Ewangelia wg Mateusza cz.56

          Po ostatniej wieczerzy Jezus przyszedł wraz z uczniami do ogrodu zwanego Getsemani, aby spędzić tu ostatnie godziny przed pojmaniem. Jezus jest przygnębiony. Dzieli się z uczniami smutną refleksją: Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy (Mt 26,31). Powołuje się na mądrość życiową: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada (Mt 26,31). Jednocześnie ogłasza: Lecz gdy powstanę (Mt 2632). Tymi słowami Jezus ujawnia, że o wszystkim wie i jest świadomy scenariusza jaki Go czeka. Piotr protestuje: Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię (Mt 26,33). O ironio losu. Jak łatwo głosić wzniosłe słowa, a jak trudno je wykonać! Jezus sprowadza Piotra na ziemię, mówiąc: Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz (Mt 26,29). Piotr jest pewny swego. Niepodobne, aby on wyparł się Jezusa, Nauczyciela i bliskiego swojego Przyjaciela.                 

          Jezus prosi uczniów o czuwanie z Nim. Jest smutny. Potrzebuje wsparcia, pociechy, bliskości przyjaciół. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię (Łk 22,44). Pot z krwi jest znanym przypadkiem zachodzącym w chwili ogromnego stresu. Krwawy pot świadczy o bólu i cierpieniu duchowym. Jezus jest nieprawdopodobnie ludzki w swoim cierpieniu. Sam siebie ogołaca z wielkości herosa, wielkiego bohatera. Niestety, uczniowie choć słyszeli o zdradzie i męce, zmęczeni wydarzeniami dnia szybko zasnęli. Jezus pozostaje sam.  Modli się do Ojca słowami: Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty (Mt 26,39). W słowach tych jest nuta żalu. Przecież, to Ty chciałeś, abym wziął na siebie ten niebotyczny ciężar. Z trwogi zapomina, że z własnej i nieprzymuszonej woli podjął to wyzwanie.  Dręczony trwogą męki i śmierci, zdaje się na wolę Ojca. Wie, co Go czeka. Ukazane cierpienie, potwierdza całe człowieczeństwo Jezusa. Jezus, mimo że będzie obdarzony chwałą Ojca, umrze jak człowiek, bez taryfy ulgowej.

0 myśli nt. „Ewangelia wg Mateusza cz.56

  1. Pawle !
    Wytłumacz, skąd w ewangelii bierze się tekst modlitwy Jezusa, która odbyła się w samotności i zapewne w myślach. W tekstach ewangelicznych jest kilka takich przypadków.
    Pozdrawiam,
    Michał

    • Drogi Michale
      Ewangelie zostały opracowane na podstawie posiadanych przez autorów źródeł oraz przeprowadzonych studiów historycznych (np. Mateusz, Łukasz). Każdy dysponował częściowo własnym materiałem. Mateusz, Marek i Łukasz (synoptycy) korzystali ze wspólnych źródeł. Do nich należą Logia (spisane mowy Jezusa), Didache (podręcznik apostolski), Quelle (Źródło Q, od niemieckiego Quelle – źródło) – hipotetyczny i rekonstruowany przez biblistykę dokument wczesnochrześcijański stanowiący zbiór wypowiedzi (tzw. logiów) Jezusa Chrystusa, źródła egipskie, Stary Testament, apokryfy, przekaz tradycji, wywiady z apostołami (Marek, Łukasz), może i z Maryją. Mateusz był świadkiem Jezusa i korzystał z własnych wspomnień. O Janie nie wspominam, bo optuję za tezą, że autorem czwartej Ewangelii jest szkoła Janowa, a nie sam Jan Apostoł. Trzeba zaznaczyć, że żadne źródło w formie pierwotnej nie dochowało się do dnia dzisiejszego. Wszystkie mają charakter domniemany. Ciekawostką jest, że tekst źródła Q było rekonstruowane właśnie z ewangelii synoptycznych.
      Nie popełni się jednak błędu, przyjmując, że jakieś źródła istniały. Wystarczy przeczytać ewangelie synoptyczne. Niektóre fragmenty są identyczne.
      Na podstawie posiadanych źródeł autorzy dokonali opracowania. Opracowania nie jest wiernym przekazem historiograficznym, ale koncepcjami autorów. Owszem starano się wiernie przekazywać słowa Jezusa, ale nie do końca są one dosłowne. Według mnie, należy z dużą ostrożnością podchodzić do cytatów Jezusa w Ewangelii św. Jana.
      Z cytatów Jezusa należy raczej odczytywać sens Jego wypowiedzi. Przy pewnej wprawie można z dużym prawdopodobieństwem odczytać autentyczność słów Jezusa od ich opracowania. Trzy Ewangelie synoptyczne dały mi klucz do odczytania Ewangelii Jana.
      W Ewangeliach Mateusza i Łukasza jest bardzo wiele własnych lekcji teologicznych. Na ten temat już pisałem, wykazując ich pochodzenie. Rada dla niewprawionego czytelnika. Sens Ewangelii należy odczytywać, biorąc pod uwagę cała Nowy Testament. Rozbieżności bardziej pracują na korzyść całości. Temat jest jak rzeka. Może na tę chwilę wystarczy.
      Pozdrawiam Paweł.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *