Księga Wyjścia 3

         W dalszej części Księgi Wyjścia hagiograf przedstawia scenę ukazania się Anioła Jahwe (Bóg w postaci anielskiej) w krzaku gorejącym. Należy przyjąć ten opis jako obrazowanie przeżycia duchowego hagiografa, który w natchnieniu odczytał jedno z najważniejszych informacji dotyczącej Boga. Bóg sam siebie objawia, że jest.

          Autor chciał podkreślić rangę spotkania. Jest ona tak wielka, że Mojżesz otrzymuje zakaz zbyt bliskiego zbliżenia się do krzewu: Rzekł mu [Bóg]: «Nie zbliżaj się tu! Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą» (Wj 3,5). To informacja, że człowiek nie może równać się z Bogiem. Dzieli go pewne sacrum i granica świętości, której jako człowiek żyjący, nie może przekraczać. Bóg nigdy nie będzie do końca poznany przez człowieka.

          Mojżesz pyta się Boga, jak ma na imię, aby mógł o Nim powiedzieć swojemu ludowi. Otrzymuje odpowiedź: JESTEM, KTÓRY JESTEM (Wj 3,14). Osobiście jestem zauroczony tym krótkim zdaniem i traktuję go jako pewną relikwię słowną. Niesie ona dla mnie ogromie ważne przesłanie. Jest ono tak duże, że nie wyobrażam sobie, aby to był wymysł człowieka. Jak odczytuję te słowa? JESTEM znaczy dosłownie – Ja, Bóg istnieję. Jestem jedyny. Nie mam imienia, tak bardzo ważnego dla Żydów. Z imieniem wiąże się realne istnienie, ale ja jestem ponad tymi, którzy są przeze mnie nazwani. Ja jestem ponad stworzeniami, ponad światem. Nie ma nikogo, kto mógłby Mnie nazwać. Gdyby ktoś poznał moje imię, musiałby mnie znać. Musiałby być większy ode mnie i posiadać moją moc. To jest jednak niemożliwe. Istnieje świat, a Ja nie jestem z tego świata. Ja jestem ponad światem. Te słowa to imię Boga bez imienia: To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia (Wj 3,15). Należy zwrócić uwagę, że imię – nazwa kojarzy się z bytem, który można opisać. W przypadku słowa „Bóg” nie jest to możliwe, bo Bóg jest nieokreślony. Ateiści przez ten fakt niepoznawalności Boga odrzucają Go. Słowo „Bóg” nie opisuje, ale wskazuje. Warto zapamiętać tę wskazówkę. Przyjęcie tej formuły pozwala otworzyć się na Boga, a za tym idzie pragnienie Boga i wiara. Rozmowa Boga z Mojżeszem jest kulminacyjnym punktem biblijnego objawienia się Boga. Bóg przemówił do Mojżesza (człowieka) i przekazał mu prawdę o swoim istnieniu. Bóg istnieje i to jest prawdą obiektywną. W wierze rozumnej Bóg jest logiczną koniecznością skoro dostrzegamy skutek (Świat), musi być jego Przyczyna. Z natury swej Bóg nie może być bezpośrednio rozpoznany przez istoty stworzone. Mojżesz otrzymał wiedzę o istnieniu Stwórcy. Dla nas (ludzi) pozostanie tylko wiara w Jego istnienie. Dla mnie osobiście scena spotkania i rozmowa Mojżesza z Bogiem jest centralnym teologicznym fundamentem mojej wiary, a może i wiedzy – Bóg po prostu Jest. Po za tym faktem, wszystko inne, jest już tylko pełnym zawierzeniem Bogu. On wszystko przewidział. To co dla nas przygotował będzie na pewno piękne i wspaniałe. Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują (1 Kor 2,9).

2 myśli nt. „Księga Wyjścia 3

  1.  Słowo „Bóg” nie opisuje, ale wskazuje.

    Zamurowało mnie to zdanie. Spotkałem się z nim już nie jeden raz w Pana tekstach. Mówi ono o czymś wydawałoby się oczywistym, lecz w tej chwili na nowo dotknęła mnie głębia, która w nim jest ukryta: Słowo Bóg, to nie opis lecz znak, który wskazuje na „przestrzeń” przekraczającą nasze wyobrażenia. Fantastyczna perspektywa.

    Gdzieś wyczytałem, że od ludzi religii Wschodu można usłyszeć stwierdzenie, że Chrześcijaństwo nie jest religią lecz instytucją, która ma wspaniale rozbudowaną działalność charytatywną. Rozwinięciem tego twierdzenia miało być właśnie akcentowanie faktu, iż Bóg stał się dla nas bardziej opisem, niż znakiem Niewyobrażalnego.

    Jak Pan wie, lubię przeglądać myśli przesiąknięte buddyzmem, gdyż znajduję w tamtych praktykach inspirację, do pogłębiania własnych, osobowych relacji z Bogiem. Odrzucając zatem „chwasty”panteizmu można tam znaleźć między innymi taki tekst:
    „Ponad miriadami form życia, które podlegają narodzinom i śmierci, istnieje bezczasowe, wszechobecne Jedno Życie. Wielu ludzi nazywa je Bogiem, ja określam je mianem Istnienia. Zarówno słowo Bóg, jak i Istnienie nic nie wyjaśniają, to drugie ma jednak przewagę, bo jest pojęciem otwartym. Nie redukuje nieskończonego niewidzialnego do ograniczonej formy, bo nie da się stworzyć jego obrazu mentalnego. Nikt nie może rościć sobie praw do posiadania Istnienia. To sedno twojej obecności, dostępnej natychmiast jako poczucie bycia obecnym. Tylko jeden krok dzieli słowo Istnienie od doświadczenia Istnienia.

    ISTNIENIE JEST NIE TYLKO POZA KAŻDĄ FORMĄ, ALE RÓWNIEŻ GŁĘBOKO WEWNĄTRZ NIEJ jako jej najbardziej ukryta, niewidzialna i niezniszczalna esencja.

    Oznacza to, że także i ty możesz sięgnąć po nią w każdej chwili – to twoja najgłębsza jaźń, prawdziwa natura. Nie staraj się jednak jej pojąć. Nie próbuj jej zrozumieć. Rozpoznasz ją, jedynie mając cichy i spokojny umysł. Istnienie możesz odczuć, tylko będąc obecnym, kiedy twoja uwaga spoczywa w pełni w TERAZ. Nigdy nie obejmiesz go myślą. Powrót do świadomości Istnienia i trwanie w „pełnym odczuwaniu” jest oświeceniem. Słowo oświecenie sugeruje pewne wyobrażenie nadludzkiego osiągnięcia, a ego bardzo lubi postrzegać to właśnie w ten sposób. W istocie jednak to twój naturalny stan odczuwania jedności z Istnieniem. To łączność z czymś bezkresnym i niezniszczalnym; z czymś, co paradoksalnie w istocie jest tobą, a jednocześnie znacznie cię przewyższa. To odkrycie twojej prawdziwej natury ponad imieniem i formą.
    Niezdolność odczuwania tego połączenia tworzy iluzję oddzielenia od samego siebie i od otaczającego świata. Postrzegasz wtedy siebie – świadomie bądź nieświadomie – jako wyizolowaną część. Pojawia się lęk, a konflikty wewnątrz i na zewnątrz stają się regułą. (Eckhart Tolle – Praktykowanie Potęgi Teraźniejszości).

     Słowo „Bóg” nie opisuje, ale wskazuje. Czyż to twierdzenie nie otwiera oczu?

    Wiele dobra Panie Pawle.
    Zbyszek

    • Drogi Panie Zbyszku

      Dziękuję za interesujący komentarz.
      Bardzo ciekawe zdanie: Niezdolność odczuwania tego połączenia tworzy iluzję oddzielenia od samego siebie i od otaczającego świata. Postrzegasz wtedy siebie – świadomie bądź nieświadomie – jako wyizolowaną część. Pojawia się lęk, a konflikty wewnątrz i na zewnątrz stają się regułą.

      Pozdrawiam. Paweł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *