25.4. Ewangelia według św. Jana

25.4. Ewangelia według św. Jana

 

 

          Ewangelia według św. Jana jest albo autorstwa Jana Apostoła, albo któregoś z jego uczniów z tzw. szkoły Jana, bliżej nieznanych. Na ten temat są różne opinie. Kilku komentatorów nie wiąże wcale Ewangelii św. Jana z Janem Apostołem, a wielu ogranicza tę relację do minimum. Nie są pewni czy Jan Apostoł i Jan Ewangelista to jedna i ta sama osoba. W Ewangelii Jana znajduje się jednak potwierdzenie, że Jan, którego Jezus miłował jest autorem czwartej ewangelii: Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował […] Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe (21,7–24).

          Ewangelia św. Jana zwana jest ewangelią duchową. Zawiera w sobie tekst o wysokiej wartości teologicznej.

          Apostoł Jan jest synem Zebedeusza i bratem Jakuba Starszego. Żył stosunkowo długo i podobno jako jedyny apostoł umarł śmiercią naturalną. Prawdopodobnie został pochowany w Efezie. Ewangelia jego powstała dość późno, ok. 100 roku. Napisana została w języku greckim w Efezie. Jest ona zupełnie inna niż ewangelie synoptyczne, pełna symboliki (np. Logos) i treści teologicznych.  Można też dopatrzyć się tekstów, które odłączone od kontekstu mogą być zrozumiałe jako gnostyckie. Jednak koncepcja i cel ewangelii są antygnostyckie. W swej ewangelii Jan zawarł osobistą katechezę jako świadek wydarzeń, znający bezpośrednio miejsca, środowisko i zwyczaje stanowiące ramy działalności Jezusa historycznego. [To wam oznajmiamy], co było od początku,  cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami,  na co patrzyliśmy  i czego dotykały nasze ręce bo życie objawiło się.  Myśmy je widzieli, o nim świadczymy  i głosimy wam życie wieczne,  które było w Ojcu, a nam zostało objawione (1 J 1,1n). Używając słowa „my” chce przekazać, że nie są to tylko jego prywatne wspomnienia, ale przede wszystkim Kościoła i wspólnoty uczniów. Ewangelia Jana jest w pewnym sensie apologią Chrystusa. Jan dostarcza wiele szczegółów, których brak u synoptyków. Nie jest to jednak historia kronikarska, lecz interpretacja teologiczna (opierająca się na faktach historycznych) czynów i słów Jezusa Chrystusa. Wspomina wiele nowych miejscowości, w których On działał: Betania, Kana Galilejska, Sychar, góra Garizim, sadzawka Betesda, studnia Jakubowa, sadzawka Siloe, Efraim i inne. Niejednokrotnie jest bardziej precyzyjny niż synoptycy; dotyczy to zwłaszcza opisu działalności Jana Chrzciciela nad brzegami Jordanu (1,19–34; 3,22–36), czasu trwania publicznej działalności Jezusa i ilości związanych z nią świąt i podróży do Jerozolimy. Przez swój język chce wyrazić ludzką i boską tajemnicę Jezusa, który jest Chrystusem, Synem Bożym, objawicielem Ojca i dawcą Życia. Chciał też, najprawdopodobniej przeciwstawić się pewnym odmianom gnozy i doketyzmu, której zwolennicy zaprzeczali istnieniu pierwiastka ludzkiego w Chrystusie i negowali Jego ludzką naturę. Podkreślając tak zdecydowanie człowieczeństwo Jezusa, nie mniej wyraźnie mówił Jan o preegzystencji (istnienie uprzednie) boskiego Słowa (Logos) jako drugiej Osoby Trójcy Przenajświętszej. Prolog Ewangelii Jana jest tego przykładem. Był On w swej istocie od wieków u Boga i był Bogiem: Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo (1,1). A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy (1,14). Syn przedstawiony jako Logos (Słowo) nie może być pojmowany jako oddzielony od Ojca, lecz jest z Nim w wiecznej jedności istoty. Stał się Człowiekiem i zamieszkał wśród nas.  Ewangelia w swym myśleniu i argumentacji w całości opiera się na Starym Testamencie – na Torze (Rudolf Pesch), której sposób argumentowania jest głęboko zakorzeniony w judaizmie czasów Jezusa. Korzeni tych dowodzi niezbicie język tej ewangelii. Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O Mnie bowiem on pisał (5,46).

         Na czarnym granicie, za sprawą kapłanów Ptaha, wykłuto bardzo stary tekst (przechowywany od ponad dwóch tysięcy lat) wzywający wszystko, co żyje, łącznie ze wszystkimi bogami Egiptu, do wzniesienia się ku jedynemu bogu Ptah (kamień ten przechowywany jest w British Museum od 1805 r.). Bóg Ptah stworzył wszystko, a słowo tchnęło życie. Podobnego sformułowania w Ewangelii użył Jan: Na początku było Słowo(1,1).

          Słowo „Logos” jest moim ulubionym wyrazem (podobnie jak w Starym Testamencie fraza: Jestem Który Jestem). Dopatruję się w nim ogromnej głębi znaczeniowej, transcendencji i największej Bożej tajemnicy. Logos odnosi się do Drugiej Osoby Boskiej, określając Syna Bożego (wyłącznie w pismach Janowych), który stał się człowiekiem. W nim zawarta jest tajemnica Istoty Boga, Jego preegzystencji i mocy działania. Przez słowo powstał świat: niech się stanie (Fiat). Przez słowo Bóg odpuszcza grzechy: i grzechy twoje są odpuszczone. Jezus-Logos za nas ofiarował swe życie, aby nas zbawić. Słowo wcielone jest uosobionym i doskonałym objawieniem Boga. W słowie „Logos” ukryta jest najgłębsza tajemnica Boża.

         Celem ewangelii było należyte przekazanie treści mów i świadectwa, które Jezus dawał o sobie w wielkich dyskusjach jerozolimskich. Czytelnik może w niej znaleźć istotne treści orędzia, a w nim zaś, spotkać autentyczną postać Jezusa. Według synoptyków Jezus działał nie dłużej niż rok i to głównie w Galilei. U Jana od 2 do 3 lat i to przeważnie w Judei i w Jerozolimie. Z wyjątkiem nakarmienia 5 tysięcy słuchaczy i chodzenia po wodzie, Jan pomija wszystkie cuda Jezusa opisane przez synoptyków. Podaje za to te, o których nie mówią inni (cud na weselu w Kanie, uzdrowienie chorego przy sadzawce, wskrzeszenie Łazarza, uzdrowienie chromego od urodzenia). W Ewangelii Jana cudów jest znacznie mniej niż u synoptyków, zresztą ewangelista nazywa je nie „cudami”, lecz „znakami”, by podkreślić, że każdy z nich zawiera jakąś ważną naukę i sens. Ewangelia opisuje siedem znaków. Znaki objawiają chwałę Jezusa: Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie (2,11). Cuda należy rozumieć jako znaki głębszej prawdy i rzeczywistości. Rozmnożenie chleba oznacza: Chrystus daje i jest chlebem życia (Mt 14,13–21; J 6,27; 6,35); uzdrowienie ociemniałych: On jest światłością świata (9,5); wskrzeszenie Łazarza: On jest zmartwychwstaniem i życiem (11,25). Cuda można zobaczyć, a jednak można w nie, nie uwierzyć: Chociaż jednak uczynił On przed nimi tak wielkie znaki, nie uwierzyli w Niego (12,37). Jan daje wiele cennych wskazówek historycznych oraz informacji geograficznych. Okazały się one bardzo dokładne i wiarygodne.

          Woda jest prasymbolem ludzkości. Jest ona obecna w ewangelii od początku do końca, np. w rozmowie z Nikodemem Jezus odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego (3,5). Jest to aluzja o konieczności chrztu jako warunku zbawienia. Chrzest jest interpretowany tu jako powtórne narodzenie. Nikt jednak sam z siebie nie może się na nowo zrodzić. Do tego potrzebna jest łaska Boga i wola nawrócenia. Przy studni Jakuba Jezus obiecuje Samarytance:  Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki (4,14). Na koniec: jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda (19,34). Jan chce pokazać tu dwa sakramenty Kościoła, chrzest (woda) i Eucharystię (krew), które wypływają z otwartego serca Jezusa. Wraz z nimi z Jego boku rodzi się Kościół.

        Ewangelia Jana używa też innych wielkich symboli jak krzew winny, wino, chleb, Pasterz.

        Brak u Jana prostych poglądowych słów Jezusa. W zamian są długie i skomplikowane mowy. Ewangelia Jana powstała w innej sytuacji i czasie, niż ewangelie synoptyczne. Minęły już spory między chrześcijanami i Żydami o szabat i przepisy rytualne. Jan tworzył w atmosferze gnostycyzmu (ruchy religijne oparte na wiedzy pochodzenia boskiego), co miało znaczenie dla klimatu przekazu. Czwarta ewangelia potwierdza, że Jezus jest Synem Boga-Ojca, który przyjął prawdziwe ludzkie ciało. Jako posłaniec Boży Jezus w swoich czynach i mowach przedstawił siebie jako Chleb, który zaspokoi wszelki głód, daje żywą wodę, która zaspokoi wszelkie pragnienie. Jako Światło, które rozprasza wszelką ciemność, a także jako postawę, która troszczy się o zagrożonego i pozbawionego opieki człowieka. Człowiek dostępuje zbawienia nie przez naturalne poznanie jak głosił gnostycyzm, ale przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Zbawienie i potępienie są wydarzeniami należącymi do przyszłości, ale dokonują się już w momencie zajęcia stanowiska wobec Jezusa. Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego (Łk 9,62). Jest to bezwzględny nakaz całkowitego oddania się tylko Chrystusowi. W swej widzialnej, ludzkiej naturze Jezus podlegał śmierci. W egzystencji Ducha żył wiecznością; ten Duch nie mógł umrzeć. Śmierć Jezusa na krzyżu jest Jego Wywyższeniem dopełnionym w zmartwychwstaniu. Po powrocie do Ojca, Jezus posyła swoim uczniom Ducha Świętego, który ustawicznie im o Nim przypomina. Najważniejszym nakazem obowiązującym uczniów Jezusa jest przykazanie miłości, a jego pełnienie cechą wyróżniającą ich spośród wszystkich ludzi. Ewangelia Jana opiera się na wspomnieniach ucznia oraz na przypominaniu sobie zdarzeń w świetle zmartwychwstania Jezusa. Przypomnienia te nabierają pełniejszego wymiaru i prowadzą „do całej prawdy”. Z początku Jego uczniowie tego nie zrozumieli. Ale gdy Jezus został uwielbiony, wówczas przypomnieli sobie, że to o Nim było napisane i że tak Mu uczynili (12,16). Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy (16,13). Ewangelię Jana można traktować jako czwarty stopień wtajemniczenia chrześcijańskiego. Nauka jego jest najgłębsza i sięga poziomu arcykapłańskiego (ewangelia duchowa).

          Cała Ewangelia Jana, a także ewangelie synoptyczne jak i cała literatura nowotestamentowa wiarę w Jezusa uzasadnia tym, że w Nim zbiegają się wszystkie wątki Pisma. Wychodzi na jaw pełny sens całego Pisma.

 

0 myśli nt. „25.4. Ewangelia według św. Jana

  1. Jeżeli przyjmiemy , że ewangelie są pismami natchnionymi , to znaczy są pod szczególną piecza Boga [ chociaż zredagowane przez ludzi ] . To znaczy , że Bóg zadbał o to , abysmy je właściwie rozumieli , jezeli podchodzimy do nich z czystym sercem . Jeżeli uznamy je tylko za nabożne teksty , to otwiera sie pole do nieskończonej ilości interpretacji , a w końcu ich tresc rozmyje sie w pseudonaukowych dociekaniach i fantastycznym bełkocie .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *