Jezus nawiązuje do obłudy faryzeuszy i wytyka im: Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym (Mt 15,11). Tym samym, chciał im powiedzieć, że nie jest ważna nieczystość rytualna, ale moralna, bo to ona prawdziwie czyni człowieka nieczystym. Na te słowa faryzeusze zgorszyli się. Trudno im było przebić się poprzez utarte schematy myślowe.
Podobne zdziwienia dostrzegam dzisiaj, gdy prezentuję odmienną interpretację Pisma świętego, gdy przekonuję, że nie ma ontologicznych aniołów ani szatana, a Bóg nikogo nie karze. Powstaje niemal zgorszenie, gdy wskazuję, że Jezus dopiero na krzyżu doznał chwały, a w Betlejem urodził się Człowiek. Dosłowne cytaty z ewangelii, które o tym mówią wprost, nie są miarodajne, ani wiarygodne. Bluźniercą jestem, gdy mówię o okaleczeniu Maryi, a nie o jej niepokalanym poczęciu. To, co zostało przez lata wpojone, trudno jest wykorzenić. To ślepi przewodnicy ślepych (Mt 15,14). Moja 90 letnia matka dużo czyta. Ostatnio dzwoni do mnie i mówi entuzjastycznie: wiesz, w tej książce bardzo wiele pisze podobnie, tak jak ty mówisz. Po wysłuchaniu przez radio mszy w niedzielę, zauważa nieznaczne zmiany w katechezie.
Ja wiem, że idę słuszną drogą. Dzisiaj jestem jedynie szpicą nowego rozumnego oglądu wiary. Już niedługo, będzie się o tym mówić w sposób normalny w samym kościele.
Mimo prostoty słów, Jezus musiał tłumaczyć uczniom kawę na ławę, co czyni człowieka nieczystym. Nie pojmowali. Nowe, trudno się przyswaja. Nieczystość odbierali literalnie jako brak czystości, higieny. Jezus tłumaczył: Lecz to, co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to czyni człowieka nieczystym. Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa. To właśnie czyni człowieka nieczystym. To zaś, że się je nie umytymi rękami, nie czyni człowieka nieczystym» (Mt 15,18n).
Słowa są instrumentem stworzenia i przekazem miłości, ale mogą również zabijać. Należy ostrożnie posługiwać się mową. Słowa ujawniają wnętrze człowieka i zakusy serca. Serce (sumienie) jest najtajniejszym ośrodkiem, w którym rozgrywa się całe ludzkie misterium wiary, miłości, ale i nienawiści. Bóg ma do tego bezpośredni wgląd. Nic przed Nim się nie ukryje.