Na temat zła pisałem już wielokrotnie. Kiedy napotkałem książkę ks. Julisława Łukomskiego, Elementy filozofii. W poszukiwaniu ostatecznych przyczyn istnienia, Wyd. Wszechnica Świętokrzyska, Kielce 2014 bardzo ucieszyłem się, bo odnalazłem w niej bardzo dużo podobieństw do propagowanego przeze mnie filozoteizmu. Oto cytaty:
Zło jako takie nie jest bytem. Można przez analogię i podobieństwa porównać je do dziury w dachu. Dziura istnieje istnieniem dachu. Gdyby nie było dachu, nie byłoby dziury. Dach nie jest zainteresowany tym, by była w nim dziura, ale dziura zainteresowana jest dachem, ponieważ bez niego nie mogłaby istnieć. Takie jest zło, jakie są braki w konkretnej naturze.
Przyczyny zła
W klasycznej koncepcji przyczyn wymienia się cztery ich rodzaje: przyczynę materialną, formalną, sprawczą i celową.
Przyczyną materialną zła jest podmiot, w którym występują braki. (…) Jego istnieniem istnieje zło.
Zło nie jest bytem złożonym, przeto nie ma formy i nie można mówić o przyczynie formalnej zła.
Zło jako zło nie ma przyczyny sprawczej, bo nie jest bytem. (…) można jedynie mówić o przyczynie sprawczej bytu z brakami, w którym zachodzą braki. Nie ma przyczyny sprawczej powodującej zaistnienie zła jako zła.
Zło jako zło nie może posiadać przyczyny celowej, ponieważ nie jest ono celem działania żadnego bytu. (…) W naturze rzeczy nie ma nic takiego, co mogłoby wyjaśnić tajemnicę zła. (…) Ludzki rozum nie może nic powiedzieć na temat tej tajemnicy. Jedynie poznanie poprzez wiarę rzuca pewne światło na sposoby wyzwolenia się człowieka ze zła moralnego i śmierci. Przyczynowo-celowe powiązanie Pana Boga ze złem stanowi tajemnicę.
Zło w świetle religii objawionej
Istnieje też racja o charakterze teologiczno-moralnym – problem wolnej woli. Istnieje możliwość nadużycia przez człowieka wolnej woli. Wiele stąd krzywd fizycznych i zła moralnego. Bóg mógłby to usunąć, ale przez dopuszczenie takiego stanu, jaki jest obecnie – ujawnia się wielki szacunek dla wolności i odpowiedzialności człowieka. Ujawnia się też jego słabość i ograniczoność oraz powiązanie ze światem duchów czystych. Ujawnia się też to, że według planów Bożych zło służy niejednokrotnie dobremu, ale nie w tym sensie jakby cel uświęcał środki. Religia bowiem postuluje przezwyciężanie zła w kierunku dobra. Chrześcijaństwo nie tyle wyjaśnia tajemnicę zła, które pozostaje zagadką w bycie przygodnym, ale uczy przezwyciężać zło. Zło należy przezwyciężać poprzez miłość. Mówi: „Zło dobrem zwyciężaj”. Cierpienie ludzi niewinnych budzi opory, ponieważ nie zawsze znamy plany Boże. Zło przyjęte z miłości staje się ofiarą, ekspiacją. Ma olbrzymie wartości humanistyczne. Jest szkołą charakteru, męstwa, próba ludzkich wartości. Przykładem tego jest postawa Chrystusa, który miłością zbawczą zwyciężył zło grzechu i śmierci.
Pawle !
W nawiązaniu do Twojego wpisu z 17 kwietnia o książce ks. J. Łukomskiego chcę zwrócić Twoją uwagę na wywiad z teologiem ks. Grzegorzem Strzelczykiem, byłym profesorem Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego zamieszczony w świątecznym numerze „Tygodnika Powszechnego”. Tytuł wywiadu – „Jezus nie musiał umrzeć na krzyżu” podtytuł: „Możemy sobie wyobrazić optymistyczną wersję historii. Izrael uwierzył. Jezus umarł normalnie, ze starości. I … jesteśmy zbawieni.”
Dla mnie jest to wywiad ciekawy, gdyż pada w nim wiele stwierdzeń wpisujących się ( wg mojego oglądu) w filozoteistyczne podejście do nauki kościoła. Zacytuje krótkie fragmenty na zachętę: o cudach; „Oczywiście możemy się spierać, czy konkretny cud miał w takiej formie miejsce i czy był rzeczywiście cudem, a nie był tylko efektem psychosomatycznym”.
Pytanie: czy Jezus miał świadomość swego Bóstwa? Odpowiedź: Nie ma nigdzie w ewangeliach, żeby Jezus o sobie powiedział: jestem Bogiem. Jezus miał ludzką świadomość Syna – wcielił się Syn a nie „boskość”.
Oczywiście w wywiedzie są też zdania z którymi trudno się zgodzić, ale generalnie całość świadczy, że są teolodzy którzy chcą się uwalniać od krępujących dogmatów i Ewangelię zacząć interpretować w sposób naukowy.
Pozdrawiam,
Michał Końsko
Drogi Michale
Cieszę się z Twojego komentarza podwójnie. Po pierwsze, dajesz znać, że dalej interesuje Cię tematyka religijna, a po drugie, znam wiele wypowiedzi dr G. Strzelczyka
z telewizyjnych rozmów z dziennikarzem Hołownią. Do wielu jego odpowiedzi miałem poważne zastrzeżenia. Jeżeli znalazłeś takie, które wpasowują się w moje
przemyślenia, to bardzo się cieszę. Widać, że coś drga w tym temacie. Coraz więcej znajduję potwierdzeń na ogląd rozumny wiary. To bardzo mnie cieszy i dostarcza nowego paliwa
do dalszych prac. Pozdrawiam Cię serdecznie. Paweł