Ewangelia wg Mateusza cz.22

          Przypowieści to krótkie, metaforyczne opowiadania o moralno wychowawczym charakterze. Jezus posługiwał się tą formą przekazu. Niosą one w sobie wiedzę o Królestwie Bożym, wymaganiach stawianych człowiekowi, sensu życia. Przypowieści występują w Ewangeliach według św. Mateusza, św. Marka, św. Łukasza. W Ewangelii według św. Jana znajduje się przypowieść o Dobrym Pasterzu (J 10,1–21).

          Przypowieści mają prostą konstrukcję i historie, które mogły się stać udziałem każdego człowieka. Dzisiaj dostrzega się w nich pytania i odpowiedzi egzystencjalne, w przeciwieństwie do okresu, kiedy były rozumiane jako szereg metafor, dzięki których ziemska scena odzwierciedlała „niebieską”[1].

          Przypowieści mają swoją konstrukcję. Z jednej strony pokazują rzeczywistość życia codziennego, a z drugiej, jakby dla porównania, pokazuje prawdę wyższego rzędu, duchową i nadprzyrodzoną. Porównanie (parabola) obu rzeczywistości powinno skłonić do wyciągnięcia odpowiednich wniosków. 

          Mówienie wprost o Królestwie Bożym nie jest łatwym zadaniem. Przypowieści miały za cel przybliżenie zagadnień etycznych i wyciągnięcie jakieś wybranej nauki. Niekoniecznie chodziło o pełną wiedzę.

          Pierwszy autor (trudno powiedzieć kim on był) Przypowieści o siewcy w ewangeliach synoptycznych próbuje wykazać, bazując na Księdze Izajasza, że nie wszyscy są zdolni do rozumienia celu i sensu przypowieści. Żeby zrozumieć narrację tekstu należy wiedzieć, że jest on oparty na słowach Boga skierowanych do właśnie powołanego Izajasza: I rzekł [mi]: Idź i mów do tego ludu: Słuchajcie pilnie, lecz bez zrozumienia,  patrzcie uważnie, lecz bez rozeznania!  Zatwardź serce tego ludu,  znieczul jego uszy, zaślep jego oczy, iżby oczami nie widział  ani uszami nie słyszał, i serce jego by nie pojęło, żeby się nie nawrócił i nie był uzdrowiony (Iz 6,9–10).

          Uważna lektura powyższej perykopy zdumiewa przewrotnością. Można odnieść wrażenie, że Jezus mówi w przypowieściach po to, aby celowo nauka Jego nie była zrozumiała przez słuchaczy: aby patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali uszami, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im wydana [tajemnica].

          Tekst ten pokazuje źródło, ale nie wyjaśnia sposobu narracji. W mowie potocznej mówi się: patrzysz, a nie widzisz! Zdanie to wymawiane jest ze zdumieniem i pewną pretensją. Jak możesz patrzyć, a tego nie zauważyć. Można to ująć inaczej: Patrz, a zobaczysz.

          Marek Ewangelista dość podobnie ujął problem. A gdy był sam, pytali Go ci, którzy przy Nim byli, razem z Dwunastoma, o przypowieść.  On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach,  aby patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali uszami, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im wydana [tajemnica]». I mówił im: «Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże zrozumiecie inne przypowieści? (Mk 4,10–13).

          Słowa Izajasza można przetrasformować na formę bardziej zrozumiałą:

Patrzcie, a zobaczycie,

Słuchajcie, a dowiecie się,

Jak się nawrócicie będziecie rozumieli moją tajemnicę.

          Przyjęta narracja Jezusa jest typowo żydowska. Miała ona na celu sygnalizowanie już pewnych prawd (wiedzy), ale nie do końca. Jezus tylko stopniowo ujawniał się jako Mesjasz. Idea i rola Mesjasza do dziś jest zagadką, a co dopiero dla prostego ludu. On nie był wstanie ogarnąć całej konstrukcji teologicznej Królestwa Bożego, jego założenia, wartości, struktury oraz tajemnicy mesjańskiej. Zdolni do tego byli tylko nieliczni (np. uczniowie, ale i tak w różnym stopniu). Aby zrozumieć, trzeba zdobyć się na pewien wysiłek. Nagrodą będzie dochodzenie do prawdy i głębsza znajomość rzeczy.

          Mateusz obrazuje jak Jezus zwrócił się do swoich uczniów mówiąc:  Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą.  Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli (Mt 12,16–17).

          W Przypowieści o siewcy, ziarno symbolizuje Słowo Boże, które nie zawsze wzrasta, bowiem potrzebny mu jest podatny grunt, czyli serce pełne miłości i wiary. Siewca zasiał ziarno, jednak nie każde trafiło na podatny teren. Wiele ziaren zostało zmarnowanych, jednakże to, które trafiło na podatny grunt wydało plon stukrotny (Mt 13,8; Mk 4,8).

          Czytając przypowieści należy mieć na uwadze poziom ówczesnych słuchaczy. Ich wiedza religijna była skromna. Jak mówił sam Jezus do uczniów: Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano (Mt 13,11). Przy tej okazji Jezus przekazuje: Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma (Mt 13,12). Dlaczego Jezus mówi takie przykre słowa? Gdzie Boża sprawiedliwość i miłość do ludzi? Jezus ujawnia jedynie stan faktyczny. Bóg nie jest odpowiedzialny za to, co się dzieje na świecie. Muszą przyjść zgorszenia. Czasami zaleje nas tsunami, wyleją wulkany i trzęsienia ziemi zniszczą wiele domów. Ludzie sprawią, że wynikną wojny. Jesteśmy wolnymi ludźmi. Wszystko co się wydarza jest albo przypadkiem losowym albo konsekwencją ludzkiego działania.


[1]  Encyklopedia katolicka, tom XVI, wyd. TNKUL Lublin 2012, hasło „przypowieści”  kol.785.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *