Perykopa Wskrzeszenia Łazarza w Betanii jest bardzo znana (J 11,1–44). Występują tu pewne nieścisłości, które warto omówić. Jezus na wieść o chorobie Łazarza, brata Marii i Marty, zareagował słowami: Choroba ta nie zmierza ku śmierci (J 11, 4). Do swoich uczniów rzekł: Łazarz, przyjaciel nasz, zasnął, lecz idę, aby go obudzić (J 11,11). Reagują oni słowami: Panie, jeżeli zasnął, to wyzdrowieje (J 11,12). Mimo czytelnych zapewnień, autor Ewangelii pisze: Jezus jednak mówił o jego śmierci, a im się wydawało, że mówi o zwyczajnym śnie. Wtedy Jezus powiedział im otwarcie: “Łazarz umarł, ale raduję się, że Mnie tam nie było, ze względu na was, abyście uwierzyli. Lecz chodźmy do niego!” (J 11,13–15). Za śmiercią Łazarza przemawiają inne wypowiedzi: Kiedy Jezus tam przybył, zastał Łazarza już do czterech dni spoczywającego w grobie (J 11,17); Marta rzekła do Jezusa: “Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł (J 11,17). Rzekł do niej Jezus: “Brat twój zmartwychwstanie” (J 11,23). Ostatni werset zdumiewa. Czy Łazarz jest tym, który pierwszy powrócił do życia, przed Zmartwychwstaniem Jezusa?
W czasie pisania ewangelii pojęcie „zmartwychwstania” nie było do końca jasne i czytelne. Dziś wiadomo, że czym innym jest „zmartwychpowstanie” od „zmartwychwstania”. Zmartwychpowstanie jest fizycznym powrotem do życia (ożywieniem), a zmartwychwstanie jest wejściem w świat transcendencji. Jest powrotem do życia, ale w ciele uwielbionym. Zmartwychwstały staje się obywatelem nowej rzeczywistości, o której Jezus zapewniał. Autor używając słowa zmartwychwstanie: Brat twój zmartwychwstanie (J 11,23) miał na myśli zmartwychpowstanie (ożywienie).
Trzeba wyjaśnić dodatkowo, że zmartwychpowstanie to powroty ze śmierci klinicznych, długotrwałych śpiączek, letargów. W czasie trwania takich stanów dusza ludzka przynależy do człowieka i jest w zasięgu powrotu do życia.
Sposób narracji jest denerwujący i pokazuje Jezusa w świetle Jego partykularnych interesów. Jezus pomimo, że wiedział, że kochany brat Marii i Marty jest chory celowo zwlekał: Mimo jednak że słyszał o jego chorobie, zatrzymał się przez dwa dni w miejscu pobytu (J 11,6). Między czasie uspakajał uczniów wypowiadając nieprawdę, że Łazarz zasnął. Kiedy przyszedł dogodny czas dla Jego ekonomii powiedział otwarcie, że Łazarz umarł. Można odnieś wrażenie, że Jezus tak jakby czekał na śmierć Łazarza, aby móc pokazać swoją moc przywracania do życia. Dla rodziny to czas tragedii i rozpaczy. Czyżby Jezus zdolny był do igrania sobie z cudzej rozpaczy? Nie, to nie jest możliwe. Co jest więc na rzeczy? Cdn.