Może nie mam racji, ale RODO (ochrona danych osobowych) uważam za pomysł niepraktyczny i utrudniający zwykłe ludzkie życie. Dawniej mogłem przeczytać spis lokatorów i trafić do osoby poszukiwanej. Dzisiaj szukaj wiatru w polu. Od 25 maja 2018 z drzwi gabinetów znikną tabliczki ze specjalnością lekarza. W imię pozornej ochrony danych osobowych wprowadza się chaos i dezinformację.
Zwykły człowiek nie ma się czegoś obawiać. Ochronę wprowadzono dla wielkich z tego świata i tych którzy mają coś do ukrycia.
Parę lat temu zapytałem kolegę, jak nazywa się szef jego firmy. Odpowiedział, że jest to tajemnicą. Pierwsza myśl jaka się zrodziła w moim umyśle, to to, że właściciel ma coś na sumieniu i z tego powodu chce został anonimowy.
Rozumiem, że powszechna informacja o obywatelach jest kusząca dla przestępców, ale przesada jest zawsze szkodliwa.
Dla tych którzy mają złe intencje RODO jest tylko utrudnieniem. Obecnie technika daje nowe możliwości inwiligacji i zdobywania informacji. Tego procesu nie da się zatrzymać.
Pamiętam procedury i drogę przez mękę, aby otrzymać mapę jakiegoś terenu do prac geofizycznych. Mapy były tajne. Były to czasy, w których satelity fotografowały tereny z dokładnością do centymetrów.
Należę do tego pokolenia, któremu żyło się zwyczajnie. Dzisiejszy świat jest dla mnie obcy.