Przemija bowiem postać tego świata (1 Kor 7,31). Przemijanie jest integralnie związane z ludzkim życiem. Mimo to, bardzo ciężko zdefiniować to pojęcie. Intuicyjnie wyczuwa się kolejność wydarzeń. Coś zdarzyło się wcześniej albo później. Łatwiej mówić o względności czasu niż wytłumaczyć sam ten fenomen. Aby można było opisywać zjawisko czasu wprowadzono jego definicję: czas jest miarą zmienności. Sugeruje ona, że czas jest parametrem. Czego? Rzeczywistości w której żyjemy i czas przynależy jedynie do Świata stworzonego. O czasie można mówić dopiero od momentu, kiedy powstał Świat. Moment osobliwy, to moment powołania świata do istnienia (pierwszy wielki cud Stwórcy) i uruchomienie zegara czasu. Od tego momentu czas stał się atrybutem rzeczywistości. Czy można czas odnosić do innej rzeczywistości? Według przyjętej definicji –nie można. Tam gdzie nie ma zmienności, nie ma też czasu. Można istnieć, nie będąc w czasie. Dla wielu to niepojęte.
Obecna nauka mówi, że czas i przestrzeń zostały wyłączone z realnego samodzielnego istnienia, stały się atrybutami materii. Ta teza daje możliwość wytłumaczenia wielu zjawisk fizycznych, ale jest przeciwna zagadnieniom teologicznym. Według nauki, czas podlega transformacji i nie jest wielkością absolutną. Czas zależy od prędkości układu odniesienia! Przyjęcie związków transformacyjnych Lorentza spowodowało odrzucenie tezy Newtona o tym, że czas płynie jednakowo we wszystkich układach inercjalnych. Czas stał się własnością lokalną przestrzeni, zależną od miejsca jego pomiaru. Nie należy jednak sądzić, że zmiana czasu podyktowana jest zmianą działania mechanizmu zegarowego. Efekt różnic czasowych zależy od tego, jak mierzymy czas i z jakiego punktu odniesienia. Czas, który do tej pory był fizycznym miernikiem zmienności stał się parametrem. Parametr ten został wmanewrowany w przeróżne matematyczne obróbki. Jego fizyczność malała na rzecz przeróżnych konceptualnych modeli rzeczywistości. Czas i przestrzeń podlegają transformacji. Na bazie naszych codziennych doświadczeń, wyników transformacji praktycznie nie można zaobserwować. Duże prędkości pozostają jedynie w obszarze rozważań konceptualnych. Trudno jest więc sprawdzić praktycznie założenia wypracowanych teorii.
Intuicyjnie uważa się, że istnieje czas kosmologiczny, jeden dla całego Wszechświata. Taka teza „zdroworozsądkowa” jest w sprzeczności z teorią względności. No cóż. Zarówno prawo wzrostu entropii jak i ekspansja przestrzenna dowodzą zasadności linearnej koncepcji czasu. Mam wrażenie, że teoria relatywistyczna nie stanowi odwzorowania rzeczywistości, lecz jest tylko instrumentem jej tłumaczenia.
Wieczność jest inną formą istnienia. Wieczność to doskonałe i zarazem pełne posiadanie życia bez kresu.