Wierzono,  że coś się wydarzy

          Można postawić pytanie. Co było fundamentem religii chrześcijańskiej? W I wieku przed Chrystusem w obrębie basenu Morza Śródziemnego, znacznej części Europy, Bliskiego Wschodu oraz Afryki Północnej rządziło Imperium Rzymskie.  W Palestynie kultywowano religię judaistyczną skupioną wokół świątyni w Jerozolimskiej. Judaizm był zróżnicowany, z różnymi grupami jak faryzeusze, saduceusze, esseńczycy i zeloci. Wierni religii judaistycznej oczekiwali Mesjasza, Syna Dawida, wielkiej postaci, silnego wojownika, prawdziwego króla, który wskrzesi w chwale Królestwo Dawida, przywróci ojczyznę i wolność. Mieli świadomość, ze ich los był skutkiem przeciwstawieniu się Bogu. Czując się narodem wybranym, oczekiwali, że Bóg im pomoże, jak pomagał już wielokrotnie  w ich historii. Napływająca religia z Zachodu była ezoteryczna, gnostyczna. Opierała się na panteonie bogów i kulcie władców. Ukrywana była w mrokach tajemnic duchowych, odnosiła się do intuicji, która przekracza zwykle rozumienie intelektualne i ma charakter mistyczny.  Szukano zrozumienia rzeczywistości duchowej, która prowadzi do odkrycia prawdziwej natury siebie i rzeczywistości. Błądzono w domysłach demiurgów, eonów, mitów, idei dualizmu dobra i zła, w koncepcji szatana i piekła. Wypaczano prawdziwą idee Stwórcy. Atmosfera była wyczekująca. Przeczuwano,  że coś się wydarzy.

          Być może Bóg dostrzegł, że ludzkość dorosła do przyjęcia Prawdy i postanowił ponownie Objawić się w nowym entouragu i zrozumieniu swej Istoty.

          Ok. 6/7 lat przed rokiem zerowym w Betlejem urodziło się Dziecię, które miało w sobie potencjał duchowy na miarę Boga Najwyższego. Nosiło w sobie zadanie do wykonania na skalę wieczności.  Bóg w postaci Syna miał bezpośrednio przemówić do człowieka.

          Nowe Objawienie się Boga nie było tak zwyczajne. Wymagało zmiany własnej postawy, sposobu myślenia. Szanując stare, trzeba było otworzyć się na nowe spojrzenie religijne. Przed ludzkością pojawiła się nowa epistemologia, zbliżenie się do Prawdy, choć wiele rzeczy zostanie jeszcze ukrytych. Taka jest ekonomia Boga. Odsłania się powoli, aby wierni mogli udźwignąć ciężar Prawdy i mogli zrozumieć, że Bóg ma naturę dynamiczną, a wszystko co stworzone łączy ta sama natura (jaźń). Aby ujawniła się prawda, że Bóg jest w nas, a my w Nim.

           Nowy przekaz był żywy i opierał się na pamięci wymawianych słów.  Nowa Prawda była przekazywana ustnie (tradycja) do czasu kiedy powstała konieczność utrwalenia jej na trwale (na piśmie).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *