Zło z gradacji dobra, cd.

 

          Zainspirowany komentarzem pana Zbigniewa Kubika wracam do tematu Zło z gradacji dobra oraz grzechu pierworodnego.

          Zdaję sobie sprawę, że nie jest łatwo wyrażać w prosty sposób zawiłości teologiczne. Tak jak mój tekst nie ujawnił wszystkich moich myśli, tak i komentarz pana Zbigniewa nie jest łatwy do odczytania. Pan Zbyszek napisał: Zło pojawiło się w konsekwencji logicznej konieczności wyboru w moim mniemaniu dotyka człowieka po grzechu pierworodnym, który wówczas faktycznie miał już świadomość wyboru pomiędzy Bogiem a własnym obrazem dobra.

          Nie jestem pewien czy dobrze odczytuję komentarz pana Zbigniewa. Sugeruje on, że zdolność rozeznania dobra i zła nastąpiła po grzechu pierworodnym. Otóż nie taka była moja intencja. Mój tekst miał tłumaczyć mechanizm złego wyboru (skąd on się wziął). Grzech pierworodny pojawił się z pierwszym negatywnym wyborem.

          W religii judaistycznej i w kolejności w religii chrześcijańskiej funkcjonują pojęcia, które mają swoją dramaturgię. Tłumacząc mechanizm powstania zła chciałem ukazać zło jako coś, co powstaje w sposób naturalny, bez dramaturgii jaka jest pokazana w Piśmie świętym. Jezus ujął to w słowach: Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia (Mt 18,8; Łk 17,1).

          Akcentowanie, że człowiek pierwotny był absolutnie czysty jest prawdą, ale jako istota wolna i zdeterminowana walką o przetrwanie itd. bardzo szybko ujawniła słabość stworzenia. Bóg nie stworzył świata doskonałego, i nie ma w tym nikogo winy. Zostawił świat do dalszego doskonalenia przez człowieka. Podobnie było z człowiekiem. Został stworzony, owszem bez grzechu, ale od początku musiał wkroczyć na drogę doskonalenia się. Taki był zamysł Boga. Zło niejako zostało wkalkulowane przez Stwórcę. Dlaczego? Aby ludzie mogli pokazać, że są zdolni jemu się przeciwstawić.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *