„Odkrycia” zaczęły wysypywać się jak z rękawa. Bóg stworzył świat według koncepcji, która nas zadziwia. Dokonał cztery ważne akty: powołanie świata do istnienia, powołanie życia, uczłowieczenie istoty człekokształtnej i akt Wcielenia Boga w postać Jezusa Chrystusa. Można przyjąć, że czas wielkich cudów zakończył się. Świat zaczął toczyć się ustalonym nurtem. Bóg nie musi bez przerwy czynić cuda. Wszystko odbywa się według ustalonych procesów. Trudno wzbraniać Bogu czynienia cudów, ale są to zdarzenia szczególne i jednostkowe. Czytając Pismo święte, a zwłaszcza Nowy Testament rzuca się w oczy wzrost zdarzeń cudownych w tym okresie. Ilość ta wzbudziła moją nieufność. Czy naprawdę Bóg, chcąc zrealizować swój zamiar, musiał tak wiele razy łamać prawa przyrody, które sam ustanowił? Wątpliwości zaczęły narastać po wnikliwym zapoznaniu się z redakcjami czterech ewangelii. Dziś już wiadomo, że Łukasz jak i Mateusz dodawali do tekstów własne przemyślenia i wizje teologiczne. Ewangelia Jana jest raczej gotowym produktem szkoły Janowej, a nie Ewangelisty Jana. Cytaty Jezusa są zniekształcone i nie są dosłowne. Trzeba dobrze nagłowić się, aby wydobyć prawdziwy sens cytowanych wypowiedzi Jezusa. Nowy Testament, który był dla mnie stabilną opoką, stał się materiałem badawczym. Mam świadomość, jak wiele osób tak samo traktuje Pismo święte jak ja przyjmowałem do czasu tzw. „odkryć”. Wiem, ile mnie kosztowała zmiana oglądu wiary. Szok za szokiem.
Wspomnienia biograficzne cz.70
Cukrzyca mnie dobijała. Poziom cukru rano grubo powyżej 200. Bardzo martwiliśmy się nieuregulowanym życiem Ani. Ciągle trzeba było ją (ich) wspierać finansowo. Gdy ja się buntowałem, wspierała ją Krystyna.
W marcu kupiłem mieszkanie na ul. Kochanowskiego. Zrobiłem tam remont. Zamieszkała tam Ania z Maćkiem. Oczekiwaliśmy, że mieszkanie ustabilizuje życie młodych. Wystarczyło tylko podjąć pracę. Brak wykształcenia obojga dawał małe szanse zatrudnienia. Potrzeby ich były wygórowane. Ania zaczęła pożyczać pieniądze. U Providenta wzięła 2300 zł, oddać miała 3994.64 zł. Licząc na cud pożyczała coraz więcej. Cud jednak nie nadchodził.
W dalszym ciągu wysoki poziom cukru rano, grubo powyżej 200 (280). Zadłużenie Ani rośnie (parę tysięcy) przez wzięte kredyty i telefony. Maleją zasoby w banku oraz Krysi biżuteria.
7 czerwca Łukasz zdał ostatni egzamin na studiach. 9 czerwca spotykam się z Anią, Maćkiem i z jego mamą na poważnej rozmowie. Kończy się ona bardzo korzystnie, ale dla Ani i Maćka. 12 czerwca kupiłem samochód Forda Transit za 13000 zł. 16 czerwca Ania z Maćkiem wyjeżdżają do Holandii. Pożyczam im na wieczne nieoddanie 4000 zł. Będą próbowali tam ułożyć sobie życie. Póki co, dosłałem im jeszcze 500 zł.
1 lipca 2004 r. Dagmara wylatuje do Londynu (do 27 sierpnia). 2 lipca Łukasz obronił pracę magisterską na Uniwersytecie Warszawskim.