Filozofia współczesna
Filozofia współczesna sięga korzeniami w XIX wiek, kiedy to dominującymi nurtami myślowymi były:
– idealizm niemiecki,
– pozytywizm francuski.
Pod wpływem tych dwóch kierunków wykrystalizowały się dwa typy myślenia:
– idealistyczny: opierający się przede wszystkim na założeniach
abstrakcyjnych, myśleniu oderwanym od rzeczywistości (prawda na
poziomie rozumu).
– pozytywistyczny: charakteryzował się postawą empiryczną; opieraniem się o tzw. fakty z doświadczenia unikając spekulatywnego myślenia (prawda w oparciu o fakty doświadczalne).
Powyższe kierunki filozoficzne są skrajne, stąd nie zupełnie prawdziwe. Prawda jest pośrodku. Te dwa nurty myślowe spotkały się z pewną opozycją i reakcją na to było pojawienie się:
– fenomenologii;
– egzystencjalizmu.
Kierunkiem pośrednim był marksizm, który rozwiną się w końcu XIX w. Połączył on bowiem w sobie materialistyczną wizje rzeczywistości czerpaną z pozytywizmu i pokrewnych mu nurtów z dialektyczną interpretacją tej rzeczywistości materialnej czerpaną z heglizmu.
Rozwinęło się także wiele ruchów o mniejszym znaczeniu, np. filozofia życia (Bergson), strukturalizm, personalizm, filozoteizm i inne.
Arthur Schopenhauer (1788–1860), filozof niemiecki, przedstawiciel pesymizmu w filozofii. Jak głosił, wiedzę o świecie nie czerpie się z bezpośredniego doświadczenia, lecz przez jego wyobrażenie i konstruktywne rozumowanie. Każdy człowiek ma swoją wolę, która jest siłą sprawczą we wszechświecie. Schopenhauer mawiał: świat jest moim wyobrażeniem. Jedyną rzeczą którą poznaje się samą w sobie, to własne ciało. To, co w związku z ciałem się przeżywa, to wola, najgłębsza istota nie tylko nas samych, ale świata zewnętrznego. Ogólna wola świata podpada pod zasadę ujednostkowienia i obiektywizuje się poprzez szereg stopni w minerałach, roślinach, zwierzętach, a najwyższy stopień osiąga w człowieku. Z tej metafizyki woli wypływa pewna estetyka i etyka.
Każda wola rodzi się z cierpienia. Zwierzęta chcą jeść, pić bo czują głód lub pragnienie. Najbardziej cierpi człowiek, ponieważ ma największe potrzeby. W chwilach estetycznej kontemplacji uspakaja się wola. Wyzwolenie całkowite można osiągnąć tylko przez porzucenie własnej woli, a przejście w wole zbiorową, przez zupełnie zapomnienie o sobie i współżycie z innymi, przez cierpienie i działanie dla innych, przez ascezę.
Schopenhauer głosił, że to co jest obserwowane już przechodzi przez wstępną filtrację. Pozostają struktury za pomocą form poznania (fenomeny). Każdy człowiek buduje sobie własne fenomeny.
Człowiek ma dostęp do własnego wnętrza, do najbardziej pierwotnych odczuć i emocji. Posiada chęć zmierzania w jakiś kierunku, który jest uwarunkowany podstawowymi popędami. One to mogą zwrócić się przeciwko człowiekowi. Każdy jednak może zapanować nad swoimi popędami i kontrolować własną wolę.
Poglądy Schopenhauera miały wpływ na filozofią XIX i XX wieku jak: filozofię Nietzschego, fenomenologię, psychoanalizę, egzystencjalizm.
Henri Bergson (1859–1941), laurat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1927. Był twórcą intuicjonizmu. Głosił, że główną rolę w procesie życiowym odgrywa nie rozum, ale irracjonalizm – pęd życiowy. Świat podlega ciągłemu rozwojowi a życie człowieka jest strumieniem przeżyć i czynów. Najwyższą wartość stanowi wolność. Stworzył koncepcję élan vital (pędu życiowego), siły motorycznej, będącej przyczyną wszelkiej aktywności organizmów żywych. Podstawowym narzędziem poznawczym, z jakiego korzysta nauka, jest intelekt. To intelekt (umysł) uogólnia, schematyzuje, kwantyfikuje, relatywizuje. To intelekt tworzy pojęcia – pojęcia rzeczy. Intelekt służy wyłącznie działaniu. Na intelekcie opiera się, i musi się opierać, poznanie naukowe. Filozofia winna opierać się na intuicji – gdyż intuicja jest poznaniem bezinteresownym. Uczeń Bergsona wykazał, że bergsonizm zmierza właściwie ku panteizmowi immanentystycznemu, negującemu transcendencję, absolutność i niezmienność Boga.
Pozytywizm – okres realizmu
Od połowy XIX w. zaczęły rozwijać się nowe poglądy filozoficzne na bazie ówczesnych badań i odkryć naukowych. Oszołomienie nowymi wynikami nauk było tak ogromne, że powstało ogólne przekonanie, że wszystko da się wyjaśnić naukowymi sposobami (scjentyzm) i jest to tylko kwestią czasu. Przemysł, który zaczął się rozwijać spowodował problem ochrony robotników. Na tym tle pojawiły się ruchy filozoficzne, które wywarły wielki wpływ na wydarzenia polityczne w wielu państwach europejskich. Stały się one podstawą dla rozwoju XX-wiecznych państw europejskich. One to były przyczyną pojawienia się nacjonalizmu, rasizmu, socjalizmu i koncepcji komunizmu. W okresie pozytywistycznym uważano Boga za kreację zbędną, wręcz szkodliwą dla rozwoju ludzkiego (Ludwig Feuerbach 1804–1872). L. Feuerbach twierdził, że: człowiek jest tym, co zje. Klasyczny Bóg powinien umrzeć (Fryderyk Nietzsche 1844–1900). Wiarę w Boga zamieniono w wiarę w naukę. Odrzucano dywagacje natury religijnej, metafizycznej, moralnej, traktując je jako nieuzasadnione i bezużyteczne. Świat otworzył się przed naukowcami. A jednak pozytywizm jak super nowa gwiazda, rozbłysła wielkim światłem i szybko zgasła.
Pod koniec XIX w., pojawiły się sygnały, że nie wszystko jest tak proste jak sądzono. Przed XX wiekiem panowało przekonanie, że materia zawsze zachowuje się tak samo (determinizm). Powtarzające się te same zjawiska winny dawać te same skutki. Przyczynowość była równoważna z determinizmem. Cały Wszechświat pojmowano jako jeden model mechaniczny. W takim świecie można przewidywać przyszłość, wszystko można ekstrapolować (wnioskowanie na podstawie znanych, zaobserwowanych zdarzeń), hiperbolować (metoda przewidywania na bazie zjawisk dotychczasowych i tych samych praw przyrody). Powszechnie uważano, że istnieje zależność przyczynowa między zjawiskami (kauzalizm), a matematyczne równania ruchu uważano za poprawne (fizyka Newtona). Jednak już w XIX wieku rozwój ścisłych fizycznych metod obserwacji oraz wnikliwa analiza obserwowanych zależności doprowadziły ówczesną naukę do wniosku, że ta „klasyczna” postawa całkowicie zawodzi, kiedy ma służyć do szczegółowego opisu zjawisk normalnie niedostępnych dla codziennego spostrzegania. Przy pomocy ówczesnej transformacji Galileusza, geometrii Euklidesa i praw Newtonowskich, nie można było wytłumaczyć szeregu obserwowanych zjawisk. Entuzjazm pozytywistyczny przygasł. Bóg nadal jednak nie był potrzebny, a zainteresowanie zwróciło się w kierunku samego człowieka. Pojawiło się przekonanie o nadchodzącym końcu świata (związane z końcem 1999 roku). Uważano, że nadchodzi kres istnienia ludzkości. Zastanawiano się nad kruchością ludzkiego życia i wszechpotęgi prawa przemijania. Rozwój nauki, osiągnięcia techniki przyczyniły się do pragmatyzmu, i do ich praktycznego wykorzystania.
Na tle wydarzeń historycznych pojawił się nurt filozoficzny zwany egzystencjalizmem. Termin ten wprowadził do filozofii Søren Kierkegaard. Przedmiotem badań egzystencjalizmu są indywidualne losy jednostki ludzkiej wolnej i odpowiedzialnej, co stwarza poczucie lęku i beznadziei istnienia (pesymizm). Prekursorami egzystencjalizmu byli: Søren Kierkegaard, Friedrich Nietzsche, Fiodor Dostojewski i Franz Kafka. Egzystencjalizm istnieje w wersji teistycznej oraz ateistycznej. W obu przypadkach jego ideą jest przekonanie, że człowiek, jako jedyny z wszystkich bytów ma bezpośredni wpływ na to kim jest i dokonując niezależnych wyborów wyraża swoją wolność. Według egzystencjalizmu ludzie są na tę wolność wręcz skazani, jest ona atrybutem człowieczeństwa. Istnienie ludzkie jest zawieszone między przyszłością a przeszłością, dlatego towarzyszy mu poczucie przemijalności, braku, niespełnienia. Wolność wewnętrzna jest ciągle zagrożona urzeczowieniem i utratą autentyczności. Powoduje to wewnętrzne rozdarcie i podatność na lęki egzystencjalne, np. przed osamotnieniem.
Friedrich Wilhelm Nietzsche (1844–1900), był fanatycznym krytykiem chrześcijaństwa, choć wyczuwa się w jego opracowaniach ogromną tęsknotę za Stwórcą. Człowiek uwolnił się od Boga. Boga osobowego nie ma. Bóg umarł.
Alfred North Whitehead (1861–1947) uważał, że Bóg jest „procesem samorozwoju”, bez początku i bez końca. W sumie koncepcja fantastyczna.
Jean-Paul Charles Aymard Sartre (1905–1980) czołowy przedstawicielem egzystencjalizmu ateistycznego (pod koniec życia odszedł od egzystencjalizmu i rozwinął własną wersję socjologii marksistowskiej), a priori odrzucał Boga. Według niego, człowiek czuje się obco w świecie, który nie ma sensu. Uważał on, że jeżeli Bóg istnieje, to człowiek jest nicością. Poczucie, że człowiek jest obcy w świecie, pociąga za sobą uczucie rozpaczy. Człowiek ponosi pełną odpowiedzialność za własne czyny, co może w nim wywoływać poczucie samotności, zagubienia i zagrożenia w świecie, lęku przed śmiercią. Czyniłem gesty miłości, ale miłość nie przyszła (Diabeł i Pan Bóg). W jednej z pierwszych jego biografii pośmiertnych pojawiła się informacja o przystąpieniu przez niego tuż przed śmiercią do sakramentu pokuty i pojednania. W kolejnym jej wydaniu informacji tej już nie zamieszczono. Jak mówił: Przeznaczenie człowieka powierzono jemu samemu (Sartre). Wszystko należy rozpatrywać względem człowieka. Człowiek jest panem wszystkiego, ale jest też odpowiedzialny, nie tylko za siebie, ale za cały świat. Człowiek jako najwyższa istota musi sama rozwiązywać wszystkie problemy świata. Jego „zbawienie” zależy od człowieka (marksistowska wizja historii). Ponieważ jest to bardzo odpowiedzialna sprawa, istoty o naturze przywódczej, niekoniecznie mądrzejsze, muszą kontrolować działania innych. Strach przed działaniem nieodpowiedzialnym powoduje, że człowiek chroniąc się, narzuca restrykcyjne prawa. To powoduje, że wolność osobista człowieka coraz bardziej staje się ograniczona.
Martin Heidegger (1889–1976) – filozof niemiecki. Myśl filozoficzna Heideggera uznawana bywa za jedną z najważniejszych w filozofii XX wieku. Zajmował się ontologią i jej najgłębszymi tajnikami.
Roman Witold Ingarden (1893–1970) – polski filozof. Głównym przedmiotem badań Ingardena były zagadnienia z epistemologii, ontologii i estetyki. Badania filozoficzne przeprowadzone przez Ingardena często krytycznie nawiązują do analiz Husserla. Jednak w odróżnieniu od swojego mistrza Ingarden na gruncie epistemologii argumentował za realizmem, a w ontologii, w celu rozstrzygnięcia sporu dotyczącego sposobu istnienia świata danego nam w percepcji, wyróżniał i analizował następujące sposoby istnienia: realny (przedmioty trwające w czasie, procesy, zdarzenia), idealny, intencjonalny i absolutny.
Na początku XX w. krystalizuje się personalizm uważany przez jednych jako nurt filozoficzny, sposób uprawiania filozofii. Jest to raczej nurt filozoficzny. Termin ten po raz pierwszy użyty został przez Friedricha Schleiermachera (1768–1834) na określenie koncepcji Boga osobowego, która była przeciwstawna panteizmowi. Cechą charakterystyczną personalizmu jest postawienie w centrum człowieka jako osoby oraz analizowanie, rozpatrywanie całej rzeczywistości w relacji do ludzkiej osoby. Jednym z personalistów był myśliciel francuski Emmanuel Mounier (1905–1950). Rozważania Mouniera są przede wszystkim inspirowane przez myśl chrześcijańską. Uwzględnia on całą złożoną sytuację, w jakiej znalazł się człowiek XX wieku. Patrzy na niego przez pryzmat doświadczeń, które przyniosło stulecie XX w. Zdaniem Mouniera, jesteśmy świadkami pewnego kryzysu człowieka, które należy nie tylko pojąć i wyjaśnić, ale także przezwyciężyć. Można wskazać wiele znamion tego kryzysu. Podważane zostało zaufanie do rozumu i do racjonalnie prowadzonej działalności ludzkiej. Pojawiły się nihilistyczne zapatrywania na życie, które eksponują, jak np. w egzystencjalizmie, absurdalność istnienia, osamotnienie człowieka, otaczającą go zewsząd nicość. Więzi między ludzkie ulegają zatraceniu. Raz po raz dochodzi do głosu pogarda dla innego człowieka i dążność do poniżenia go. Ujawniły się tendencje totalitarne, wynaturzające życie jednostki i zbiorowości. Człowiekowi ciągle zagraża alienacja, która objawia się zamykaniem się w sferze wewnętrznym lub angażowanie się w działalność zewnętrzną, w której jednostka poniekąd roztapia się. Obie alienacje niekontrolowane są negatywne. Mounier popiera postawę zaangażowania, aktywnego włączenia się w wydarzenia. Nie należy jednak tracić z oczu transcendentnego wymiaru człowieka. Istnieją bowiem pewne nienaruszone wartości, których źródłem i gwarancją jest Bóg. Do personalistów można zaliczyć również: Jacques Maritaina, Józef Tischnera, Jan Pawła II.
To co można nazwać projektowaniem człowieka okazało się złudne. Bez Boga świat jest smutny, bezsensowny, nijaki. Bóg jest koniecznością logiczną. Nawet ci, którzy w Boga nie wierzą winni stworzyć sobie hipotezę roboczą, że istnieje Przyczyna Sprawcza naszego świata. Bez wiary lub roboczej hipotezy, nie sposób wytłumaczyć cokolwiek. Nauka i filozofia doszła do takiego punktu rozwoju, że nie sposób iść dalej. Cokolwiek się tworzy jest karykaturalne, przefilozofowane i przeintelektualizowane.