Dzieje Apostolskie

 

          Dzieje Apostolskie dotyczą w zasadzie dwóch apostołów: Piotra i Pawła. Autorem jest Łukasz, ten sam, co autor trzeciej Ewangelii. Początkowo było to jedno opracowanie dedykowane Teofilowi. Księga powstała przed rokiem 70[1]. Łukasz był uczniem Pawła z Tarsu (towarzyszył Pawłowi podczas jego pobytu w więzieniu rzymskim: Kol 4,14–15; Flm 24; 2 Tm 4,11). Pisał w okresie, w którym żyło jeszcze wielu naocznych świadków. Sam też był dobrym obserwatorem i potrafił wyciągać wnioski. Jest autorem dokumentu ewangelizacji i rozszerzania się przesłania Jezusowego na cały świat. Celem księgi było przedstawienie dziejów apostolskich i Kościoła po Wniebowstąpieniu Jezusa. Duch Święty odgrywa zasadniczą rolę w Księdze. Łukasz podkreśla Jego rolę w misji młodego Kościoła. Uczniowie są świadkami Bożego zmartwychwstania i Mesjaństwa Jezusa.

          Zbyt mocne akcentowanie działanie Ducha Świętego ma młody Kościół powoduje ekstatyczny odbiór tekstu, co nie sprzyja rozumowemu oglądowi rzeczywistości i wiary. Być może Księga ta przyczyniła się do dzisiejszej przesadnej egzaltacji działania Ducha Świętego. Filozoteizm nie neguje Jego działania, ale unika egzaltacji, idolatrii, wszelkich uniesień. Świat jest pod stałą opatrznością Aktu działającego (Boga, Syna i Ducha Świętego).

          Księga Dziejów dotarła do nas w dwóch wariantach: tekst wschodni i zachodni. Niektóre opinie różnią się. W rzeczach zasadniczych nie ma różnic między obu odmianami[2]. Różnice między nimi są nieraz znaczne[3]. Wszystko zależy od punktu odniesienia.

          Łukasz prezentuje mowy Piotra, Jakuba, Pawła, Szczepana i innych w swobodnych opracowaniach. Nie są to dokładne stenogramy. Dostrzega się solidność opracowania, ale i tak należy odczytywać teksty z pewną dozą wątpliwości, znając zakusy Łukasza do własnych interpretacji. Wyraźnie można dostrzec cel teologiczny. Łukasz chce być nie tylko historykiem, ale interpretatorem wydarzeń religijnych.  Widać to na samym początku w opisie Wniebowstąpienia. Łukasz maluje zdarzenie wniebowstąpienia: Jezus […] został wzięty do nieba (Dz 1,1–2); uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu (Dz 1,9). Opis przypomina wniebowstąpienie Eliasza: Elizeusz zaś patrzał i wołał: «Ojcze mój! Ojcze mój! Rydwanie Izraela i jego jeźdźcze». I już go więcej nie ujrzał (2 Krl 2,12). Tak jak myśl żydowska oczekiwała powrotu Eliasza, tak Jezus jest oczekiwany: Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba (Dz 1,11). Trzeba także zawsze pamiętać o tym, że Łukasz wycisnął osobiste piętno na materiale i że jego całe dzieło zdradza oznaki szeroko zakrojonej działalności redaktorskiej[4].

 

 



[1] Harrington Wilfrid, Klucz do Biblii, Wyd. PAX, Warszawa 1984, s. 434. Tu proponowana jest data w przybliżeniu na 80 r.

[2] Przypis NT, Wyd. Kurii Biskupiej Lublin 1981, s 353.

[3] Międzynarodowy komentarz do Pisma świętego, Wyd. VERBINUM, Warszawa  2000, s. 1369.

[4] Harrington Wilfrid, Klucz do Biblii, Wyd. PAX, Warszawa 1984, s. 437–438.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *