44. Uroczysty wjazd do Jerozolimy

           Zbliża się kres działalności Jezusa. Wraz z uczniami przybywa On do Jerozolimy, aby obchodzić żydowską Paschę. Przybywszy do Betfage na Górze Oliwnej, Jezus posyła do wsi dwóch uczniów po oślicę i źrebię oślicy. Jedynie Ewangelia Mateusza pisze o dwóch osłach. Fakt ten został przepowiedziany przez proroka Zachariasza: Oto Król twój przychodzi do Ciebie łagodny, siedzący na osiołku, źrebięciu oślicy (Za 9,9; Mt 21,5). Proroctwo Starego Testamentu zostało wplecione w opowiadanie. Jezus jest witany tryumfalnie przez tłumy, które wołały: Hosanna Synowi Dawida! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie! (Mt 21,9). Słowo „Hosanna” oznacza prośbę o wybawienie i jest zarazem wyrazem tryumfu i wielkiej radości. Uroczysty wjazd do Jerozolimy jest ingresem (uroczyste objęcie władzy) Króla-Mesjasza, który jedzie na osiołku (królewski wierzchowiec w czasach bez wojny). Jego przyjazd spowodował poruszenie w mieście. Wiadomość ta dotarła również do władz miasta oraz władz kapłańskich.

          Zachowanie Jezusa było prowokacyjne i głośne. W świątyni, używając swojej siły powywracał kramy, na których uprawiano handel rzeczami niekoniecznie sakramentalnymi czy przedmiotami kultu. Słowa Jego były pełne wyrzutów: Napisane jest: Mój dom ma być domem modlitwy, a wy czynicie z niego jaskinię zbójców (Mt 21,13). Jezus powołał się na słowa proroka Jeremiasza: Może jaskinią zbójców stał się w waszych oczach ten dom (Jr 7,11). Świątynia ma być miejscem i domem modlitwy, bo dom mój będzie nazwany domem modlitwy dla wszystkich narodów (Iz 56,7).  Atmosfera oburzenia, a zarazem zdziwienia rośnie. Starszyzna narodu żydowskiego staje się narzędziem zła. Przedmiotem zatargu jest władza, jaką Jezus przypisuje sobie samemu w swoich działaniach i słowach.  Arcykapłani, świadkowie Jego wystąpień, zadali mu pytanie: Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę? (Mt 21,23). Jezus przyjmuje postawę konfrontacyjną i odpowiada pytaniem: Skąd pochodził chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi? (Mt 21,25). Kontrpytanie było podstępne. Arcykapłani zastanawiali się, co Mu odpowiedzieć. Jeśli powiemy: «z nieba», to nam zarzuci: «Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?»  A jeśli powiemy: «od ludzi» (Mt 21,26) to też niedobrze, bo ludzie uważali Jana za proroka. Prorok nie może kłamać. Odpowiadają więc: nie wiemy (Mt 21,27). Jezus również nie udziela odpowiedzi. Uznał, że odpowiedź można odnaleźć w pytaniu.

          Jezus opowiadając w świątyni przypowieść o przewrotnych rolnikach, nawiązuje do arcykapłanów i faryzeuszy. Arcykapłani, faryzeusze (herodianie) są wzburzeni i chcą Go pochwycić. Boją się jednak tłumów, które uważały Jezusa za proroka (Mt 21,33–45). Do Jezusa, z pytaniami przychodzą również Saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania. Przy tej okazji Jezus ujawnia tajemnicę świata nadprzyrodzonego mówiąc, że po zmartwychwstaniu ludzie nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie (Mt 22,30).

          Jezus u kresu swojej nauki spina klamrą wszystkie przykazania żydowskie (613) do dwóch: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie.  Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego.  Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy (Mt 22,37–40). 

          Jezus ponownie atakuje uczonych w Piśmie za ich postawę zewnętrzną. Pod szacownymi pozorami religijności kryje się chciwość, okrucieństwo, fałsz i egoizm. Dla kontrastu przeciwstawia im subtelny portret wdowy, która daje na świątynię swe ostatnie pieniądze. Akcentuje, że ten mały dar (wdowi grosz) w oczach Boga i Chrystusa jest o wiele cenniejszy, niż bogate i składane na pokaz datki zamożnych obłudników (Mk 12,38–44).

          Gdy Jezus wychodził ze świątyni, pytanie ucznia: Nauczycielu, patrz, co za kamienie i jakie budowle! (Mk 13,1) sprowokowało Go do wygłoszenia tzw. „mowy eschatologicznej”. Poświęcona ona była opisowi czasów ostatecznych. A gdy ujrzycie ohydę spustoszenia, zalegającą tam, gdzie być nie powinna kto czyta, niech rozumie wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry. Kto będzie na dachu, niech nie schodzi i nie wchodzi do domu, żeby coś zabrać. A kto będzie na polu, niech nie wraca, żeby wziąć swój płaszcz. Biada zaś brzemiennym i karmiącym w owe dni. A módlcie się, żeby to nie przypadło w zimie. Albowiem dni owe będą czasem ucisku, jakiego nie było od początku stworzenia Bożego aż dotąd i nigdy nie będzie. I gdyby Pan nie skrócił owych dni, nikt by nie ocalał. Ale skróci te dni z powodu wybranych, których sobie obrał. I wtedy jeśliby wam kto powiedział: Oto tu jest Mesjasz, oto tam: nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe wybranych. Wy przeto uważajcie! Wszystko wam przepowiedziałem. W owe dni, po tym ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą.  Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba  (Mk 13,14–27). Mowa Chrystusa została odczytana dwojako: mogła dotyczyć czasów związanych z buntem Żydów przeciw Rzymianom, który doprowadził do zburzenia świątyni albo czasów ostatecznych. W oczach wielu Żydów słowa Jezusa zwiastowały bliski koniec świata. Być może Jezus chciał utrzymać wśród chrześcijan stan ciągłego oczekiwanie na paruzję (ponowne przyjście Chrystusa) – chwalebny powrót Pana przy końcu czasów. Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!» (Mk 13,33–37).

          Temperatura dysput doszła do zenitu. Wysoka Rada arcykapłanów postanowiła Jezusa pochwycić i ukarać.

          W czasie pobytu w Jerozolimie, Jezus nocował w Betanii w domu Szymona Trędowatego („trędowaty” mógł się wziąć z błędnej translacji przydomka aramejskiego, a w takim przypadku chodziłoby nie o „trąd”, tylko o „pobożność”).  Niektórzy uważają, że mógł to być jeden z ludzi uzdrowionych z trądu przez Jezusa. W domu Szymona miało miejsce namaszczenie olejkiem nardowym (przywożony aż z Indii) ciała Jezusa: podeszła do Niego kobieta (Maria, siostra Łazarza i Marty) z alabastrowym flakonikiem drogiego olejku i wylała Mu olejek na głowę, gdy spoczywał przy stole (Mt 26,7; por. J 12,3). U św. Łukasza chodzi o inną kobietę (Łk 7,36). Zostało to odczytane jako znak (ostatnie namaszczenie) mającego nadejść pogrzebu.

          W pierwszy dzień Przaśników (Pascha) uczniowie chcą przygotować Jezusowi miejsce świętowania (wieczernik). Pascha jest najbardziej uroczystym z żydowskich świąt, nawiązuje ona do wszystkich niezwykłych wydarzeń, do jakich doszło za Bożą sprawą przy wyzwalaniu Żydów z niewoli egipskiej (Wj 12). W ten dzień wolno było jeść jedynie chleb bez zakwasu.

          W atmosferze wielkiego święta żydowskiego, corocznej  pamiątki cudownego wyzwolenia z Egiptu (Wj 12,1–14), w czwartek, w przeddzień swojej męki (pasja), Jezus odbył wraz z uczniami ostatnią wieczerzę: Gorąco pragnąłem spożyć Paschę z wami, zanim będę cierpiał (Łk 22,15). Spożywali oni posiłek z jednego wspólnego talerza. Prawdopodobnie odbyło się to w domu Marka (Mk 14,12–31; Łk 22,7–20). Jezus przekazuje w mowie pożegnalnej swoim uczniom ostatnie nauki. Zapowiada też ich cierpienie: Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego. Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną. To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę [ufajcie, P.P.]: Jam zwyciężył świat (J 16,32–33). Jezus nadaje wieczerzy charakter paschalny. Ustanawia Eucharystię nie tylko jako pamiątkę Zbawczej śmierci Jezusa Chrystusa, ale przekazuje, co mają czynić Jego uczniowie. Przez Eucharystię Jezus będzie stale obecny wśród ludzi i swoją krwią eucharystyczną będzie odpuszczał grzechy tym, którzy będą Go o to prosić. Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb  i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: «To jest Ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę». Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: «Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę». Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie. Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej (1 Kor 11,23–27). Znak chleba mówi o codziennym pokarmie, znak wina o świątecznym napoju. Jezus pragnie zachować najgłębszą jedność ze swymi, aby dać im życie w wymiarze radości i święta. Odtąd Eucharystia będzie żywym ciałem i krwią Jezusa. Kto będzie Ją spożywał, będzie zbawiony: Bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów (Mt 26,28; Mk 14,24). Jezus wyraźnie mówi, że Jego rola nie skończyła się na Krzyżu, ale stale będzie Duchem działającym.  Uczta eucharystyczna jest zapowiedzią i zadatkiem mesjańskiej uczty eschatologicznej.Jak kiedyś na Synaju Mojżesz krwią ofiar przypieczętował przymierze zawarte między Bogiem a Jego ludem, tak na krzyżu Jezus krwią swoją przypieczętuje przymierze „nowe”, zapowiedziane przez proroków  (Jr 31,31).Wraz z Eucharystią ustanawia Jezus hierarchiczne kapłaństwo. Na uczcie nie było Maryi ani żadnej kobiety. Kościół odczytał to jako zakaz sprawowania Eucharystii przez kobiety. Szkoda. Zakaz ten jest słabo argumentowany. Kościół wyłączył kobiety ze sprawowania najpiękniejszego momentu kultu.

          Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali (J 13,34). Przykazania Starego Prawa (Kpł 19,11–18; Mt 22,34–40; Rz 13,9nn) Jezus przekształca swoją miłością (J 13,1; 1 J 3,11; 1 J 4,10nn) i ta miłość ma być najwyższym przykazaniem w Nowym Przymierzu ( Mt 25,31–40; por. 1 Kor 13,1).

          Tylko Jezus był świadomy sytuacji. Jak pisałem w książce Rzeczywistość w świetle nauki, filozofii i wiary Judasz przeczuwał bieg wydarzeń i zagrożenie, jakie się zbliża. Zdradził Jezusa ze zwykłego strachu, chcąc zabezpieczyć swój własny los. Inna ciekawa hipoteza mówi, że Judasz chciał wymusić na Jezusie działanie godne oczekiwanego Mesjasza: [Judasz autor] był najwyraźniej pewny, że kiedy pojawi się straż świątynna, jego Mistrz okaże swoją moc, objawi się wreszcie jako oczekiwany Mesjasz. Rozgromi wszystkich i zdobędzie cały świat dla narodu wybranego (Anna Świderkówna).

          Po ostatniej wieczerzy, Jezus przyszedł wraz z uczniami do ogrodu, zwanego Getsemani, aby spędzić tu ostatnie godziny przed pojmaniem. Prosi uczniów o czuwanie z Nim. Jest smutny. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię (Łk 22,44). Pot z krwi jest znanym przypadkiem zachodzącym w chwili ogromnego stresu. Niestety, uczniowie choć słyszeli o zdradzie i męce, szybko zasnęli. Jezus pozostaje sam.  Modli się do Ojca słowami: Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty (Mt 26,39). Dręczony trwogą męki i śmierci, zdaje się na wolę Ojca. Wie, co Go czeka. Ukazane jest tu cierpienie, które potwierdza całe człowieczeństwo Jezusa. Jezus, mimo że jest Bogiem, umrze jak człowiek, bez taryfy ulgowej.

       Niepojęta dla ludzi miłość Boga przejawia się w dobrowolnym podjęciu śmierci przez Syna Bożego za grzeszną ludzkość.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *