Po śmierci św. Augustyna (zm. 430) nastąpił upadek kultury starożytnej. Okres od V do X w. uważa się za wieki ciemne w historii europejskiej kultury. Opinia chyba niesłuszna. W tym czasie zagubiły się dzieła starożytnych myślicieli i pierwsi filozofowie średniowiecza nie mieli do nich dostępu. Pod pojęciem Filozofii scholastycznej kryje się specyficzny sposób uprawiania filozofii na średniowiecznych uniwersytetach w okresie od IX 7do –XV wieku. Polegał na spekulatywnym pojmowaniu problemów, często wydumanych. Scholastyka narzucała specyficzną metodykę nauczania. Po lekturze tekstów, najczęściej starożytnych i dzieł chrześcijańskich następowała dyskusja za i przeciw. Budowano przy tym aparat pojęciowy oparty na subtelnych dystynkcjach. Pojawiło się wiele różnych gatunków literackich jak. np. summy. Szukano racjonalnego wytłumaczenia prawd wiary. Bazowano na starożytnych autorytetach (Arystotelesie, augustynizmie, neoplatonizmie, myśli islamskich i żydowskich. Sposób prowadzenia nauki był uporządkowany i ściśle określony. Głównie zajmowano się interpretacją utartych pojęć, dawnymi hipotezami, a nie konkretami, rzeczywistością. Np. spierano się o tzw. uniwersalia (powszechniki), filozoficzny problem dotyczący statusu pojęć ogólnych, chodziło o to, czy pojęciu ogólnemu zawsze towarzyszy istniejący byt, czy też może pozostać pojęciem tylko czysto abstrakcyjnym.
Duże znaczenie dla rozwoju filozofii miał tzw. renesans karoliński VIII/IX w. kiedy to z inicjatywy Karola Wielkiego i przy pomocy ówczesnego „ministerstwa oświaty” Alkuina zaczęto tworzyć szkoły przyklasztorne i przy dworze cesarskim. Dzięki temu oświeceniu intelektualnemu zaczęły rozwijać się kierunki filozoficzne w tzw. dwóch nurtach: łacińskim i arabskim.
W renesansie filozofia scholastyczna została zarzucona. Przeciwnicy zarzucali jej dysputy nad wydumanymi problemami, pojęciami. Inaczej mówiąc mielenie w nieskończoność utarte poglądy. Zarzucano scholastyce brak świeżości i nowego i twórczego podejścia. W drugiej połowie XIX wieku scholastyka odrodziła się w postaci neoscholastyki.
Wśród wielu scholastyków przypomnę kilku:
Jan Szkot Eriugena (ok. 810–877) – teolog i filozof chrześcijański. Działał na dworze Karola II Łysego jako uczony i poeta. Oprócz łaciny, doskonale znał język grecki, co było w jego czasach umiejętnością rzadką. Utrzymywał, że Bóg jest niczym z tego co myśl zdolna jest pojąć (Bóg jest nieogarniony, przerasta ludzki umysł, Boga nie można poznać, z drugiej strony jest wszystkim ponieważ, to co jest, pochodzi od Boga na drodze wyłaniania się – emanacji. Uznawał naturę za jedną i wspólną wszystkiemu substancję duchową, z której przez emanację rozwija się cała rzeczywistość. W filozoteizmie użyto słowo tchnienie (emanacja). Cały świat jest manifestacją Boga, świat z Bogiem się utożsamia (filozofia idąca w kierunku panteizmu). Eriugena zapoczątkował scholastykę (podejmowanie problemu zgodności prawd wiary chrześcijańskiej z rozumem naturalnym), głosząc, że między wiarą i rozumem nie ma sprzeczności i rozumowi przypada zadanie wyjaśniania sensu objawienia. Twierdził też, że rozum jest wyższą instancją niż autorytet Ojców Kościoła (podobnie do tego podchodzi filozoteizm). Koncepcja rozwoju świata jako objawienia ukrytego Boga dała początek panteizmowi, a zarazem naraziła filozofa na potępienie jego poglądów przez Kościół. Jan Eriugena określał byt, a zarazem niebyt. Jako niebyt należy rozumieć m.in. Boga, który jest obiektem istniejącym ponad bytem. W filozoteizmie trwaja prace nad pojęciem bytu duchowego. Ze względu na nieokreśloność substancji duchowej (niemożność poznania), być może Jan Szkot Eriugena miał rację mówiąc, że Bóg nie jest bytem, lecz niebytem. Póki co, filozoteizm wprowadził pojęcie zamienne, podmienił substancję bytu na funkcjonał, czyli to coś, co wyraża się w działaniu i nie ma ontologicznego podłoża. Funkcjonał jako pojęcie jest bardzo blisko pojęciowi przymiotu bytu.
adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW
13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949