Ponieważ trudno dociec prawdy, człowiek tworzy ją na miarę swoich możliwości intelektualnych. Prawda przekazywana jest dalszym pokoleniom. Po jakimś czasie prawda nabiera charakteru aksjomatu. Nikt już nie pamięta jej genezy.
Pierwsza Przyczyna jest logiczną koniecznością skutku i przyczyny (Bóg jako Stwórca Świata). Bóg jest, jak sam powiedział słowami hagiografa: Jestem, który Jestem (Wj 3,14). Dowodzenie tego aksjomatu zostawiam dalszym wywodom, niemal przy okazji. Teraz chciałbym skupić się na najstarszych oznakach religijności. Odkryto, że już neandertalczycy[1] wierzyli w życie pozagrobowe. Skąd u nich ta wiara? Człowiek ma w sobie zakodowaną potrzebę szukania transcendencji, jakieś Siły i Mocy, na których mógłby oprzeć rozumowanie skutków i przyczyn. Bóg wyposażył człowieka w duchową wrażliwość i w pragnienie Boga. Mówi się, że Boga wymyślił człowiek. A może znalazł Go w sobie? Nie rozumiał, ale czuł, że Jest, że Istnieje[2].
Bóg osiągnął swój pierwszy cel. Jest niepoznawalny, ale wyczuwalny. Ludzie Go potrzebują. Na tle wrodzonego pragnienia Boga zaczęła rodzić się religia.
Zjawiska przyrodnicze dobre i złe nie do końca zrozumiałe wiązano również ze niezrozumiałym Bogiem. Z czasem, każdemu zjawisku atmosferycznemu przypisywano osobnego boga. Pojawił się politeizm.
Nieznanemu trzeba było oddawać hołd. Pojawił się kult. Bardziej predestynowani do działania wzięli sprawy w swoje ręce. Pojawili się szamani, kapłani plemienni. Wodzowie bardzo szybko zorientowali się, że religia jest świetnym środkiem do dyscyplinowania ludzi. W usta Boga wprowadzano ludzkie zakazy i nakazy. Od samego początku Bóg został wykorzystany do ludzkich interesów.
Pierwsze Objawienie Boga pojawiło się w ludzkich sercach w sposób naturalny. Nieznany stał się przedmiotem wiary. Tak to się zaczęło.
Przez wieki wiara była uzupełniana w antropologizmy. Teogonia to nauka o pochodzeniu bogów. Pokazuje najprzeróżniejsze opowieści jak rodzili się bogowie według ludzkiej wyobraźni. W Egipcie pojawiła się koncepcja trójcy: Ozyrys-Izyda-Horus. Zawsze jednak wśród bóstw znajduje się ten jeden najważniejszy i najwyższy. Takim bogiem najwyższym w Egipcie był Ptah. Dzięki niemu powstają inni bogowie widzialni. W chrześcijaństwie pojawi się postać Jezusa jako obraz Boga widzialnego.
Bazując na przekazach historycznych z okresu przedsemickiego (3600 lat przed Chr.) już sumerowie wprowadzili do swojej religii zastępy aniołów jako orszak Króla Niebios[3]. Ich rozumowanie było proste. Co to za król, który nie ma swojego wojska i orszaku. Władza królewska zawsze miała charakter sakralny i vice versa. Poddani uważali swego władcę za przedstawiciela bóstwa. Władca był synem boga, a jego władza i urząd od boga pochodziła. To sprzężenie zwrotne wzajemnie na siebie oddziaływało.
Przed religią semicką (ok. 2000 lat przed Chr.) istniały już inne religie z objawienia naturalnego. W narodzie żydowskim pojawiła religia, w której Bóg dokonał kolejnego kroku. Objawił się w Piśmie. Przykładem dla Żydów były tradycje wielkich kultur mezopotamskich: sumeryjskich, akkadyjskich, babilońskich, asyryjskich, hetyckich. Ogromną rolę odegrała religia egipska.
Aby zrozumieć proces religiotwórczy należy zapoznać się z mechanizmem natchnienia. Co to jest natchnienie?
[1] Po głową neandertalczyka odkopanego w Le Moustier we Francji znaleziono toporek jako wyposażenie na dalsze życie. Oznaka wiary w życie pozagrobowe.
[2] Niektórzy, jak np. Budda odczytywał prawo naturalne nie dostrzegając Boga Osobowego
[3] Przekonanie o istnieniu aniołów występowało we wszystkich starożytnych religiach bliskowschodnich. Encyklopedia Katolicka Wyd. KUL Lublin 1985, tom I, hasło Angelologia, s. 549