Objawienie Boga jest dobrowolnym ujawnieniem się Stwórcy, że istnieje i jest obecny. Stwórca chcąc być rozpoznany, objawił się ludziom na różne sposoby. Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna (Hbr 1,1). Stąd wielość religii.
Należy zdać sobie sprawę, że Objawienie się Boga człowiekowi nie jest ani łatwe ani proste. Po pierwsze, Boga od człowieka dzieli inna rzeczywistość, inne formy istnienia i inne mechanizmy przekazu. Transcendentalizm Boga tworzy ogromną barierę komunikacyjną. Między Bogiem a światem rzeczywistym istnieje przepaść. Jego „myśli” nie są naszymi myślami i Jego „drogi” nie są naszymi drogami. Treść Objawienia musiała być transponowana do rzeczywistości człowieka, a człowiek musiał otworzyć się na Boga. Bóg zmuszony był przemawiać do ludzi na sposób ludzki. Być może rację ma Pierre Grelot (ekspert soborowy Vaticanum II) mówiąc: Bóg właściwie objawia tylko jedną rzecz – tajemnicę zbawienia zrealizowaną w Chrystusie. Ogranicza objawienie siebie do faktu jedynie istnienia: Jestem, który jestem (Wj 3,14) oraz objawienia swojego zbawczego planu. Objawienie adresowane jest do człowieczej rozumności, oświeca ją. Pan Bóg chce, byśmy szli do Niego z otwartymi oczyma(ks. Józef Tischner).
Naiwne i niesłuszne jest stwierdzenie w Katechizmie katolickim (KKK 54–55), jakoby objawienie pierwotne dane było Adamowi i Ewie. Adam i Ewa były jedynie figurami konceptualnymi, a nie rzeczywistymi. Na początku nie były one imionami, tylko nazwami rodzajowymi (Cz. Bartnik Dogmatyka s. 399). Ich obecność w Piśmie świętym była potrzebna, między innymi dla rozwinięcia teologii małżeństwa.
Należy uwzględnić fakt, że Bóg nie chciał narzucać się człowiekowi, a tym bardziej wpływać na jego wolną wolę: niech przeklina, gdyż Pan mu na to pozwolił (2 Sm 16,11). Bóg wychodzi pierwszy do człowieka. Nasze opowiedzenie się jest wyrazem szacunku dla Niego. W miarę jak wzrasta otwarcie się na Boga, tym bardziej Bóg sprawia, że lepiej Go rozumiemy. Bóg pragnie być zaakceptowany i przyjęty nie zmysłami, ale sercem (hebrajskie leb – serce oznacza najgłębsze wnętrze człowieka, sumienie, intuicję). Objawienie Boga odbywało się zatem dyskretnie. Bóg obdarzył człowieka zdolnością odnajdywania Boga w swoim sercu i sumieniu. Objawienie Boga (opisane w Piśmie świętym) nie było jakimś wyjątkowym jednorazowym wydarzeniem historycznym, lecz cichym odczytaniem (w modlitewnym natchnieniu) Jego istnienia w sercu człowieka. Objawienie Boga w Piśmie świętym było już obrazowaniem Boga. Prawdziwy obraz Boga został schowany w obróbce literackiej. Prawda została zakryta przez niedoskonałość ludzką oraz jej partykularne interesy (historię narodu żydowskiego).
Trudno zgodzić się z poglądem, że w czasach biblijnych ingerencja Boga była aktywniejsza. Niektórzy teologowie utrzymują, że opętania były, i to dosyć często w czasach Ewangelii, a potem ustały niemal wszędzie (B. Radomski, W. Krześniak, B Waczyński, H. Bogacki, E. Bulanda, S. Moysa, J. Kulisz).
Mijały tysiące lat. Mały naród żydowski, (gdyż ze wszystkich narodów jesteście najmniejszym – Pwt 7,7) był tym narodem, który odczytał w swoim sercu Boga. Niezwykłe spotkanie z Panem było opowiadane i przekazywane wspólnocie: Cośmy słyszeli i cośmy poznali, i co nam opowiedzieli nasi ojcowie (Ps 78,3). Bóg jest Stwórcą Nieba i Ziemi, jest Bogiem, którego działania i opieka obejmuje cały rodzaj ludzki (uniwersalizm).
Naród żydowski niekoniecznie był pierwszym i jedynym narodem, który odczytał Boże intencje (przykład kapłana Melchizedeka). Bóg objawiał się również w innych narodach, plemionach i skupiskach ludzkich. Uniwersalizm jest konsekwencją monoteizmu. Jeden Bóg siłą rzeczy jest Bogiem wszystkich ludzi.
Pomiędzy XIII a połową VI wieku przed Chr. (okres niepewny) powstała monoteistyczna religia zaratusztrianizm założona przez Zaratusztrę, który w wieku 30 lat miał objawienie jedynego boga Ahury Mazdy. On to objawił mu wszystkie zasady nowej religii. W niej możemy dostrzec takie postacie jak dziewica z której urodzi się prorok. On to poprowadzi ludzi do ostatecznego zwycięstwa z siłami zła i ustanowi bezpośrednie królestwo Ahura Mazdy na Ziemi.
Wiele słów starożytnych Egipcjan wykazuje pokrewieństwo z językami semickimi, jak np. „mężczyzna, „plon”, „serce”, „warga”, „woda”. Czy jest coś, co łączy Egipcjan i Semitów?
W Egipcie syn i następca Amenhotepa III, Amenhotep IV zwany później Echnatonem (zm. w 1334 r. przed Chr.) wprowadził religię monoteistyczną zwaną atonizmem. Jedynym bogiem pozostał Aton, bóg miłości, który troszczył się o wszystkie narody. Za czasów królowej Hatszepsut Aton określany był już jako Stwórca, który stworzył wszelką istotę na Ziemi. Uczeni dopatrują się wielu podobieństw do judaizmu. Wspólną cechą obu religii był np. zakaz przedstawiania w sztuce osoby boskiej. Wielki Hymn do Atona przypomina biblijny Psalm 104 (hymn pochwalny), do którego też jest często porównywany: Błogosław, duszo moja, Pana! O Boże mój, Panie, jesteś bardzo wielki! Odziany we wspaniałość i majestat, światłem okryty jak płaszczem(Ps 104,12n).Trudno jednoznacznie powiedzieć, z posiadanych źródeł, jakie były przyczyny powstania religii monoteistycznej w Egipcie. Być może Echnaton będąc pod wrażeniem cudów dokonanych przez Boga Jahwe przeniósł Jego kult na postać Atona? Może Echnaton był zwykłym wizjonerem?
Naród Żydowskie miał to szczęście, że jego działania zaowocowały. Początkowo ustnie, a następnie pisemnie (pismem hebrajskim, który był dialektem kananejskim), próbował przekazywać prawdy objawione. Siłą rzeczy, Bóg uczestniczył w tym przekazie. Bóg wkroczył w historię narodu żydowskiego i w życie człowieka. Dostosował się do człowieka i do jego słabości, aby stopniowo prowadzić go do pełni Objawienia. Biblia jest więc dziełem człowieka (przyczyna narzędna), który był pod natchnieniem Bożym (Bóg jako autor główny, nadrzędny). Biblia jest więc orędziem Boga przekazanym nam w języku ludzkim (ks. prof. J. Kudasiewicz). Nie uważam, że tylko Bóg chciał, aby powstała Biblia. Gdyby tak było, to prawdopodobnie wyglądałaby ona zupełnie inaczej. Inna byłaby narracja. Bóg nie dopuściłby do wkładania w Jego „usta” nieprawdy. Księga Objawienia powstałaby w czasie jednego przekazu Bożego, zawierałaby słowa Boże. Gdyby hagiografowie pisali językiem naukowym, pierwsi czytelnicy, dla których przeznaczone były Księgi, nic by z tego nie zrozumieli. Pismo święte opisuje wiele rzeczy metaforycznie i nie wolno Księgi tłumaczyć w sensie ścisłym i dosłownym: Gwiazdy radośnie świecą na swoich strażnicach (Ba 3,34); Księżyc się zarumieni, słońce się zawstydzi (Iz 24,23); «Stań słońce, nad Gibeonem! I ty, księżycu, nad doliną Ajjalonu!» I zatrzymało się słońce, i stanął księżyc (Joz 10,12–13). Mówiąc o natchnieniu autorów Pisma świętego należy rozumieć, że przekazywali oni prawdę zbawczą, co nie znaczy, że nie popełniali oni najprzeróżniejszych własnych ujęć tematycznych uwarunkowanych historycznie, ówczesną wiedzą i obrazem świata. Trzeba pamiętać, że dla ludzi tamtych czasów bardzo często ważne było wcale nie to, co jest ważne dla nas (Anna Świderkówna).
Bóg pragnie jednak być ciągle poszukiwany. Dawniej i teraz. Bóg nie chce się człowiekowi narzucać. Relacja człowieka z Bogiem nie uległa zmianie od czasów najdawniejszych. W czasie redagowania Pisma świętego było bardzo podobnie. Bóg oczekiwał tej chwili, w której to człowiek będzie gotowy do przekazu Bożego. Biblia jest pisana przez ludzi. Redagowanie jej zajęło około tysiąc lat, co w pewnym sensie potwierdza jej ludzkie pochodzenie. W Biblii jest spisana historia narodu żydowskiego oraz historia odczytywania Boga (teologiczny sens dziejów) i Jego udziału w życiu narodu. Udział Boga zaczyna się na etapie natchnienia pisarza (współdziałania Boga i człowieka). Hagiograf pod natchnieniem pisze według własnego warsztatu pisarskiego. Tekst jest więc nieprawdopodobnie ludzki. Niesie on jednak myśl o Bogu. Całość może być więc traktowana jako współautorstwo Boga i człowieka.
Czy naród żydowski był tym narodem, który specjalnie został wybrany przez Boga? Z jednej strony uważa się, że Bóg sam dokonuje wyboru swoich pomocników, z drugiej strony nie jest to chyba najważniejsze. Wielokrotnie wybrańcy Boga nie spełniali Jego oczekiwań. Współczesna historia tego narodu raczej nie potwierdza szczególnej Opatrzności Bożej.
Szlomo Sand, izraelski profesor historii na Uniwersytecie w Tel Awiwie w swojej książce Kiedy i jak wymyślono naród żydowski podważa największą świętość, leżąca u podstaw założenia państwa Izrael. Żydzi nie są już plemiennym monolitem, wywodzącym się w bezpośredniej linii od biblijnych Izraelitów. Jest on zdania, że współczesny Izrael kieruje się syjonistyczną interpretacją historii i uważa siebie za państwo Żydów z całego świata, choć nie są oni już prześladowanymi uchodźcami, lecz pełnoprawnymi obywatelami państw, w których żyją. Przypomina on również, że Rzymianie odebrali Ziemię świętą, ale nie wypędzali z niej Żydów. Zatem, wypędzenie ludności żydowskiej z Ziemi świętej, czy pochodzenie współczesnych Żydów od antycznych Izraelitów należy rozumieć w sensie symbolicznym, a nie dosłownym.
Poglądy Izraelitów na temat Boga były całkiem zwyczajne i ich zalety były równorzędne zaletom innych narodów, mających własnych proroków (Baruch Spinoza).
Jeżeli naród żydowski będziemy traktować za naród „przypadkowy” w biblijnym objawieniu Bożym, to łatwiej będzie nam przyjmować figury Jezusa przedstawiające Go jako Murzyna, a Matkę Bożą jako Chinkę. Nikt nie musi mieć kompleksu narodu niewybranego. Sam fakt, że Żydzi odczytali Boga i przekazali Objawienie na piśmie, jest ogromną nobilitacją ich narodu. Nagrodą za ich wiarę, inteligencję i zaangażowanie jest Żyd, Syn Człowieczy – Jezus Chrystus. Istniejące byty nie są przypadkowe. Bóg objawia się, przez stworzenie.
Judaizm w niewielkim wymiarze prowadził działalność misyjną. Świadectwem są słowa z Nowego Testamentu: Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami(Mt 23,15). Religia żydowska jest bez wątpienia religią–matką dla chrześcijaństwa jak i islamu. Ich działalność misyjna mogła spowodować, że Judaizm poczuł się uwolniony od czynnego prozelityzmu, koncentrując się na doskonaleniu rozwoju własnego systemu religijnego. Niektórzy Żydzi (Majmonides 1135–1204) uważali, że Tora nie jest przeznaczona dla pogan. Poganin nie powinien studiować Tory, choć może swoim świętym życiem zasłużyć na udział w przyszłym świecie. Tłumaczenie, że Izrael po to znalazł się na wygnaniu, żeby pozyskiwać nowych wyznawców (Mojżesz z Coucy, rabin francuski z XIII wieku) jest chyba nietrafione. Mam wrażenie, że Żydzi mają jakiś kompleks z racji Chrystusa-Zbawiciela. Religie chrześcijańskie jak i islam zaistniały i rozwijają się. Judaizm rozszerza się, ale na skutek tylko prokreacji członków. W głębi duszy jego wyznawcy zadają sobie pytania, czy Chrystus to ten Zbawiciel, którego sami głosili?
Na żydowską literaturę religijną składają się przede wszystkim Biblia Hebrajska, Miszna (II w. po Chr.), Talmud Jerozolimski (III–IV w. po Chr.) i Babiloński (V–VI w. po Chr.) oraz literatura midraszowa, komentarze biblijne, responsy (pisemne odpowiedzi uczonych dotyczące halachy) i kodeksy (prawa). Zawartą w tej literaturze naukę żydowską określa się mianem Tory (Zakonu, Prawa), który to termin stosuje się również w węższym sensie dla oznaczenia Pięcioksięgu, czyli Biblii Hebrajskiej.
(Autor dopisał w 2015 r. Temat Objawienia poszedł w kierunku odczytania Boga przez człowieka).