Nie bójmy się

          Pomimo nadziei eschatologicznej musimy przeżyć na tym padole swoje życie. Zróbmy to w miarę uczciwie i dobrze. Nie musimy być całkowicie święci, ale roztropni. Jezus wyraźnie wskazywał na ludzkie wzmagania. Wiedział, że trapią nas choroby, że są nieszczęścia i losowe niesprawiedliwości. To wszystko jest kosztem danej ludziom wolności. Trudy życia mają nas zahartować. Trzeba umieć żyć z podniesioną głową. Tyko zahartowani w boju to potrafią i mają do tego prawo. Dzieci bezwiednie mówią swoim rodzicom – nie!!!. Są uczciwe w swych zamiarach. Uczmy się od nich naturalnych odruchów.

          Sprzeciw wymaga odwagi. Nie bójmy się tego. Zło w każdym przypadku należy potępiać. Nie wolno godzić się na kompromisy, które oparte są na złych intencjach.  Życie polityczne naszego kraju pokazuje, jak wiele osób godzi się ze złem rządzących. Za marne grosze gotowi są służyć panu i złej sprawie. Wstydźcie się. Patrzcie na tych klęczących pajaców hipokrytów, którzy modlą się dla przypodobania się innym. Jakie to wstrętne i małe. Polska nie ma prezydenta, bo ten indyviduum jest elekcyjną porażką.

          Jak można dopuścić, aby mały człowiek tak szybko i skutecznie niszczył nasz kraj.  Niepojęte, jak wiele osób jest ślepych i nie widzi tego, co jasne jest jak na dłoni.

          Piękna historia polskiego Kościoła legła w gruzy. Na ile znam historię, to dla niej najgorszy okres. Tylko jednostki zasługują na uwagę (bp. Tadeusz Pieronek, dominikanin Paweł Gużyński, ks. Boniecki, ks. Jan Kaczkowski,…). Reszta to wypasione obiekty sakralne. Popieranie ich publiczne pokazuje jak daleko nam do prawdy. Jak bardzo zawiedli kościelni hierarchowie, np. Kardynał Dziwisz. Sprofanował on miejsce pochówku wielkich Polaków, osobą nie zasługującą na to wyróżnienie. Brat tej osoby jest przykładem miernoty politycznej.

          Polska jest stale doświadczana przez los. Takie już polskie przeznaczenie. Może jest coś na rzeczy. Stale musimy być czujni i bronić naszej wolności. Nie może jeden człowiek zniszczyć nasz ostatni dorobek. Nie bójmy się okazać swoje niezadowolenie.

          Jan Paweł II rozpoczął swój pontyfikat od słów: Nie bójcie się! To wielokrotny cytat z Pisma świętego, to nasze motto i nasza wizytówka.

0 myśli nt. „Nie bójmy się

  1. Dzień dobry Panie Pawle.

    Oczywiście również ubolewam nad tym co się dzieje w naszym kraju. Jestem zaskoczony i nie mogę zrozumieć jakimi my Polacy kategoriami myślimy, i dlaczego jesteśmy aż tak prymitywni wybierając tak populistycznych małych ludzi. Hitler podobnie przejmował władzę, ostro poróżniał społeczeństwo, był krzykliwy nieustępliwy i prymitywny, a przy tym konsekwentny i o zgrozo skuteczny. Wybawca narodu niemieckiego – wiemy jak ten swój naród „zbawił”, a przy tym i innych. My mamy swojego „zbawcę”. Protestują przeciwko obecnemu stanu rzeczy tylko nieliczni – „wykształciuchy”. Cała reszta masa, jest zadowolona z „dobrej zmiany” – dopóki nie zabraknie kiełbasy. W tedy antidotum na to, może być następny populista, chyba, że się w porę przebudzimy. Przykre jest to, że społeczeństwo nie słucha ludzi mądrych, ponieważ oni są nudni, mówią prawdę, a prawda niekiedy jest bolesna, aby coś było, to trzeba to wypracować, zarobić na to. Lepiej więc popierać kogoś, kto obiecuje coś bez pracy, tak „za darmo”. Rozdaje to co poprzednicy zostawili lub zaciąga kolejne zobowiązania. Tylko jak długo to może trwać? I do tego ten Kościół siedzący w tym bagnie po uszy.
    Ten tytuł (obecnego posta) bardzo mnie pokrzepia. Lepiej robić dobrze na tyle na ile możemy i w tym co od nas zależy. Wszystkiego dobrego Panie Pawle. Grzegorz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *