Jan rzekł do Jezusa: Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami (Mk 9,38). Jan zauważył, że są inni, obcy, którzy czynią podobnie jak apostołowie. Uleczają w imię Boga. Dla uczniów musiał to być szok. Jeszcze bardziej zadziwiły słowa Jezusa: Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie (Mk 9,39). Jezusa nie zaskoczyła ta wiadomość. Wiedział, że człowiek, jak On, potrafi uleczać, zwłaszcza gdy wspiera się na mocy Boga. Można jedynie postawić pytanie czym różni się Jezus od innych uzdrowicieli?
Jezus jest szczególnie wybrany przez Boga. Włada pełną mocą Boga. Wola Jezusa złączona jest z wolą Ojca. Potrafi odczytać zamysły Boga. Ma moc rozgrzeszania z grzechów. Natomiast mechanizm uzdrawiania jest podobny. Trzeba pobudzić organa do szybkiej regeneracji i pokonania choroby. Ten dar może mieć każdy człowiek.
Jezus chciał afirmować tych uzdrowicieli, którzy wspierają się mocą Boga. Oprócz nich byli tacy, którzy umiejętności swoje przypisywali innym mocom.
Jezus podkreśla. Kto dobrze czyni, nie może być odtrącany. Nagroda będzie na niego czekała: Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody (Mk 9,40–41; por. Łk 9,49–50).
W perykopie Zgorszenie napisano: Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze. Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie, chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie. (Mk 9,42–48). Oczywiście nie należy traktować treści jako instrukcji działania. Istotna jest tu dydaktyka. Dramatyczna treść przekłada się na ważność wypowiedzi. Być powodem cudzych grzechów jest gorsze niż, gdyby samemu się te grzechy uczyniło. Dlaczego? Bo często prowokuje się osoby, dzieci do czynów, które nie miały wyobraźni o istnieniu takiej możliwości. Kuszenie często otwiera niewinne oczy na atrakcyjność zła. Odpowiedzialność czynów spada więc też na kusiciela.