Poszukiwanie Prawdy

Niech mi Pan jeszcze powie: Skoro zasady moralne są niezależne od objawienia, a wiara w Boga sprowadza się do osobistej relacji z Nim (będącej celem samym w sobie), to po co Pan i inni teologowie zajmują się zgłębianiem treści objawienia? Po co zastanawiać się na przykład nad tym, czy Maryja była dziewicą, czy nie? Czy to coś zmienia w relacji Bóg-człowiek? Nie rozumiem tego zwłaszcza wobec założenia, że zamysły Boga i tak pozostaną tajemnicą…

 

          Tym razem odpowiedź na Pana pytanie jest proste. Przyjemność jest w podróży, szukaniu, zmaganiu się z przeciwnościami losu, w poznawaniu, odkrywaniu. Cel jedynie wytycza kierunek zmierzania. Kiedy w literaturze odnajduję jedno zdanie, a nawet słowo, które bardzo pasuje do moich rozważań cieszę nim jak dziecko: Że też ja na to słowo, czy myśl nie wpadłem wcześniej. Każdy z nas odkrywa prawdy już dawno odkryte, ale te odkrycia cieszą, nobilitują, podnoszą samopoczucie. W moim życiorysie jest tego pełno. Choć chwalenie się tym jest w pewnym sensie śmieszne, to odkrycia dają człowiekowi zadowolenie.  

           Przyznam się, że na początku mojej drogi zawodowej (uczyłem też fizyki w liceum) opracowałem algorytm obliczania wielomianu m=tego stopnia do n-tej potęgi. Napisałem artykuł i wysłałem do redakcji naukowej. Byłem dumny i szczęśliwy z mojego odkrycia. Po jakimś czasie otrzymałem list od redakcji, w którym podziękowano mi za artykuł podając źródła już podobnego opracowania.

           Miałem też inne zdarzenia. Zaraz po studiach opracowałem paletkę do konstruowania krzywych gradientowych z krzywych sondowań geoelektrycznych Schlumbergera. Paletka doskonale zastępowała wyliczenia komputerowe (które kosztowały). Mogłem, na tym opracowaniu podnieść swoją rangę zawodową. Niestety. W czasie opracowania paletki odkryłem, że metoda konstruowania krzywych gradientowych jest tylko matematyczną sztuczką i nie niesie żadnych informacji merytorycznych. Krytyką podciąłem gałąź na której siedziałem. Ba, zostałem zawodowego kopa w górę (przeniesiono mnie z działu geofizycznego do działu studiów i projektów), bo podważyłem metody stosowane przez szefa. Jakie było zaskoczenie po latach, gdy dowiedziałem się, że paletka była wykorzystana przez wiele lat w kieleckiej geofizyce, a nawet w Wiedniu.

          Obecnie w moich opracowaniach teologicznych zaciera mi się, co jest tak naprawdę moim odkryciem, a co przeczytanym i przyswojonym oglądem innych badaczy. Dlatego teraz bardzo skrupulatnie odnotowuję źródła pozyskanej wiedzy. Przez dwadzieścia lat nie robiłem tego, bo nigdy nie przypuszczałem, że ja jako inteligent techniczny podejmie tak karkołomne wyzwanie losu.

          Panie Tomaszu. Ja wiem, że nie poznam Prawdy do końca, ale droga do niej jest fascynująca i stała się moim sensem życia.

Jedna myśl nt. „Poszukiwanie Prawdy

  1. Wcale nie chcę was zmuszać żebyście brali za prawdę absolutną to co tutaj napisałam ponieważ niczemu by to Wam nie służyło. Mi zależy na waszym dobru i nie mam zamiaru nikogo do niczego przekonywać. To nie jest mój cel. To co piszę ma wam jedynie służyć. Chciałabym tylko żebyście skonfrontowali to ze swoją rzeczywistością i zastanowili się nad każdym zdaniem .Nie sugerujcie się tym że to wydaje się mądre i więc to wszystko musi być prawdą ,to już was zgubiło .Nie sugerujcie się też tym że jakieś zadanie się wam nie spodoba i to jest dla was znak żeby przestać czytać tak działa system który stara się was kontrolować. Nikt nie poda wam prawdy na talerzu.Żeby ją znaleźć najpierw musicie zacząć ją szukać. Od dzieciństwa narzucano wam swoją prawdę. Kiedy byliście dziećmi nie umieliście samodzielnie myśleć i podejmować za siebie decyzji. Dziecko nie zadaje pytań typu “czy to jest możliwe” i nie pyta o argumenty i sens. Dzieci uwierzą we wszystko, nawet w bajki. Na pewno zauważyliście że na świecie jest coraz więcej ludzi nie należących do żadnych religii. Poprostu wyrastacie z tego jak z wiary w świętego Mikołaja. Mimo to istnieją tacy którzy uparcie trzymają się swojej wiary tylko dlatego że jest im tak poprostu wygodniej lub zostali tak “wychowani”. Dokonuje się manipulacji waszą podświadomością jak i świadomością na wielu polach. Nie wiecie czegoś, nie macie zielonego pojęcia a mimo to dyskutujecie tak jakbyście byli w tej sprawie najmądrzejsi i za takich się uważacie. “Błogosławieni co nie widzieli a uwierzyli” To jest istota kontroli w religii chrześcijańskiej. Bo właśnie o to chodzi żebyście nie zadawali pytań, nie zastanawiali się (zbyt długo),nie robili problemów .Do utrzymania was w tym pomaga straszenie że zostaniecie potępieni na wieki, a przez to że nikt nie pokazał wam innej drogi boicie się tego, nie rozumiecie że każdy z was musi sam wytworzyć w sobie mądrość która dopiero wtedy doprowadzi was przez drogę wiodącą do prawdy. W dodatku wszystko czego nie rozumiecie tłumaczone jest wam “Niepojęte jest słowo Boże” i tym uspokaja się waszą ciekawość. Nie wierzycie w coś i usprawiedliwiacie “Bo temu przeczy moja biblia “. Ślepe zapatrzenie w książkę która właśnie temu ma służyć.. by zamykać was na wszystko inne. Robiąc tak oddalasz się od prawdy. Kto szuka prawdy to ją znajdzie, a kto jej nie szuka i przyjmuje narzuconą , przyzwyczaja się do niej już od dziecka i nie umie potem odnaleźć się w świecie bez niej oraz zamyka się na ten świat mimo to nie wiedząc dlaczego w to wierzy i się nawet nie zastanawiając .Kwestia wiary to nie tylko kwestia wolnej woli jak niby uważacie ,a mimo to większość was potępia tych innych jak przysłowiowe babcie w moherowych beretach. Jeśli Bóg istnieje jako stwórca wszystkich rzeczy i jest dobry to wszystko co stworzył musi być dobre. Dobro i zło to tylko przyporządkowane do dwóch grup pomniejsze idee które poprostu zgadzają się lub nie z czyjąś moralnością i mentalnością. Pozatym nie był by takim chamem i ignorantem żeby dawać za najważniejsze przykazanie to żeby w niego tylko wierzyć, a ludzi którzy nie mieli styczności z chrześcijaństwem wtrącać do piekła! Jeśli jest wszechmogący mógł załatwić to inaczej równocześnie nie odbierając nam wolnej woli niż dając nam książkę. Nie może oczekiwać że człowiek nie miejący styczności z chrześcijaństwem intuicyjnie kiedy zobaczy krzyż lub biblię upadnie na kolana. Zastanówcie się od czego chcieli Cię odgrodzić mówiąc że dary parapsychiczne i paranormalne pochodzą od diabła? Od twojej osobistej mocy. I nie chodzi w cale o to że próbowaliście być lepszymi od boga. Jeśli moc idzie w parze z duchem, miłością wtedy nie zagraża ona ludziom ani nie karmi ego. Należę do dzieci nowej ery które przychodzą tu z innych światów aby pomóc i łamać stare niepotrzebne struktury i pokazywać drogę. Mam wiedzę której nie dostaje się z ksiąg żadnych religii.Ją się po prostu ma lub dostaje od sfer wyższych. Większość ludzi nie wiedząc o czymś, nie mając o tym zielonego pojęcia wypowiada się na jakiś temat i mimo to uważa się w tej kwestii za najmądrzejszych, mądrzejszych od pozostałych, wyśmiewa się ,albo bez żadnego podejścia do sprawy i wysiłku mówią poprostu jednoznacznie że to niemożliwe i tyle, nie mając nawet nic na obalenie tego. Świadczy to tylko o ślepocie, ignorancji, śmiesznej głupocie prostaka żyjącego w ciemnocie własnego sztucznego “ja”. Np:”Nie wierzę w bajki typu UFO bo nie jestem już małym dzieckiem.” Wypowiedź pewnej nastolatki która zapewne przez czysty przypadek trafiła na temat o UFO. Moja odp:” Może nie jesteś już dzieckiem, ale zachowujesz się jak dziecko. Bezpodstawnie oceniasz coś o czym nie masz zielonego pojęcia i masz sie za mądrzejszą od innych. Dorośli tez inteligencią nie grzeszą. -Dlaczego nie wierzysz w UFO? -Bo tego nie ma -Dlaczego? Skąd możesz to wiedzieć? -No bo nie! I tyle. -Masz jakieś dowody że tego niema? i tu padają dwie podstawowe odpowiedzi: -Bo tego niema i już lub -“Bo temu przeczy moja biblia” Nawet kiedy sami coś zobaczycie sami wysyłacie się do psychiatry bo oduczono was już ufać nawet samym sobie wmawiając wam że za każdym razem jest to choroba. Kiedy coś zobaczycie zachowujecie to tylko dla siebie z obawy przed odrzuceniem przez tych “normalnych” a raczej “nienormalnie normalnych”. TO JEST KONTROLA. Zacznijcie analizować swój świat. Nie bierzcie wszystkiego,ani czyjejś prawdy otępiałym umysłem za swoją prawdę. Nie zachowujcie się jak bydło które karmi się tym co jemu podadzą. http://droga-do-twojej-prawdy.blog.onet.pl/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *