Sobór w Efezie II – „Synod zbójecki” w 449 r.

 

          Trójca Święta jest konstrukcją zawiłą. Trudno się dziwić, że do dnia dzisiejszego jest przedmiotem sporów teologów. Tak po ludzku można postawić pytanie, czy jest ona komukolwiek potrzebna? Czy ona coś zmienia lub wnosi do relacji z jedynym Bogiem?

          Opat klasztoru w Konstantynopolu (składający się z 300 mnichów) Eutyches zradykalizował formułę Cyryla. Według niego Chrystus jest wprawdzie „z dwóch natur”, ale nie w dwóch naturach. Człowieczeństwo zostało pochłonięte przez Bóstwo (monofizytyzm). Po stronie Eutychesa stanął następca Cyryla, patriarcha Dioskur z Aleksandrii. Jego przeciwnikiem był natomiast Flawian z Konstantynopola. Na nowo rozgorzała wojna chrystologiczna. Papież Leon Wielki (440–461) zajął własne dogmatyczne stanowisko. Chrystus równocześnie należy w pełni do człowieka i w pełni do Boga i był po stronie Flawiana. Cesarz Teodozjusz II stanął po stronie przeciwnej, Aleksandrii. W 449 r. zwołał sobór w Efezie. Przybyło około 150 biskupów głównie z opcji „cyrylowych” regionów. Na sobór przybyli liczne grupy egipskich i syryjskich mnichów oraz grupa opiekunów chorych (parabolani), krzepcy młodzieńcy, którzy nie tylko umieli leczyć rany, ale i je zadawać.

          Zgodnie z wolą cesarza i Dioskura, udział sił strony przeciwnej był z góry wykluczony. Flawian z Konstantynopola nie miał nic do powiedzenia.  Na soborze Dioskur nie pozwolił odczytać papieskiej wykładni teologicznej tomus, w której papież rozwinął naukę o dwóch naturach w Chrystusie. Hilary, rzymski archidiakon (późniejszy papież) ilekroć próbował zabrać głos, zagłuszała go krzycząca banda mnichów Eutychesa.  Kiedy strona rzymska zaprotestowała,  Dioskur nakazał otworzyć drzwi kościoła. Do środka wtargnęli parabolani i pałkami powalili opornych.  Hilary tylko dzięki ucieczce wrócił cały do Rzymu. Monofizytyzm uznano za naukę prawowierną.

          Papież Leon Wielki potępił orzeczenie soboru i nazwał go „synodem zbójeckim”. 

          Cesarz uważał, że papież nie powinien się wtrącać w sprawy Wschodu.  Dioskur początkowo tryumfował, bo popierał go cesarz. Sytuacja zmieniła się, gdy cesarz Teodozjusz II spadł z konia i umarł w 450 r.

          Opisane zdarzenia to dopiero początek niechlubnych historii, w które zamieszany będzie Kościół. Powstaje pytanie. Kto jest temu winien.  Gdzie leży przyczyna zgorszenia. Gdzie jest Duch Święty, który ma czuwać nad Kościołem Chrystusowym? Czy Bóg tak łatwo odpuścił i pozwolił, aby Kościół Jego Syna był theatrem wojen doktrynalnych. Bóg zna Prawdę, którą się nie dzieli. Dla prostego człowieka, który odbiera świat zwyczajnie, bez większej znajomości rzeczy jest powodem do zagubienia się.

            Trudno jest znaleźć odpowiedź na postawione pytania. Biskupi, którzy próbowali zrozumieć Chrystusa i Jego historię mieli prawo błądzić. Wielu czyniło to w dobrej wierze. Inni znajdowali w tym poklask, stanowiska, splendory.

          Kościół Chrystusowy jako Sakrament Boga nic nie utracił. Od początku jest Symbolem, Opoką i Światłością dla wiernych. Kościół instytucjonalny jest wytworem ludzkim, i to on podlega wszystkim regułom jakie dotyczą człowieka. Aby istniała równowaga, musi trwać ciągła walka przeciwieństw. Walka dobra ze złem, konflikty i spory. To wszystko jest nam zadane. W jakim celu? Człowiek ciągle musi się sprawdzać, a przez to doskonalić. Bo dla Boga mniej ważna jest materia zdarzeń, ile sposób pokonywania trudności.

          Znając reguły egzystencji, jakie narzucił nam Stwórca, nie należy zbyt pochopnie atakować instytucje kościelną. Na ich czele stoją ludzie tacy sami jak my, z całą ludzką niedoskonałością. Kapłanów należy traktować całkowicie normalnie okazując szacunek dla ich misji i urzędu jaki reprezentują. Nadmierna egzaltacja ich powołaniu (zawodzie) w gruncie rzeczy ich krepuje, a nawet izoluje od społeczeństwa. Obowiązki, zakazy i nakazy kościelne, obowiązkowe posłuszeństwo są ogromnym dla nich ciężarem.

          Warto w dzisiejszej dobie zastanowić się, czy nie powinno się coś zmienić w regułach ich życia. Na to pytanie najlepiej odpowiedzą sami zainteresowani.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *