Opatrzność Boga

          Opatrzność Boża jest dyskretną pomocą dla człowieka i świata. Jeżeli chodzi o człowieka opatrzność musi być przez niego przyjęta i zaakceptowana. Opatrzność nad światem jest obserwowana na co dzień: sięgając potężnie od krańca do krańca i władając wszystkim z dobrocią (Mdr 8,1). Jak widać Świat funkcjonuje, doskonali się i idzie do przodu.

          Teologia ujmuje Opatrzność jako działania Boga przeciw istnieniu zła. Przykładem jest dobro jakie wyniknęło ze sprzedaży do Egiptu Józefa, syna Jakuba przez jego braci. Józef sprzedany przez braci uchronił ich od głodu: Nie wyście mnie tu posłali – mówi Józef do swoich braci – lecz Bóg… Wy niegdyś knuliście zło przeciwko mnie, Bóg jednak zamierzył to jako dobro, żeby sprawić… że przeżył naród wielki  (Rdz 45,8; 50,20; KKK 312).

          W ujęciu filozoteistycznym Opatrzność jest też łaską opiekuńczą dla człowieka przed losowymi zdarzeniami, które mogą być przykre, czy wręcz okrutne. Osobowość jest sama w sobie nierozumna. To przypadek (probabilistyka). Człowiek może być narażony przez wiele czynników zupełnie przypadkowych. Bóg nie determinuje życie człowieka, ale opiekuje się nad swoimi dziećmi. Widać jak Bóg jest blisko człowieka, w każdym czasie. Dar ten musi być jednak przez człowieka przyjęty. Bóg nie będzie ratował tego, który tego nie chce. Dla proszących o łaskę szykuje rozwiązania adekwatne. Nie zawsze są one po myśli proszącego. Trzeba Bogu zaufać, że chce dla człowieka jak najlepiej. Ponieważ człowiek nie do końca rozumie decyzje Stwórcy należy Jemu zawierzyć. On prowadzi człowieka do zbawienia. Przykładem jest śmierć ukochanej przez wszystkich aktorki Anny Przybylskiej. Ona zwracała się z prośbą do Stwórcy o przedłużenie życia. Widać Bóg wybrał dla niej inną opcję. To dla ludzi przykre, ale ona może być bardzo szczęśliwa. Życie, to w sumie chwila. Wobec wieczności jest mgnieniem.

          Dla hardych, Bóg nie narzuca swojej łaski Opatrzności. Człowiek jest decydentem swoich decyzji, ale narażony jest na samotność w borykaniu się z losem. W historii na chorobę samotności wielu cierpiało (Sartre). W ich świadomości człowiek musi sam rozwiązywać problemy świata. Ta samotność budzi strach przed odpowiedzialnością. Tacy ludzie broniąc się przed nią narzucają światu restrykcyjne prawa, które z kolei ograniczają wolność człowieka.

          Roztropni powinni oddać się pod opiekę Boga, bo innej lepszej nie znajdą: Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać?  Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.  Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane (Mt 6,31–33); Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię.  U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli  (Mt 10,29–31).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *