64. Przymioty Boga

64. Przymioty Boga

 

 

          Czy człowiek może cokolwiek powiedzieć na temat przymiotów Boga? Kto w Niego wierzy – może. Spróbujmy przedstawić obecną wiedzę na ten temat. Św. Paweł w Drugim Liście do Koryntian pisze wprost: Pan zaś jest Duchem (2 Kor 3,17). Duch to pojęcie czegość niematerialnego, ale działającego (metafizycznie). Na tym etapie rozważań można powiedzieć, że Duch Boży jest nieogarniony, niedostępny, niemożliwy do uchwycenia zmysłami. Ma naturę nieskończoną; aby ją zupełnie poznać, należałoby być również nieskończonym, czyli jak Bóg: On zamieszkuje światłość niedostępną (1 Tm 6,16). Jest absolutnie inny od swoich stworzeń. To On jest naprawdę i  jedyny Święty (hebrajski qodesz). Obecny w czasie i w przestrzeni, ale zarazem transcendentny wobec czasu i przestrzeni. Do Boga nie można stosować zasady analogii między Bogiem a stworzeniami. Transcendencja to pojęcie o istnieniu czegość/Kogoś, co może być odkryte przez człowieka tylko przez swoje działanie i relację. Rzeczywistość w której żyje człowiek kojarzy się z przestrzenią – transcendencja z działaniem. Nie mogąc pokonać bariery pojęciowej, każda religia tworzyła sobie swój własny obraz Boga. W wielu kulturach rozwinęły się bardzo wzniosłe Jego koncepcje.

 

U Jerubów w Afryce Zachodniej wyobrażano sobie Boga jako Samo Istnienie,

u Patwinów w środkowej Kalifornii jako Osobę Samą z Siebie,

u Azteków jako Ten, który Sam Siebie pomyślał i spełnił (ks. T. Chodzidło).

W Egipcie Bóg (Ptah) był Jeden i Jedyny. Sam siebie rodzi i stwarza. Pozostaje jednak w Sobie niewidzialny i nieujmowany.

W zaratusztrianizmie wyobrażano sobie Boga jako Pana Wszechmocnego Ahura Mazda (Ormuzd), jako Boga Światła i Dobra, któremu przeciwstawia się bóg zły Angra Mainju (Aryman).

W niektórych systemach indyjskich istnieje Bóg Osobowy Brahma-Atma, Iśwara.

W taoizmie zamiast Boga osobowego jest Zasada Świata, Ład Kosmosu, koncepcja Bóstwa uniwersalistyczna.

U Greków utożsamiany był On z Zasadą i Początkiem (Arche, Principium).

Pitagorejczycy określali Boga matematycznie i geometrycznie jako Jedność.

Dla Anaksymandra był Bezkresem (apeiron nieokreśloność). U Ksenofanesa (ok. 570–475 przed Chr.) Bóg miał postać kuli (obraz doskonałej pełni). 

W szkole eleackiej był bytem jedynym i niepodzielnym, ale bezosobowy, anonimowy.

U Heraklita z Efezu (ok. 540–480) Bóg był Logosem, Rozumem Powszechnym przenikającym całą rzeczywistość. Według Anaksagora z Kladzomen (ok. 500–428 przed Chr.) Bóg to Nous (Duch) Nieskończony, Intelekt Uniwersalny przenikający wszelki byt mistycznie.

U Platona (ok. 427–347 przed Chr.) był On Ideą Dobra (bezosobowy) oraz Demiurg Bóg osobowy  (S. Kowalczyk). U Plotyna (ok. 204–269) jest Nad-Dobrem (Hyper-Agathon), Pra-Bytem, Absolutem i Pra-Jednią Dobra.

Arystoteles (384–322 przed Chr.) widział Boga głównie jako Umysł, Czystą Formę i Czysty Akt.

Stoicy uważali, że Bóg jest Logosem, Rozumem i Umysłem osobowym przenikającym świat.

Inny Jego obraz możemy znaleźć na kartach Pisma świętego.

 

Myśliciele chrześcijańscy korzystali też z koncepcji filozoficznych poprzedników. Początkowo rozwinął się platonizm chrześcijański (św. Augustyn). Św. August przedstawiał Boga jako Pełny Byt Osobowy, jako Dobro, Miłość, jako Prawdę i Byt duchowy.

W średniowieczu św. Tomasz z Akwinu (1224–1274) zastosował arystotelesowską zasadę aktu. Bóg jest samym Istnieniem, czystym Aktem i nieskończonym. Jest Bytem, którego istotą jest istnienie. Bóg jest Osobą.  Do tej koncepcji personalistycznej chrześcijaństwo doszło dopiero w średniowieczu.

 

          Obecnie Boga uważa się za Istnienie Samoistne. Byt najprostszy, czysty, absolutny. Przyczyna wszystkich przyczyn. Sam bez przyczyny, bo bycie Przyczyną jest jej istotą. Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały, a wielkość Jego niezgłębiona (Ps 145,3). Mówi się: Bóg jest duchem, ale i Duch Boga np. przebłyska. Wyczuwam tu sprzeczność.  Jedno zdanie mówi, że „jest”, a drugie, że „ma” ducha. Pojęcie ducha wymaga wyjaśnienia.

          Jeżeli mówimy, że Duch jest bytem osobowym, to tylko przez brak odpowiedniego słowa. Zamiast substratu (substancja duchowa jest poza zasięgiem poznania) posiada funkcjonalność, tzn. ujawnia się przez działanie. Moc nie jest Bogiem. Bóg moc posiada. Podobnie jest z duchem. Duch nie jest Bogiem. Bóg posiada ducha, czyli zdolność działania. Kim więc jest Bóg? To tajemnica, która posiada w sobie ducha, moc i myśl. Bóg z chwilą stworzenia wypełnił świat swoją mocą i swoim duchem (tchnieniem). Takiego ducha (duszę) otrzymuje każdy człowiek z chwilą poczęcia. Jak mówił Jan Paweł II: Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy. Ciało ludzkie stało się świątynią Ducha Świętego. Dusza sama w sobie jest w możności stania się bytem doskonałym. Dusza jest obrazem i podobieństwem Boga – co do natury. Na naturę duchową musi być jeszcze nałożona przypadłość. Inaczej mówiąc duch może być dobry, zły czy doskonały. Tak jak moc, tak duch jest wieczny, bo od samego Boga pochodzą. Człowiek, przez swoją naturę duchową otrzymał możliwość komunikowania się ze światem transcendentnym.

          Wolą Boga jest pozyskanie duszy ludzkiej, która by kierowała się miłością. Miłość człowieka emanuje pozytywną „energią” która bierze udział (interpoluje) w globalnej koncepcji świata – Miłości. „Eter” miłości to model, który w jakiś sposób tłumaczy ekonomię zbawienia Bożego. Ta tajemnica, w swej istocie, znana jest przez Objawienie Boże. Oprócz generalnej woli Boga, Bóg dając nam talenty oczekuje różnorakich czynów, aby świat nie był monotonny, ale ciekawy, różnorodny. Do talentów dochodzą nadzwyczajne zadania jakie Bóg stawia wybranym. Takimi powołanymi byli sędziowie starotestamentalni (Gedeon, Samson, Samuel,… i inni), prorocy, charyzmatycy, mistycy. Za ich pomocą Bóg pragnął pokazać niemal namacalnie, że stale jest obecny w naszym życiu. Człowiek otrzymał dar odczytywania Bożej woli poprzez sumienie i serce. Mechanizm odczytywania nie da się wyjaśnić ludzkimi słowami.  To się czuje i słyszy uszami duszy. Należy odczytać w swoim sercu, co Bóg od nas oczekuje. Każdy uzdolniony z was winien przyjść i wykonać to, co Pan nakazał (Wj 35,10). Wszystkie zaś kobiety biegłe [uzdolnione] w tej pracy przędły własnoręcznie przędzę na fioletową i czerwoną purpurę, karmazyn i bisior (Wj 35,25). Aby Bóg był słyszalny, sumienie musi być czyste i otwarte na Boga. Sumienie można też w sobie uśpić, ale wraca jeszcze bardziej aktywnie. Wola bez zjednoczenia z Panem nie odczyta woli Bożej. Bez specjalnego natchnienia Bożego, rozum ludzki nie jest w stanie odczytać woli Bożej też w snach.  Człowiek musi najpierw dokonać pewnego trudu. Musi pokazać, że mu zależy na odczytaniu woli Bożej.  Człowiek musi też odnaleźć Boga w sobie. Każdy człowiek przeżywa Boga personalnie, a Jego wolę odczytuje w swoim sumieniu. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. Bo w nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy (Dz 17,27–28). Wiele osób szuka Boga patrząc w niebo. Szuka Go za horyzontem, a On jest blisko. Bóg jako Osoba zwraca się osobiście do każdego człowieka i domaga się osobistej odpowiedzi przez wiarę (wewnętrzne zaakceptowanie). W miarę jak wzrasta otwarcie się na Boga, tym bardziej Bóg sprawia, że lepiej Go rozumiemy.  Złą wolą możemy również niweczyć dzieła Boga. Często jest tak, że nie potrafimy odczytać głosu Bożego, bo celowo go w sobie tłumimy. Czasami wręcz odrzucamy. Arystoteles nauczał, że człowiek mądry, ale słabej woli bywa często mniej cnotliwy od człowieka niewykształconego, ale o silnej woli. Wiele jest przykładów świętych, którzy mieli trudności z odczytaniem głosu swojego sumienia, nie byli pewni, czy mówi do nich Bóg, czy „szatan” (duch nieczysty). W przypadkach wątpliwych należy czynić podobnie jak Gedeon – modlitwą (ofiarą) prosić Boga o podpowiedź: daj mi jakiś znak (Sdz 6,17). Na przykładzie Gedeona widać jak Bóg dobiera sobie pomocników. Wybiera czasami ludzi słabych i przemienia ich w charyzmatycznych przewodników obleczonych w boską moc, choć nie zawsze chcą oni być narzędziem Bożego działania. Wybacz, Panie mój! – odpowiedział Mu Gedeon – jakże wybawię Izraela? Ród mój jest najbiedniejszy w pokoleniu Manassesa, a ja jestem ostatni w domu mego ojca (Sdz 6,15). Podobnie słabymi, a  wybranymi byli: Jefte, Samson, Jonasz, Jeremiasz. To Bóg nas wybiera i niekoniecznie są to osoby z wiary (np. Cyrus-wybawiciel, Balaam-prorok kananejski). Nierządnica Rachab (Joz 2,1) jest przykładem, że Bóg nie działa tylko przez wybitne postacie, jak Mojżesz czy Jozue, ale wybiera osoby, od których nikt nie spodziewałby się Bożego przesłania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *