Dopóki Boga będzie traktowało się na podobieństwo istoty ludzkiej, a nie jako Akt działający zawsze będzie to tylko Jego subiektywny obraz, a nawet Jego karykatura. Można postawić sobie pytanie – Jak kochać Kogoś. Kto jest nieokreślony?
Kiedy młodzi zakochują się w sobie, to zazwyczaj zauroczeni są swoją fizycznością, wyglądem. Z czasem miłość nabiera głębi. Kocha się już nie ciało, ale osobę. Kiedy mówi się o miłości do Boga, to chodzi właśnie o taką miłość, do Osoby. Żeby kochać, to trzeba mieć motyw, podstawę. Nasuwa się pytanie – Za co kochać Boga? – Na pierwszy rzut oka Bóg jest nieobecny, niewidzialny, tajemniczy. Można powiedzieć – Boga nie ma.
Aby Boga dostrzec, trzeba chcieć Go zobaczyć. Trzeba się na Niego otworzyć – Dlaczego Bóg nam to tak utrudnia?
Bóg powołał świat swoją mocą, ale nie jest Istotą zmysłową. Nie może ukazać się, bo nie ma ciała, wyglądu. Bóg należy do innej rzeczywistości. On jest w nas, ale duchowo – Czy mamy Go za co kochać?
Pomimo niewidzialności, Bóg uczestniczy w życiu człowieka. Przede wszystkim stale podtrzymuje Świat w Jego istnieniu. To cud niepojęty dla człowieka. Skutki Jego działania są widoczne dla tych, którzy chcą to zobaczyć. Wiara otwiera oczy i serca. Jedni widzą więcej, drudzy mniej.
Ja spotykam Boga na każdym miejscu i czasie. On stale jest przy mnie. To wspaniałe uczucie Jego Obecności i Opatrzności. Nie znaczy, że usuwa przede mną każdą przeszkodę, chorobę, nieszczęście. On martwi się o mnie. Jest moim Przyjacielem. Ja nie wierzę, ja wiem, że On Jest. To wystarczy, abym zapłonął miłością do Boga jako Osoby.
Miłość nie powinna polegać na ckliwości. Ma być troską o Stwórcę – Bez przesady – O Boga nie trzeba się martwić – Owszem, o Niego nie, ale o realizację Jego zamysłów. Bóg stworzył nas, bo miał koncepcję i plany względem ludzi. Koncepcja musiała być nadzwyczajna, piękna i wspaniała. Nie mogła być byle jaka. Związał ją z człowiekiem. Obdarzył człowieka niezwykłymi darami. Nazwał ludzi swoimi dziećmi. Przeznaczył im swoje dziedzictwo. Kto uważa, że Bóg jest mu niepotrzebny, to się myli. Zwyczajnie żeruje na darach, talentach jakie otrzymał. Ma do tego prawo. Bo Bóg nie chce zapłaty za dary. Każde dziecko jest kochane, a zwłaszcza to, które dostarcza największych kłopotów.
Z miłości do swoich dzieci, Bóg przed nimi obnażył się. W Jezusie ukazał całe swoje jestestwo, aby ludzie patrząc na Jezusa widzieli w Nim Boga. Jezus jest Sakramentem, widzialnym znakiem Niewidzialnego Boga. Dokonało się to dopiero wtedy, gdy Jezus zrzucił okrycie cielesne. Umarł Człowiek, a w Duszy Jego, jak w zwierciadle, pokazał się Bóg-Ojciec.
Zagorzali chrześcijanie burzą się na taki opis Jezusa-Boga. Chcę jednoznacznej deklaracji – Jezus jest prawdziwym Bogiem.
W sumie nie ma o co kruszyć kopii. Zamysłem Boga było, aby wierni patrząc na Jezusa widzieli Ojca. Nie przez ciało, wygląd Jezusa, ale Miłość jaka z Niego emanuje. Zasadą wszelkiego istnienia jest Miłość. To może jest trudne, ale Miłość to nie tylko relacja, to sama Istota Boga. Można powiedzieć, że Bóg jest Miłością i Jezus jest Miłością. W tym znaczeniu Jezus jest prawdziwym Bogiem.