Wobec częstego w korespondencji przywoływania piekła przypomnę, że należy zrewidować swoje poglądy o najnowsze trendy naukowo – teologiczne. Błąd przyjęty na początku, w zamierzchłych czasach spowodował, że przez tysiące lat piekło obrastało w przeróżne opisy i teorie. Z szacunku do już stworzonych opisów nakładano nowe (np. przez przekazy świętych). Dzisiaj można powiedzieć, że doszło się wręcz do absurdu.
Pojęcie piekła powstało wraz z upadkiem aniołów. Nigdzie nie jest jednak powiedziane, że piekło zostało stworzone. Ponieważ istnienie aniołów i szatana, jako bytów ontycznie istniejących jest obecnie podważane, pojęcie piekła traci swoją rację bytu, a opisy piekła stają się metaforami (ogień piekielny).
Propozycja filozoteizmu upraszcza i porządkuje pojęcie piekła. Przyjmuje za katechizmem Kościoła katolickiego: Stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem piekło[1][1] (KKK 1861). Piekło jest stanem, a nie miejscem. Encyklopedia Katolicka tak definiuje piekło: kraina umarłych, często lokalizowana w świecie podziemnym lub tzw. zaświatów, będąca miejscem kary dla zmarłych oraz siedzibą demonów (szatan), lub stan wiecznej bądź czasowej pośmiertnej egzystencji człowieka albo jego duszy (ducha)[1][2]. Należy zwrócić uwagę na słowa: bądź czasowej pośmiertnej egzystencji. Sugerują one, że piekło nie jest stanem wiecznym. Według filozoteizmu piekło jest jedynie daleką odległością duchową od Boga. Inaczej mówiąc w krainie umarłych jest „miejsce”, które można określić mianem „piekła”.
Źródło światła boskiego –––––> czyściec –––––>…….–––––> piekło
Usadowienie piekła na tym samym boskim promieniu, tylko w dalekiej odległości od Źródła (Stwórcy) pozwala przypuszczać, że miłosierdzie Boże dosięgnie i tych dalej umiejscowionych. Czy więc w planie Bożym jest zbawienie wszystkich?
Orygenes (185 lub 186–254) najsławniejszy i najbardziej wpływowy filozof i teolog chrześcijański uważał, że piekło ma charakter leczniczy i jest ograniczone czasowo. Nauka jego była punktem wyjścia dla Dydyma Ślepego i Grzegorza z Nysy punktem wyjścia do głoszenia teorii pojednania z Bogiem wszystkich grzeszników, łącznie z demonami (apokatastaza – końcowa i ostateczna odnowa całego stworzenia poprzez przywrócenie mu pierwotnej doskonałości i bezgrzeszności lub nawet przewyższenie tego pierwotnego stanu. Potocznie apokatastaza nazywana jest ideą pustego piekła). Sobór konstantynopolitański II potępił w 553 roku pogląd, że zbawienie wszystkich stworzeń jest rzeczą pewną. Jak widać, na ten temat istnieje spór do dzisiaj przez Kościół definitywnie nierozstrzygnięty. Od połowy XX w. teolodzy coraz częściej wyrażają także nadzieję na ostateczne nawrócenie się wszystkich grzeszników do Boga i na ich zbawienie (H.U. von Balthasar, J. Rahner, W. Hryniewicz, A. Skowronek)[1][3].
Pragnę zwrócić uwagę, że po to są uczelnie teologiczne, naukowcy teolodzy, aby doskonalić wiedzę na temat wiary. Nie należy oburzać się, gdy podawane są nowe spojrzenia. Katecheza kościelna zawsze będzie opóźniona w stosunku do nowych trendów teologicznych (dogmatycznych). Kto uporczywie trzyma się starych poglądów skazuje się na przykrości. Świat idzie do przodu, młodzież inaczej dostrzega rzeczywistość niż ich rodzice. To wszystko jest zupełnie normalne.
[1][1] Katechizm Kościoła Katolickiego, Wyd. Pallotinum Poznań 1994, s. 253.
[1][2]Encyklopedia katolicka, Wydaw. KUL, tom 15 Lublin 2011, hasło Piekło.
[2][3]Encyklopedia katolicka, Wydaw. KUL, tom 15 Lublin 2011, hasło Piekło, s. 471.