W dalszej perykopie Uzdrowienie epileptyka (Łk 9,37–43) Jezus uzdrawia chorego. Proszę zwrócić uwagę na tytuł. Mowa jest o uzdrowieniu epileptyka, natomiast w tekście mówi się: Jezus rozkazał surowo duchowi nieczystemu opuścić ciało chłopca. Tak więc redaktor Ewangelii skojarzył, że duch nieczysty to nic innego jak choroba. Treść tej perykopy może stanowić potwierdzenie tezy, że szatan nie istnieje ontologicznie jako samodzielna istota.
Podobnie, jak u innych synoptyków Łukasz umieszcza perykopę Druga zapowiedź męki (Łk 9,43b–45) ze smutną refleksją: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie (Łk 9,45). Prosty przekaz Jezusa, o najbliższej swojej przyszłości, jest niepojęty dla uczniów. Rozważali w swoim sercu i zadawali sobie pytania. Dlaczego Jezus, Syn Boży nie może skorzystać z mocy własnego Ojca? Dlaczego Ojciec, który jest Bogiem nie ratuje własnego Syna od śmierci? Uczniowie nie rozumieli, że Jezus z własnej woli wybiera krzyż. Bóg Ojciec nie może sprzeciwić się woli Człowieka. Wolna wola jest darem bezwarunkowym Boga i należy wyłącznie do człowieka. Uczniowie mieli własne pragnienia. Każdemu marzyła się im kariera w administracji wyzwolonego państwa. Uważali, że Jezus musi tylko pokonać okupanta. Autor Ewangelii przedstawia skrót wypowiedzi Jezusa, jak napisał to pierwszy autor tekstu. Ograniczył się do przedstawienia tej części wypowiedzi Jezusa, która mówi o zaufaniu na wzór bezwarunkowego zaufania dziecka. Wypowiedź Jezusa należy odbierać jako pewną metaforę. Podobnie przedstawiona jest skrócona wersja wypowiedzi Jezusa (Łk 9,49–50) na temat uzdrawiania chorych przez innych uzdrowicieli, nie związanych z misją Jezusa. Jezus nie widzi w tym nic złego, o ile czynią to w imię Boga. Znaczy to, że nie korzystają z magii, lecz mocy Boga.
Proszę darować Panie Pawle, ale (może z mojej wrodzonej przekory) z dzisiejszego fragmentu komentarza do Ewangelii: „ …Uczniowie nie rozumieli, że Jezus z własnej woli wybiera krzyż. Bóg Ojciec nie może sprzeciwić się woli Człowieka. Wolna wola jest darem bezwarunkowym Boga i należy wyłącznie do człowieka.”… zaintrygowało mnie głównie to zdanie, które nie zostało wytłuszczone.
Niesamowicie mocne zdanie! Rozważając je w kontekście wolności człowieka, z tyłu głowy świdruje mi przeświadczenie o mojej odpowiedzialności za wybory, które dokonuję w codzienności.
Od jakiegoś czasu również skłaniam się do przekonania, że „szatan nie istnieje ontologicznie, jako samodzielna istota”. Przyznam, że taki pogląd sprawił, że z większym poczuciem odpowiedzialności za swoje czyny podążam przez życie. Nie mogę już zwalać na jakiegoś potężnego, złego stwora, który czyha na to, aby mnie odwieźć od czynienia dobra. Nie ma już wytłumaczenia, że to nie ja, lecz on mnie zwiódł. Nie ma już usprawiedliwiania samego siebie! Mam większą świadomość konsekwencji własnych wyborów.
„Bóg Ojciec nie może sprzeciwić się woli Człowieka.” Niesamowicie mnie walnęło to zdanie. Dziękuję Panie Pawle.
Pozdrawiam
Zbyszek
P.S.
Nie rozwiał Pan moich wątpliwości w kontekście wczorajszego mojego komentarza. Ale powiercę Panu dziurę w brzuchu o to innym razem.
Z.
Drogi Panie Zbyszku
Jeżeli tak odbierane są moje teksty, jak Pan to czyni, to znaczy, że mój czas nie był daremny.
Dziękuję też za doskonałe uzupełnienie tekstu własną analizą.
Wracając do koronki Miłosierdzia Bożego, to nie umiem prościej napisać to, co napisałem.
W koronce modlący powtarza modlącego się Jezusa do Ojca. Człowiek jest tylko pośrednikiem Jego słów, który
na modlitwę Jezusa nakłada swój własny żar modlitewny. Pańskie obawy byłyby słuszne, gdyby to człowiek sam od siebie
wyrażał modlitewny tekst. Tekst modlitwy został świetej przekazany przez Jezusa, czyli wyraził On na to zgodę.
Brak podstaw, aby świetej w tej kwestii nie wierzyć.
Dziękuję i pozdrawiam. Paweł P.