To że Świat nie może być idealny, nie może rodzić melancholii, apatii, załamania i zniechęcenia. Wiedza, że nie może inaczej, powinna pobudzać do myśli, jak się w tym świecie się urządzić. Należy przy tym skorzystać z mądrości tych, którzy poświęcili czas na zgłębianiu tej tematyki. Przede wszystkim uwzględnić wartości etyczne, aby żyć według określonych norm. Normy należy konfrontować z własnym sumieniem, bo człowiek otrzymał dar wolności. Sokrates podpowiadał, że im więcej człowiek wie tym jest lepszy. Nie do końca to się sprawdza, ale wiedza (że Świat nie jest doskonały) kształtuje mądrość człowieka. Mądrością jest unikanie zła. Bo zło w rzeczy samej jest destrukcją. Nie jest przymusem bycia za życia świętym. To też nie jest możliwe. Żyjąc, człowiek ociera się o wiele pokus. Wartością jest przeciwstawianiu się jemu. “Kto uważa się za świętego sam siebie oszukuje i nie ma w nim prawdy” jak mówi Ewangelista Jan. Gnostycy uważali, że prawdziwy Bóg nie mógł stworzyć czegoś niedoskonałego. Mylili się. Świat rzeczywisty jest poligonem dla ludzkich postaw.
Nie można stawiać sobie zadań niewykonalnych. Człowiek nie może pokonać przeciwwagi dobra, bo zło ma swoje zadanie. Jest miarą dobra. Świat realny jest pełen paradoksów i trzeba z tym żyć. Pozornie śmierć jest czym złym, niepożądanym, ale gdy się tak głęboko zastanowić to jest sprawiedliwością ogólną. Wszyscy są jej poddani. Śmierć wyrównuje nierówności. Wycisza ewentualne zło. Zmusza do refleksji. Jest początkiem nowych narodzin.
Biczownicy popełniali błąd. Samo okaleczanie, własne tortury nic nie dają. Nie są oznaką pobożności. Energię woli, można wykorzystać do generowania dobra, w tym pomaganie innych. Fanatyzm religijny jest potwornym złem. Zmierza do buty, egoizmu, braku empatii do bliskich. Nie sposób zaakceptować zwyczaju Filipińczyków z wioski Petro Cutud, w wielki piątek, w którym to przybijają do krzyża zwolenników, smagając ich po plecach łańcuchami do krwi.
Właściwa asceza jest dobrowolnym uczestnictwem w męce Chrystusa, ale na sposób generujący dobro. Wystarczy zrezygnować z tego, co sprawia przyjemność. Przez analogię do przyrody. Ogrzewające ciało nie emituje więcej ciepła, ale emituje wyższe częstotliwości fal elektromagnetycznych. Z ilości przechodzi się do jakości.
Zbytnie użalanie się nad sobą jest dowodem braku zaufania do Stwórcy. Każdy ma odegrać w życiu jakąś rolę. Kwestią jest, czy podoła?
adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW 3102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949