Trzeba mieć świadomość, że redakcja Pisma Świętego trwała ok. 1000 lat. Siłą rzeczy było wielu hagiografów (autorów). Różne były okresy i różne zapotrzebowania kulturowo-religijne. Pismo Święte było pisane dla żyjących, wielokrotnie przeredagowane. Uwzględniano w nim bieżące potrzeby i uwarunkowania historyczne. Tak długi okres redakcji świadczy o ludzkim pochodzeniu dzieła. Przypisywanie Bogu autorstwo Biblii byłoby zarzucaniem Mu nieporadności. Natchnieni byli pisarze, którzy odczytywali ze Stanu Prawdy treści objawione i po ich transformacji na język ludzki przelewali na papier. Do treści wprowadzano samodzielne koncepcje teologiczne, które miały za cel wzmocnić wiarę. Różne były zresztą potrzeby historyczne. Apogeum potrzeb powstało w niewoli babilońskiej, gdzie chodziło o scementowanie narodu żydowskiego. W tym celu opracowano wiele ksiąg, w większości zmyślonych (np. Księgę Hioba), które zawierały treści teologiczne. One to, ze względu na ludzką narrację muszą być ponownie z interpretowane, aby wyplenić z nich to co jest ludzką fantazją od myśli pochodzenia Bożego (Objawione).
Być może, że opowieść o Abrahamie i historia 12 pokoleń została opracowana dla celów scementowania Żydów. Podobnie historia Mojżesza jest niepewna. Historie te nie znajdują potwierdzenia w innych dziełach historycznych autorów niejudaistycznych. One mają jednak olbrzymią wartość, mimo, że się wywodzą z ludzkiej fantazji. Ich wiek świadczy, że w nich opisane są fakty kulturowe pochodzące z okresu pisania. Można z nich wiele się dowiedzieć. Pod tym względem są historyczne.
Historie potopu, wieży Babel może opierają się na faktach dokonanych? Zostały one jednak adaptowane do koncepcji autorów. Zostały ubarwione teologicznie. Wprowadzono w nich ludzkie pragnienia.
Katechizm ciągnie dalszy wywód w oparciu o fundamentalistyczne podejście. Czytając go, powinno się wybierać to, co jest prawdą, a co legendą. To trudne i zarazem niebezpieczne. Biblię czytając przy różnym stanie wiedzy odbiera się różnie. Jest to poniekąd siłą tej literatury. Mówienie dzieciom jedynie prawd naukowych powoduje niechęć i rozczarowanie. Do zrozumienia świata nadprzyrodzonego trzeba swoistej iluminacji, oświecenia, wiedzy[1]. Edukacja religijna dzieci musi być opracowana roztropnie i w każdym wypowiadanym słowie. Nie chcącą można dziecko zrazić do religii.
[1] Mówiąc wnukowi o konieczności umierania spowodowałem u niego tylko niepokój i trwogę. Pobiegł do mamy mówiąc, że on nie wybiera się do Bozi.