51.1. Pierwszy List do Tesaloniczan (1 Tes)

51.1. Pierwszy List do Tesaloniczan (1 Tes)

 

 

          Pierwszy List do Tesaloniczan uważa się za najstarszy dokument chrześcijański, adresowany do gminy w Tesalonice.   Miasto Tesalonika było stolicą rzymskiej prowincji Macedonii. Na mocy specjalnego przywileju Augusta stało się miastem wolnym, ośrodkiem handlowym, z ludnością kosmopolityczną. Paweł odwiedził je podczas swej drugiej podróży misyjnej. Kościół w Tesalonice składał się przeważnie z pogan. Być może Pierwszy List do Tesaloniczan był pierwszym pismem Nowego Testamentu. Napisany został bowiem już po 20 latach od zmartwychwstania Chrystusa, około 50–52 roku. List pokazuje pierwotne studium teologii Pawła. Ewangelię głosi się jeszcze ustnie i nikomu nie przychodzi  na razie na myśl układać ją w książkę.

          Paweł tłumaczy się niemożnością przyjazdu: Dlatego chcieliśmy przybyć do was, zwłaszcza ja, Paweł, jeden raz i drugi, ale przeszkodził nam szatan (2,18); czy przypadkiem nie zwiódł was kusiciel (3,5). Wymienienie „szatana” (czy też zamiennie „kusiciela”) mogło wynikać z dwóch powodów: albo z wiary Pawła w jego istnienie (co oznaczałoby, że pozostał wierny tradycji starotestamentalnej), albo dla zobrazowania zła za pomocą figury literackiej, jako przeszkody, która uniemożliwiła realizację zamierzeń apostolskich.

          Paweł używa w tekście formy „my”, co nie jest oznaką pluralis maiestatis, lecz wyrazem solidarności ze wspólnotą.

          Apostoł nawołuje, by utrzymać ciało w czystości, ponieważ Bóg powołał człowieka do świętości. Bo do świętości Bóg powołał człowieka. Zachęca do doskonałego życia, spełniania obowiązków i co ważne, do zachowywania szlachetności wobec innowierców: Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie: powstrzymywanie się od rozpusty,  aby każdy umiał utrzymywać ciało własne w świętości i we czci,  a nie w pożądliwej namiętności, jak to czynią nie znający Boga poganie (4,3–5). Przez słowo „rozpusta” miał na myśli rozwiązłość w życiu seksualnym. Paweł zachęca do życia w czystości, do wzrastania w miłości oraz do pracy z godnością i zaangażowaniem. Do adresatów zwraca się z wielką nadzieją i szczególnym pragnieniem, by okazali się święci i bez zarzutu w dniu przyjścia Pana.

          W liście użył sformułowania:  Bóg jest mścicielem tego wszystkiego (4,6). Określenie Stwórcy jako mściciela jest kompletnym nieporozumieniem. Wskazuje jednak, że Paweł był fundamentalnym wyznawcą Tory i literalnego określenia przymiotów Boga. Podobnie przez użycie słowa „archanioł” w perykopie:  Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi (4,16) apostoł sugeruje, że w świecie duchowym występuje hierarchia aniołów. Niestety katecheza starotestamentalna będzie się jeszcze ciągnąć przez stulecia.

          Wyjątkowość katechezy, w tamtych niezwykłych czasach, wywoływała u wiernych przekonanie, że ponowne przyjście Chrystusa (paruzja) nastąpi lada moment (dzień Pański). Paweł niejednokrotnie musiał wyjaśniać, że owszem, fakt ten będzie miał miejsce, ale o czasie paruzji nikt nie wie: Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec (Mt 24,36). Proponuje wiernym radosną i aktywną czujność, aby trwali w codziennym oddaniu i świętości. Roztropnie jest bowiem być przygotowanym na tę ewentualność: dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy (5,2). Jednocześnie apostoł pociesza wyjaśniając, na czym polega prawdziwa nadzieja chrześcijańska: ci, którzy zmarli w Chrystusie, są z Nim zjednoczeni i podlegają Jego odkupieńczemu działaniu. Zbawiciel przyjmuje ich zatem do nowego życia. Gdy zaś ponownie przyjdzie, wskrzesi ich, aby byli razem z Nim z ciałem i duszą. Ci, którzy zostaną zaskoczeni nie będą mieli żadnej przewagi nad tymi, którzy wcześniej umarli. Zmartwychwstanie poprzedzi definitywne spotkanie wszystkich z Chrystusem. W swoim pouczeniu Paweł stara się zarówno ustrzec Tesaloniczan przed niepokojem, jak i powstrzymać ich nadmierny entuzjazm.

          Ciekawym zdaniem jest: Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie!  Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła (5,21–22). To przyzwolenie jest pozorne. Każde odstępstwo od oficjalnej katechezy groziło potępieniem.

          Paweł, prosząc o modlitwę, tym samym uważa, że ma ona w sobie skuteczną moc na odwrócenie kolei losów. Potwierdza możliwość otrzymania darmowych darów od Boga na skutek cudzego wstawiennictwa. W tym mieści się miłość (agape) bliźniego oraz miłosierdzie Boże.

          List kończy się nawoływaniem do ładu społecznego i godnego życia: Między sobą zachowujcie pokój!  Prosimy was, bracia, upominajcie niekarnych, pocieszajcie małodusznych, przygarniajcie słabych, a dla wszystkich bądźcie cierpliwi! Uważajcie, aby nikt nie odpłacał złem za złe, zawsze usiłujcie czynić dobrze sobie nawzajem i wobec wszystkich!  Zawsze się radujcie,  nieustannie się módlcie!  W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was.  Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie!  Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła (5,13–22).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *