Zdrada

Interesuje  mnie  pana  podejście  do  tematu:  zdrada  małżeńska  jak  żyć?  czy  przysięga  dana Bogu  zobowiązuje  nawet w  przypadku  kiedy  jej  utrzymywanie  powoduje  ból  i  cierpienie?    Bardzo  proszę  o  wnikliwe  rozszerzenie  tematu,  Pozdrawiam,  Jurek

 

Panie Jerzy

 

          Podczas ceremonii ślubnej małżonkowie nie przysięgają Bogu, ale sobie. Przysięga dotyczy nie tylko wierności seksualnej, ale całej gamie wzajemnych relacji i zachowań (uczciwość, miłość, opieka). Utarło się, że zdrada fizyczna jest szczególnie napiętnowana. To jest dosyć mylące. Można niedochowywać wierności na wiele innych sposobów, niekoniecznie seksualnych.

         Zdradę można odczuwać, gdy druga strona zbyt wiele czasu poświęca  na swoje hobby, lub woli oglądać godzinami telewizję, niż spędzać czułe chwile ze swoim partnerem.

          Kapłani pełnią rolę szafarza (przekaźnika sakramentu) i świadka ślubu, a Bóg wiąże związek sakramentem. Sakrament małżeński jest znakiem przynależności do wspólnoty związanej aktem miłości. Parabolicznie jest to mały wymiar wielkiej ludzkiej rodziny i przynależności do Boga. Sakramentalna rodzina jest czymś wyjątkowym i dobrze jest związek małżeński zawierać.

          Przyczyn zdrad małżeńskich jest wiele. Każdy przypadek jest inny. Próba odpowiedzi na Pana pytanie może nie być trafiona.

           Nie jestem etykiem, ale jestem pewien, że z własnej inicjatywy, o ile jest to możliwe, nigdy nie należy przyznawać się do zdrady. Dlaczego? Bo tym wyznaniem można wyrządzić więcej zła niż samą zdradą. Ciężar zdrady trzeba nosić w sobie (we własnym sumieniu). Jeżeli był to incydent, bez znaczenia i reperkusji uczuciowych z obu stron, to należy grzech zdrady złożyć na barki Jezusa Chrystusa, który odkupił i takie winy. Być może uczynione zło On zamieni w dobro, np. przez poprawę dalszego życia zdradzającego. Jeżeli tak się dzieje, to nie należy zdrady rozpamiętywać, rozpaczać, biadolić. Uczynek ten jest już historią. Współmałżonce/współmałzonkowi można zrekompensować zdradę jeszcze większym oddaniem i miłością.

           Gorzej, gdy relacje między małżonkami prowokują do dalszych zdrad.  Wtedy powstaje dramat małżeński.

            Jak żyć, gdy druga strona notorycznie zdradza?  Nie ma odpowiedzi uniwersalnej. Zależy ona od wiele czynników. Przede wszystkim: czy w związku są dzieci?

           Na temat zdrady mam własne, dość może niestandardowe przemyślenia. Gdyby żona mnie zdradzała, to w pierwszej chwili zastanowiłbym się dlaczego musi to czynić. Wina musi leżeć po mojej stronie. To ja zawiodłem, bo nie dałem żonie seksualnej satysfakcji. Jeżeli nie byłoby dzieci – wybrałby separację. W przypadku posiadania dzieci, kierowałbym się przede wszystkim ich dobrem. Wiem jednak, że taki związek, choćby może poprawny, byłby już tylko smutną egzystencją zranionych osób.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *