Znaki metafizyczne

         Świat ujawnia jeszcze inne walory. Świat otoczony jest aurą metafizyczną. Zjawiska w niej występujące nie można wytłumaczyć za pomocą praw przyrody. Od czasu do czasu pojawiają się sygnały które zaskakują, zadziwiają i wprowadzają w niepokój poznawczy. Takim sygnałami są pojawiające się u ludzi stygmaty, całun toruński, dziwne zachowania się ludzi, przeczucia, przekazy prorocze i objawienia prywatne. Ich ilość jest na tyle duża, że zasługują na badania.

W zasadzie Dowodów namacalnych, bezpośrednich brakuje, ale są przesłanki. W dużej masie przypadków ilość zwiększa prawdopodobieństwo realności zjawisk. Najlepszym dowodem są stworzone przez tysiące lat pojęcia, które o nich świadczą.  Tajemniczość zjawisk powoduje, że są one interpretowane według z góry przyjętych koncepcji, co zamazuje, zniekształca prawdziwy obraz. Cudowne zjawiska są obiektem sztuczek magicznych, które je ironizują. To sprawia, że osoby z dużym poczuciem realności je całkowicie odrzucają. Problem jednak dalej istnieje i warto się nim zająć.

          Całun Turyński z odbiciem Jezusa jest tego przykładem. Badania prowadzone wskazują na czas powstania XIII wiek, ale tradycja mówi inaczej.

Wierzący katolicy wierzą, że Całun Turyński to płótno, na którym potwierdzają się w sposób dosłowny słowa zapisane na kartach Pisma Świętego. Ten długi na około 4 metry materiał miałby przedstawiać autentyczne odbicie wizerunku samego Jezusa Chrystusa, bo to nim miałby być owinięty Syn Boży po swojej śmierci na krzyżu. W roku 1898 Secondo Pia otrzymał zgodę na zrobienie zdjęcia słynnego płótna. W ciemni zanurzył szklaną kliszę w wywoływaczu. Kilka minut potem pojawiła się… twarz Chrystusa. Na obu stronach i na całej długości Całunu widać odbicie nagiego mężczyzny. Na tle płótna rysuje się twarz z tajemniczymi oczami o zagadkowym obliczu. Po dziś dzień trwają badania nad autentycznością Całunu. Powstała nawet odrębna nauka, syndonologia, zajmująca się wyłącznie analizą tej relikwii.

          Jeśli chodzi o sekrety świata z motywem religijnym, to jest ich całkiem sporo. Do najciekawszych należą stygmaty, czyli niewytłumaczalne nadnaturalne znaki, pojawiające się na ciele “wybrańców”.  Te tajemnicze rany miałyby świadczyć i przypominać o męce Chrystusa na krzyżu. Stygmaty pojawiają się najczęściej w tych miejscach ciała, które np. przybijano gwoździami do krzyża. Pojawiają się również krwawienia z głowy, przypominające o cierpieniu zadawanemu przez koronę cierniową. Takie rany mogą się samoistnie otwierać się i zamykać. Nie ropieją i nie wywołują infekcji, za to wydobywa się z nich piękna woń kwiatów. Stygmatykami było wielu świętych, m.in. Ojciec Pio. Ale wśród przykładów trafiają się fałszerstwa, które osłabiają wiarę w ich realność.

         Bóg odpowiada na czyjeś modlitwy rękami wybrańców. Dla wybrańców to  święte zatrudnienie, to posłanie (anielskie). Ujawniają zamysł powołania aniołów, nie tych biblijnych, ale rzeczywistych.

         Nie broniłbym świętych znaków, gdyby sam nie doznawał zdarzeń niewytłumaczalnych. Niestety, są one dla mnie bardzo ważne, przekonywujące i dlatego nie mogę o nich mówić i ujawniać. Naraziłbym własne sacrum na ewentualną krytykę i profanację. Cudowne znaki pozostawiają realne ślady. Do nich zaliczam sytuacje, relacje które mają miejsca. Jak sądzę nie tylko ja mam takie odczucia i doświadczenia.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *