Sfotografowanie elektronu nie jest możliwe, bo trzeba by było go naświetlić, ale fale widzialne są dla elektronu za długie. Wynoszą one od 3 do 7 tysięcy angstremów. Elektronom przypisuje się średnicę poniżej 0.00003 angstremów. Skala jest olbrzymia. Długość fali naświetlającej powinna być mniejsza od średnicy elektronu. Taki promień który by pasował jest wysokoenergetyczny i miałby wpływ na jego ruch. Słowem zdmuchnąłby go z pola widzenia. Jednak może ktoś opracuje metodę pośrednią, zastępczą, którą można by zobrazować elektron (naiwność podpowiada, że można zrobić film animowany i przedstawić pędzący elektron w sposób obrazowy)?
Być może pędzący elektron w odpowiedniej aparaturze, mógłby generować, wytwarzać, indukować inne cząstki (repery), które mogły być naświetlane i mierzone (miejsce i prędkość) ?
Nieoznaczoność Heisenberga wywołała kolejny temat, który był przedmiotów sporów, a mianowicie prawdopodobieństwa w przyrodzie. Na to pojęcie ostro zareagował w 1926 roku Albert Einstein mówiąc: “że Pan Bóg nie gra w kości“. To zjawisko było symbolem sprzeciwu. Jednak wiele odkryć które się dokonało świadczyło, że prawdopodobieństwo zdarzeń jest zjawiskiem standardowym i bierze udział w ewolucji Wszechświata, jest procesem obecny w Życiu na wielu płaszczyznach. Równanie Śchrödingera jest tego przykładem. Wskazuje prawdopodobieństwo miejsca elektronu. Max Born twierdził, że najbardziej prawdopodobne jest znalezienie elektronu tam, gdzie wartość psi (tak nazwano równanie falowe) jest największa gdzie występuje grzbiet paczki falowej, najmniej prawdopodobne zaś tam, gdzie fala psi maleje do zera. Fizyk kwantowy wie, że prawdopodobieństwo rządzi zdarzeniami w mikroświecie. Przy rozpadzie promieniotwórczym prawdopodobieństwo rządzi, który atom rozpada się w czasie połowiczego rozpadu. W każdym płodzie rozgrywają się przypadkowe połączenia genów, która sprawia, że każdy człowiek jest inny. Jeżeli pomysł od Stwórcy pochodzi to należy przyjąć, że pomysł jest dobry i konieczny. W prawdopodobieństwie drzemią wielkie możliwości kombinacji. Einstein do tego stopnie nie ufał takim poglądom, że konstruował paradoksy, które miały zaprzeczyć tej prawdzie. Jednak argumenty Einsteina zostały obalone przez fizyków.
Z wiedzy która posiadłem wydaje mi się, że Albert Einstein, twórca teorii względność, głęboko w swoim sercu pozostał klasykiem. Można by powiedzieć, że
poszerzył jedynie spektrum fizyki Newtonowskiej. Rozbudował ją o prawa rządzące w mikroświecie i w makroświecie (w kosmosie).
Ponownie zmuszony prosić o pomoc, choć nie mam już złudzeń.
adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW 13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949