Energia jest zdolnością

          Trudno jest przestać myśleć o istocie energii. Czym ona jest w swej istocie? Intuicyjnie wyczuwam, że zrozumienie jej pozwoli przybliżyć istotę Boga. Energia jednak nie jest Bogiem, choć są takie teorie. Aby zrozumieć jej istotę trzeba pozbyć się stereotypu myślenia o niej jako czymś, co jest złożone. Ona nie ma struktury, podłoża. Jest niewidoczna, niewyobrażalna. Jest samym działaniem. Dostrzegalna jest przez skutki jakie czyni. Może być też w możności jako energia potencjalna, można ją gromadzić, kumulować. Najbliższe określenie jej to zdolność do wykonania pracy. Słowo „zdolność” nie przekazuje opisu energii jako takiej, a raczej do czego jest predestynowana. Ważne jest, że choć sama jest bezduszna, to jest zdeterminowana. W każdym przypadku ma zmierzać do najniższego stanu. Tak więc kierunek jej działania jest ściśle określony i uzależniony od środowiska (aparatury). „Zdolność” określa jej właściwości dynamiczne. Dynamika ma w sobie zakodowany ruch, czynność, przekaz części swoich zdolności. Można powiedzieć, że ma w sobie zapisaną procedurę „woli” do czynu. Oczywiście nie czyni tego ze świadomością, lecz przez bezduszny algorytm jej przypisany. Energia jest więc „narzędziem”, który Bóg sam wykorzystuje oraz  upowszechnia w świecie stworzonym. Człowiek częściowo ujarzmił energię i wykorzystuje ją do własnych potrzeb. 

          Energia to szerokie spektrum różnorodności. Ciekawą jej odmianą jest światło i jej struktura falowa. Rozchodzi się w próżni zawsze z tą samą prędkością, według stałego kosmicznego układu odniesienia, niezależnie w jakim układzie odniesienia znajduje się jej źródło. To niezwykła właściwość i jedna najbardziej tajemniczych stałych.  Światło jest czymś niezależnym od prędkości źródła. Można rzec, że jest to „strzałka Pana Boga”. Inercjalny, kosmiczny układ odniesienia nie da się wyznaczyć, bo wszystko jest w ruchu i to w ruchu złożonym, obrotowym, nieinercjalnym. Złożoność przestrzeni nie przeszkadza, aby światło biegło swoim wyznaczonym przez Boga kierunku. Energia nie ma boskich atrybutów. Słabnie przez rozpraszanie. Bilans ilościowy jednak jest zachowany w układach zamkniętych. Energia więc nie wyczerpuje się, a jedynie rozprasza.  Aby świat podtrzymywać w jego istnieniu jest konieczność ciągłego dostarczania energii. To czyni Bóg w swej łaskawości. Człowiek nie ma na to bezpośredniego wpływu.

          Oprócz energii fizykalnej istnieje coś, co można nazwać energią woli (funkcjonał dobra). Ona potrzebna jest do zachowania sensu i woli istnienia świata. Ma ona wpływ nadrzędny nad energią fizykalną. Funkcjonał dobra wzmacnia motywacje ludzkie i Boga do dalszego rozwoju świata stworzonego. Człowiek ma ogromny wpływ na ten rodzaj energii. Bóg podzielił się swoim zadaniem i pozostawił człowiekowi współudział w rozwoju świata. Widać, że ma dalekosiężne plany. Oczekuje od człowieka pomocy. Nie należy czynić Mu przykrości. On i tak jest dla człowieka Wielkim Sługą, Dobroczyńcą i Zwiastunem Zbawienia.

          Spotkałem się ze zdaniem, że świadomość jest niezwykłą postacią energii.[1] Muszę zaznaczyć, że nie chodzi tu o energię fizykalną. Świadomość można ująć jako energię, ale typu nadprzyrodzonego. Energia fizykalna, co prawda, od Boga pochodzi (jest boskim wytworem, tchnieniem mocy), ale nie posiada ona boskich atrybutów. Świadomość jednak nie może zniknąć po śmierci. Na tym polega wieczne istnienie.

        Podobnie mówi się, że myśl jest energią (W. Sedlak). To chyba nieporozumienie. Myśl jest procesem biochemicznym i nie tylko (może opiera się na zjawiskach subatomowych, czy kwantowych). Energia tu jest jedynie narzędziem, motorem procesów. Nie przeczę, że umysł ma możliwość emisji energii do procesów psychokinetycznych (psychokineza). Można więc podporządkowywać energie przez zdolności umysłowe (idąc dalej przez wolę). Myśl ma możność wpływania również na materię. Człowiek bez przerwy emituje energię fizykalną jak i „energię” nadprzyrodzoną.  Nie należy jednak mylić energii fizykalnej z energią świadomości. „Energia” świadomości działa natychmiastowo. Energia fizykalna musi zużyć na bieg jakiś czas. Informacja o Prawdzie, stan Prawdy, czy stan Dobra najwyższego są dostępne wszędzie i w każdej chwili.

          Materia jest uwięzioną energią (niektórzy mówią światłem).

 

          Pięknie powiedział A. Einstein: Jesteśmy w sytuacji małego dziecka wchodzącego do olbrzymiej biblioteki [wszechświata] wypełnionej książkami w wielu językach. Dziecko wie, ze ktoś musiał napisać te książki. Ale nie wie jak. Doświadczyłem, że własne utwory muzyczne harmonizują z częstotliwością pracy mojego umysłu i dlatego tak chętnie słucham je podczas pracy. Działają kojąco na moje ciało. Rezonans ludzki jest wyczuwalny przez otoczenie.


[1] Janusz Dąbrowski, Barwy Twojego Zdrowia; Biomagnetyzm: cudowna moc w życiu – Jak wykorzystać lecznicze właściwości pól magnetycznych?

0 myśli nt. „Energia jest zdolnością

  1. Pawle !

    W nawiązaniu do dzisiejszego Twojego wpisu zacytuję fragmenty artykułu o Julianie Ochorowiczu (1850-1917), który był naukowcem, filozofem, psychologiem klinicznym, wynalazcą, prekursorem telewizji (przesyłanie obrazu na odległość).
    Wg. Ochorowicza myśl jest formą energii, która odpowiednio skoncentrowana może się materializować. Dowodził, że wyobrażenie pukania powoduje, że słyszymy pukanie, wyobrażenie światła, że zobaczymy światło. Nawet wyobrażenie ręki może się zmaterializować w kształcie, który będzie przypominał rękę. Wyobrażenie może więc zasłonić rzeczywistość. Stworzył słynną w jego czasach teorię ideoplastii, której echa przetrwały do dzisiaj m.in. w twierdzeniu o mocy pozytywnego myślenia i sprawczej siły myśli. Ochorowicz twierdził, że na podobnych zasadach działa telepatia. Energia myśli jako fala przechodzi z osoby, którą ją wysyła, na odbiorcę, z reguły kiedy ten drugi znajduje się w transie hipnotycznym.
    I tyle krótkiej “wrzutki” na temat “siły myśli”.
    Pozdrawiam,
    Michał

    • Drogi Michale

      Nie neguję myśli Juliana Ochorowicza, ale mam wątpliwości co do Twojego o nim przekazu. Piszesz: “Wg Ochorowicza myśl jest formą energii, która odpowiednio skoncentrowana może się materializować”. Teoretycznie możliwe, choć wymaga to niesamowitych zdolności, raczej wątpię (takie zdolności, być może, miał św. Antoni). W następnych zdaniach piszesz: “Dowodził, że wyobrażenie pukania..” itd. używając cztery razy słowa „wyobrażenia”. I tu mam problem. Co innego jest materializować myśl, a co innego wyobrażać sobie coś, co wychodzi z umysłu. Wyobrażenia rozumiem więc jako złudzenia, a to zmienia charakter Twojego komentarza.
      Dziękuję za komentarz, a przede wszystkim za nazwisko J. Ochorowicza, którego poglądów nie znam. Chętnie poszukam jakiś materiałów. Może rozszyfruję Twój przekaz:)

      Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Paweł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *