Każdy stworzony byt pochodzi z tchnienia Bożego, które ujawnia się w jego naturze energetycznej. W przypadku ludzi dochodzi jeszcze natura duchowa. Od samego początku istnienia każdy człowiek jest zjednoczeniem natury energetycznej, która buduje ciało i natury duchowej, która wynika z zapowiedzi: “Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz” (Rdz 1,27). Natura duchowa stanowi tę cząstkę człowieczeństwa, która zapewnia wieczne istnienie w świecie nadprzyrodzonym. Natura duchowa (jaźń) stanowi również platformę komunikacyjną między Bogiem, a człowiekiem, która usprawiedliwia pogląd, że mając te same paradygmaty, człowiek może odczytywać zamysły Boga.
Sukcesem porozumienia z Bogiem jest nie tylko wspólna autostrada duchowa, ale zdolność odczytania Jego woli. Kluczem jej rozpoznania są myśli nadchodzące (rodzące się) w umyśle człowieka – każda dobra myśl od Boga pochodzi. Prawda ta z trudem przebija się do wiernych, bowiem sugeruje ona pogląd, że człowiek sam nie ma zdolności do wyrażania Prawdy. Człowiek jako byt stworzony narażany jest na przeciwności losu, na grzech. “Od proroka do kapłana – wszyscy popełniają oszustwa” (Jr 6,13). To profanum wyklucza zdolność do wyrażania Prawdy, bo Prawda jest paradygmatem nadprzyrodzonym. Człowiek może tylko się do niej zbliżać. Rozum jest władzą poznawczą, ale sam prawdy nie ustanawia. Źródłem prawdy jest rzeczywistość.
Przypisując Bogu jakiś zamysł, np. to, że chce być stale poszukiwany, jest pewnym nadużyciem, ale taka myśl nasuwa się obserwując ciąg wydarzeń (rzeczywistość). Boga można wykrywać w rzeczywistości realnej jedynie przez skutki Jego działania: Głupi z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga, z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy (Mdr 13,1). Dzieła stworzone świadczą o wielkości Stwórcy (M. Faraday). “Jego przymioty – wiekuista Jego potęga oraz bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła” (Rz 1,20).
Każdy człowiek ma prawo do krytycznej oceny, nawet Boga, ale to nie zwalnia krytykującego z obowiązku pokory wobec Niego.
Pragnienie Jezusa wyrażone w modlitwie arcykapłańskiej “aby wszyscy stanowili jedno” (J 17.21) jest wezwaniem do szlifowania swojej duszy, aby nie była ona skażona i osiągnęła boską wibrację (fizycznie ujmując, musi mieć tę samą częstotliwość), aby nastąpiła interferencja, koincydencja, zaślubiny z Bogiem: “W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17,27)