Biblia opisuje działania grzeszne, ale nigdzie ich nie pochwala. W dużej mierze grzechy wynikające z nierządu są metaforyczne i mówią o zdradzie Izraelitów wobec Boga. Kościół odczytał je literalnie i stąd wzięła się obsesja na ten temat.
Na te kompleksy złożyły się też inne przesłanki. Samo mówienie o seksualności daje pewne zadowolenie emocjonalne. Widać to wyraźnie w czasie spowiedzi, z jaką nadgorliwością pytają spowiednicy o szczegóły z tej materii. Wobec dzisiejszej wiedzy i obyczajów taka nadgorliwość jest nieuzasadniona i wręcz śmieszna. Boga przedstawia się jako stróża obyczajów. W Jego usta wkładane są ludzkiego słowa, a to jest nadużycie i grzechem.
Kiedy pierwszy raz dowiedziałem się o skłonnościach kapłanów do pedofilii nie mogłem sobie tego umieścić w rozumie, że takie czyny w ogóle miały miejsca. Kapłani, którzy obsesyjnie dbają o czystość seksualną sami stali się zgorszeniem dla wiernych. Kapłani do dzisiaj są traktowani jako osoby święte za życia. Niepodobna, że stać ich na taką grzeszność i to wobec niewinnych dzieci. To istna Sodoma i Gomora.
Zażyłość polskiego Kościoła z władzami pozornie mogłaby cieszyć. Zgoda buduje, ale ona wiąże się z interesami finansowymi. Komentarze establishmentu duchowieństwa są tak pełne hipokryzji. Brak ich zrozumienia wypływają albo ze złej woli, albo z głupoty. Hierarchowie kościelni sami wystawiają się na pośmiewisko. Niechęć do papieża, widoczna w różnych przekazach i do jego nowatorskich działań świadczy, że Polski Kościół tkwi w historycznej przestrzeni, w której Kościół miał zawsze rację.
Papieża Franciszka czeka bardzo trudna wizyta w Irlandii, kraju, w którym kilka niedawnych oficjalnych dochodzeń ujawniło ogromne nadużycia duchownych wobec dzieci i niezamężnych matek.
Papież Franciszek czeka na wsparcie mądrych kapłanów i teologów. Byłoby cudownie, gdyby Polski Kościół był dla niego wsparciem.
Panie Pawle,
zupełnie się zgadzam. Niesamowicie dziwi mnie, że księża czytający o hipokryzji saduceuszy i faryzeuszy nie zauważają jak wielkie podobieństwo istnieje między nimi.
Ponadto w nawiązaniu do Pańskich poprzednich postów, informuję iż z racji tego że czytam je prawie codziennie, nie zawsze mam coś do dodania/zapytania/zwrócenia uwagi. Dzisiaj jedynie na co mógłbym zwrócić uwagę to – mniej polityki, więcej własnych przeżyć (mądrości ludzkiej). Choć wiem, że w związku z obecnym rządem, może być Pan na tyle sfrustrowany, że trudno jest o tym nie pisać, tym bardziej że wiele osób (w tym czytelników) może mieć bardzo podobne odczucia.
Serdecznie pozdrawiam Grzegorz Cudny
Panie Grzegorzu.
Piszę co czuję. Nie mogę pomijać tego czego jesteśmy świadkami i tego co nas dotyczy.
Cieszę się z Pana komentarza. Ja jestem więcej niż sfrustrowany. Ja jestem wściekły.
Uwagę przyjmuję z pokorą. Może się poprawię.
Nigdy nie zapomnę Pańskiego krótkiego imperatywu: “Proszę o dane do przelewu”
Wiele serdeczności. Paweł Porębski