Pan był z Józefem i dlatego wiodło mu się dobrze (Rdz 39,2). Autor księgi jest przekonany, że Bóg opiekuje się Józefem i czuwa nad jego losem. W interpretacji katechetycznej takie spojrzenie jest nadal aktualne. Można odczytać, że Bóg rozdziela łaski nierównomiernie. To z kolei kłóci się z definicją Boga, jako Istoty doskonałej i sprawiedliwej. Jaka jest więc prawda? Otóż, Bóg udziela łaski wszystkim jednakowo, natomiast siła łaski zależy od postawy odbierającego. Kto bardziej otwiera się na Boga, tym bardziej może z łaski Pana skorzystać. Józef wychowany w duchu miłości do Boga jest otwarty i szczery względem Stwórcy. Podobnie Jezus był otwarty na Boga, dlatego Józefa uważa się za biblijny typ Chrystusa.
W dalszym tekście pokazany jest piękny przykład lojalności. Żona Potifara kusi Józefa swoimi wdziękami. Józef, choć był zdrowym, urodziwym młodzieńcem, z racji szacunku do gospodarza Potifara nie ulega jej pokusom. Spotyka go surowa kara przez zawiedzioną kobietę. Większość kobiet w takiej sytuacji czują się poniżone i zdolne są do zemsty. Potifar daje wiarę swojej żonie i Józef zostaje wtrącony do więzienia.
Auto zmierza swoim opowiadaniem do uwięzienia Józefa. Mało prawdopodobne, aby Potifar tak urzędowo zadziałał, jak jest opisane. Jak podaje kobieta Józef jedynie chciał swawolić (Rdz 39,17). To zbyt niewielki dowód przestępstwa, aby znaleźć się w więzieniu. Bardziej prawdopodobne byłoby wymierzenie przez Potifara sprawiedliwości po męsku.
Autor powtarza tezę: Pan był z nim okazując mu miłosierdzie (Rdz 39,21). Trzeba przyjąć, że Józef był nieprawdopodobnie komunikatywny, sympatyczny i łatwo zjednywał sobie ludzi. Tym razem zjednał sobie naczelnika więzienia (tamże). Józef, choć był w więzieniu, miał dużą swobodę działania.
W więzieniu, razem z Józefem przebywają: podczaszy faraona i jego piekarz. Józef tłumaczy ich sny, które są niezwykle trafne i przekonywujące. Józef zdobywa sławę. Wieść o jego zdolnościach dociera do samego faraona.
Czy sny mogą przepowiadać przyszłe wydarzenia i losy ludzkie? Nie zwracajcie uwagi na wasze sny, jakie śnicie (Jr 29,8). Kościół jest raczej niechętny temu, żeby przywiązywać wagę do snów. Sam zwalcza wszelkie wróżby, magię, przepowiednie, w tym przepowiednie w snach, wywoływanie duchów, powołując się na grzech przeciw Duchowi Świętemu. Nie jest jednak konsekwentny i czyni wyjątki. Tak jest między innymi w przypadku historii Józefa. Katecheza uważa, że ten konkretny (i wiele innych w Biblii, np. sen proroka Daniela) sen pochodzi od Boga samego. Własne pozytywne doświadczenia nie pozwalają mi ustosunkować się do tej kwestii. Coś jest na rzeczy, choć trzeba zaliczyć to do zjawisk tajemniczych. Być może naukowcy będą mieli kiedyś argumenty przekonywujące.