Paweł miał świadomość trudów własnej misji oraz innych apostołów: Wydaje mi się bowiem, że Bóg nas, apostołów, wyznaczył jako ostatnich, jakby na śmierć skazanych. Staliśmy się bowiem widowiskiem światu, aniołom i ludziom; my głupi dla Chrystusa, wy mądrzy w Chrystusie, my niemocni, wy mocni; wy doznajecie szacunku, a my wzgardy (1 Kor 4,9–10).
Apostoł był wielokrotnie więziony. Prawdopodobnie na jego ciele znajdowało się wiele blizn z ran poniesionych w czasie wypraw misyjnych. Niejednokrotnie on i jego towarzysze byli obiektami zniewagi
zniewagi (1 Tes 2,2), zniewagi (1 Tes 2,2), rękoczynów i chłosty.
Nie chciałbym bowiem, bracia, byście nie wiedzieli o udręce doznanej przez nas w Azji; jak do ostateczności i ponad siły byliśmy doświadczani, tak iż zwątpiliśmy, czy uda się nam wyjść cało z życiem (2 Kor 1,8). Przez Żydów pięciokrotnie byłem bity po czterdzieści razów bez jednego. Trzy razy byłem sieczony rózgami, raz kamienowany, trzykrotnie byłem rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc przebywałem na głębinie morskiej. Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustkowiu, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach od fałszywych braci; w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości (2 Kor 11,24–27). Paweł pisze też o posiadaniu tajemniczego znamienia przynależności do Jezusa (Ga 6,17). Trudno jednak osądzić, czy były to stygmaty tego rodzaju, co spotykane u późniejszych świętych.
Listy pokazują, że Paweł był głosicielem wypracowanej katechezy starotestamentalnej, którą niejednokrotnie podważam. Sam Paweł przyznaje: : bo w prostocie serca i szczerości wobec Boga, a nie według mądrości doczesnej, lecz według łaski Bożej postępowaliśmy na świecie, szczególnie względem was. Nie piszemy wam bowiem czegoś innego niż to, coście czytali i coście zrozumieli (2 Kor 1,12). Szczególnie kwestionuję perykopy mówiące o potępieniu, zatraceniu i śmierci (2 Kor 2,15) tych, którzy z danej przez Boga wolnej woli, odwracają się od Niego. Jak uzasadniam, nie po to Bóg dał człowiekowi wolną wolę, aby wyciągać karzące konsekwencje.
Być może dość ostro traktuję Pawła. W gruncie rzeczy mógłbym podobnie napisać o pozostałych apostołach, którzy byli blisko Jezusa, a mimo to pozostali w katechezie starotestamentalnej. Dla złagodzenia krytyki przytoczę kilka pięknych cytatów z jego nauki:
Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie (Rz 11,32).
Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj! (Rz 12,21).
Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie (Rz 14,7).
Nie ma niczego, co by samo przez się było nieczyste, a jest nieczyste tylko dla tego, kto je uważa za nieczyste (Rz 14,14).
Abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów (1 Kor 1,10).
Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść (1 Kor 6,12).
Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie, niż płonąć (1 Kor 7,9).
Niech każdy postępuje tak, jak mu Pan wyznaczył, zgodnie z tym, do czego Bóg go powołał (1 Kor 7,17).
Gdyby ktoś mniemał, że coś „wie”, to jeszcze nie wie, jak wiedzieć należy (1 Kor 8,2).
Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje (1 Kor 15,33).
Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce (2 Kor 9,7).
Moc bowiem w słabości się doskonali (2 Kor 12,9).
Gniewajcie się, a nie grzeszcie (Ef 4,26).
Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować (Flp 4,12).
Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie (1 Tes 5,21)!
Dla czystych wszystko jest czyste (Tt 1,15).