Bardzo pouczająca jest perykopa Szóste przykazanie (Mt 5,27–32). “Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż” (Mt 5,27). “A Ja wam powiadam.. Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. (Mt 5,28). Nawet drobny grzech nie jest miły Bogu. Zło jest złem, niezależnie od materii grzechu. Trzeba się wystrzegać nie tylko tych wielkich, ale i małych. Autor dopuszcza się niesamowitej przenośni. Jeżeli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie (Mt 5,29). Słowa te jednoznacznie mówią, że grzech jest grzechem, zło trzeba nazwać złem. Nie należy być dla siebie zbyt pobłażliwym. Nie należy się oszukiwać. Rachunek sumienia musi być szczery.
Pod koniec perykopy jest zdanie: A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę – poza wypadkiem nierządu – naraża ją na cudzołóstwo (Mt 5,32). Pół wieku przed Jezusem działał w Palestynie rabbi Szammaj, który dopuszczał rozwód w przypadku gdyby żona okazała się cudzołożnicą. Jezus potępia rozwody, gdy nie ma poważnego powodu. Potwierdzeniem są słowa Jezusa wypowiedziane do Samarytanki: “Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą».” (J 4,18).
To co jest ważne, to czystość małżeńska. Wszelkie zdrady z obu stron współmałżonków są niedopuszczalne. Dlaczego? Bo prowokują do odwetu i do dalszego cudzołóstwa. Zdrada jest nasieniem złego. Małżeństwo jest czymś ważnym, scementowanym przez Boga. Małżonkowie nabierają nowych obowiązków i praw. One są ważne z punktu ekonomii Bożego zamysłu. Co Bóg złączył jest święte. W przypadku nierządu (zdrady) małżeństwo staje się fikcją i dlatego Jezus powiedział do Samarytanki: Ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem (J 4,18).
Przysięga jest rodzajem autoryzacji. Wzmacnia się ją wyznając, że przysięga się na Boga, matkę, ojca, dziecko itp. Rzecz w tym, że przysięgający wyraża tym samym swoją absolutną wiedzę w przedmiocie przysięgi. Mateusz przestrzega przed tym rodzajem pychy. Człowiek nie może do końca poznać istoty rzeczy, a więc nigdy nie będzie znał całkowitej prawdy. Jeżeli przysięga, to z założenia nie mówi prawdy. Podobnie przysięga, że coś się uczyni, również nie jest do końca pewna. Człowiek może starać się, ale ostatecznie wiele zależy od losu. Oczywiście losem można kierować, ale nie można się w pełni od niego uwolnić. Mateusz proponuje złotą zasadę: “Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie” (Mt 5,37). Chodzi tu o jasne postawienie sprawy. Człowiek inteligentny, sprytny, górujący nad innymi ma tendencje do mówienia tak jak Pytia delficka. Niezależnie od wyniku zdarzenia jego wypowiedź jest zawsze słuszna. Wystarczy posłuchać polityków. Oni są mistrzami w żonglerce słownej. Mateusz gani taki sposób mówienia. Zauważa większą uczciwość w prostocie mówienia.