51.2. Drugi List do Tesaloniczan (2 Tes)

          Drugi List do Tesaloniczan napisany został w kilka miesięcy po pierwszym, ok. roku 51.

          Do apostoła dotarły niepokojące wieści, że Tesaloniczanie błędnie odczytują ponowne przyjście Jezusa na ziemię. Pojawiły się fałszywe listy oraz słowa przypisywane Pawłowi. Zagadnienie paruzji nie było jasno przedstawione w Pierwszym Liście do Tesaloniczan (zwłaszcza w 1 Tes 4,13–18). Mieszkańcy Tesaloniki zaniedbywali codzienne obowiązki, oczekując rychłego nadejścia końca świata. Wierzyli w bliskość paruzji i, nie widząc żadnego sensu w pracy, popadli niemal w zupełną bezczynność.  Paweł ponownie zajął stanowisko w tej sprawie, jednak tym razem w sposób bardziej zdecydowany. Jak pisał, najpierw winny nadejść pewne znaki, które jeszcze nie pojawiły się.

                  Przekaz o aniołach i wizja kary w płomiennym ogniu świadczy o starotestamentalnej mentalności apostoła: (…) z nieba objawi się Pan Jezus z aniołami swojej potęgi  w płomienistym ogniu, wymierzając karę tym, którzy Boga nie uznają i nie są posłuszni Ewangelii Pana naszego Jezusa. Jako karę poniosą oni wieczną zagładę [z dala] od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego(1,7–9). Bóg powołał Pawła, ale pozwolił mu działać według własnej woli i wizji. Być może Prawda (w tym historiograficzna) nie mogła być wówczas głoszona otwarcie i wprost. Ludzie nie byli jeszcze przygotowani na mądrość tego świata. Ostatnie zdanie powyższego cytatuzgodne jest z moim rozumieniem piekła, jako „miejsca duchowego”  odległego od oblicza Pańskiego. Pojęcia „odwetu”, „kary”, „zagłady” są ludzkim pojmowaniem sprawiedliwości. Jak głoszę: Bóg nikogo nie karze. Człowiek sam pozbawia się owoców łaski, które ofiarowuje mu Ojciec Niebieski.

          Paweł uzależnia paruzję od poprzedzających jąwydarzeń, jakie mają mieć miejsce. Najpierw ma nadejść okres panowania antychrysta – człowieka grzechu (tajemnica bezbożności). Tłumaczenie to było albo proroctwem, albo sprytnym wybiegiem, mającym na celu wyciszenie niepokojów. Słowa „antychryst” użył Jan Ewangelista:  Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna (1 J 2,22).Jestem zwolennikiem drugiego wytłumaczenia. Pierwsze stało się inspiracją dla przyszłych fałszywych proroków. Do dnia dzisiejszego antychryst jest oczekiwany. Niektórzy dopatrywali się go w Neronie, Fryderyku Barbarossie, Hitlerze, Stalinie, czy w antypapieżach. Temat antychrysta był przedmiotem rekolekcji wielkopostnych wygłoszonych przez kardynała Giacomo Biffi dla papieża Benedykta XVI.

          W drugim rozdziale Paweł pouczał: bracia, stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu (2,15). Nośnikami Prawdy są Pismo Święte oraz Tradycja.

          Nie w każdym liście wypowiedzi Pawła są jednakowe: Jeżeli ktoś nie posłucha słów naszego listu, tego sobie zaznaczcie i nie obcujcie z nim, aby się zawstydził.  A nie uważajcie go za nieprzyjaciela, lecz jak brata go napominajcie! (3,14–15). W tym przypadku wypowiedź jest łagodna i przepełniona duchem braterskiej miłości. W innych listach apostoł zajmuje stanowisko srogiego sędziego. Straszy karami i potępieniem  (Ga 1,9; 3,10; 5,10).

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *