Prawda o objawieniach prywatnych

         Dramatyczne było „odkrycie”, że objawienia prywatne, tak naprawdę niczego nowego nie wnoszą, co do faktografii wiary. Najczęściej są to rozbudowane, już istniejące teologie. Owszem, niektóre sformułowania autorów są bardziej trafne, przekonywujące, ale nic po za tym. Nawet Faustyna mówiąca o Miłosierdziu Boga nie powiedziała nic nowego. Temat Miłosierdzia Boga można odczytać w Starym testamencie: Oto teraz znalazł sługa twój łaskę w oczach twoich, i okazałeś obficie miłosierdzie twoje, któreś uczynił ze mną, zachowawszy duszę moję; aleć ja nie będę mógł ujść na tę górę, by mię snać nie zachwyciło to złe, i umarłbym (Rdz 19,9); A Pan był z Józefem, i skłoniwszy ku niemu miłosierdzie, dał mu łaskę w oczach przełożonego nad domem więzienia (Rdz 39,21).

 Faustyna dokonała powtórnego odczytania i nałożyła własną teologię. Wszystkie moje ulubione książki: Św. Katarzyny ze Sieny, Listy, Dialog; Św. Teresa od Jezusa, Dzieła, Pieśn o Bernadetcie i mnóstwo innych wzięły w łeb.  To przeżyłem bardzo. Do zmiany spojrzenia przyczyniły się takie książki jak Mistyczne miasto Boże (Maria z Agredy), Anna, Pozwólcie ogarnąć się miłości. Mój pogląd akceptował ks. prof. Józef Kudasiewicz. Treści w nich zawarte są infantylne i nie do przyjęcia.  Obszar rozważań teologicznych został ograniczony do źródeł zdrowo-rozsądkowych. To było dość zaskakujące. Powinno być odwrotnie, ale w moim przypadku, to nauka  pomogła mi na nowo zbudować konstrukcję wiary.

          Pomimo krytycznego nastawienia do tego typu książek, nie wykluczam Bożych nadzwyczajnych ingerencji. Słusznie postępuje Kościół, że nie namawia do wiary w treści objawione w objawieniach prywatnych.

  

Ps.  Od 8.XII. trzy wykłady rekolekcyjne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *