Ewangelia według św. Mateusza ma bardzo ciekawe zakończenie: Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28,16–20).
Proszę zwrócić uwagę na zdanie: Niektórzy jednak wątpili. Apostołowie ujrzeli Jezusa, a jednak wątpili[1]. Dlaczego? Bo Jezus jawił się im na miarę ich wiary. Aby być rozpoznanym całkowicie, musiał dokonać dodatkowe gesty: Jezus podszedł do nich i przemówił. Czy to wystarczyło, należy uznać, że tak. Jezus był już Jezusem wiary, a nie zmartwychpowstałą postacią. Św. Marek wspomniał, że Jezus wyrzucał im brak wiary i upór, że nie uwierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego (Mk 16,14). Św. Łukasz powiedział wprost: zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha (Łk 26,37. Być może Łukasz korzystał ze wspólnego nabożnego, niekoniecznie historiograficznego źródła i przytacza słowa Jezusa: Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?» (Łk 24,39–43). Jeszcze nie wierzyli, byli zdumieni, ale już się radowali. Dla uwiarygodnienia zdarzenia dopisuje: Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i jadł wobec nich (Łk 24,43). Przekaz jest wątpliwy. Trudno uwierzyć, aby ciało mistyczne (idealne, doskonałe) nosiło ślady cierpień i blizn. Tym bardziej ciało mistyczne (duchowe) nie mogło przyjmować pokarmów.
Ważne jest zdanie: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi (Mt 28,18). Słowo « dana » świadczy, że Jezus uzyskał władzę od Ojca i ma ją taką samą. Ten drobny niuans świadczy, że Bóg-Ojciec zawsze będzie Dawcą. Jezus pozostanie Synem o władzy równej Ojcu. To bardzo dużo. To ogromne wywyższenie. Syn równy Chwały Ojca. Bóg wywyższył Syna do swojej godności. Jezus stał się pierwszym Dziedzicem Ojca. Na tej samej drodze jest człowiek. To ogromna perspektywa. Niewyobrażalna miłość Ojca do stworzenia. Bóg chce podzielić się władzą z człowiekiem. Gdzie? Gdy stworzy nową Ziemię. Jezus zaś pozostanie Dziedzicem nowego Nieba i Ziemi.
Jezus przekazał swoje plenipotencje apostołom: Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego (Mt 28,19). Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody […]. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem, to znaczy idźcie na cały świat i głoście Dobrą Nowinę (Ewangelię wszelkiemu stworzeniu Mk 16,15). To uniwersalne zadanie dla rodzącego się kościoła. Chrzest ma być znakiem (Sakramentem) przynależności do rodziny Chrystusowej. Warunkiem musi być wiara (Mk 16,16). Kto nie uwierzy, będzie potępionym (Mk 16,16). Niepotrzebny radykalizm słowny (znaki czasu). Należy czytać, że kto nie uwierzy, sam stawia się poza rodziną chrześcijańską.
Jezus informuje: A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28,16–20). Ponieważ nie może być cieleśnie, zapowiada na Ziemi obecność duchową w postaci Ducha Świętego. Marek przekazuje, że apostołowie będą czynili nadzwyczajne cuda w imię Jezusa dla uwiarygodnienia swojego posłannictwa i danego im przez Chrystusa plenipotencji.