Perykopę Nawrót do grzechu (Mt 12,43–45) trzeba oczyścić z pojęcia ducha nieczystego (tu z szatana), który był traktowany na sposób ontologiczny (bytu istniejącego własnym istnieniem). Gdy człowiek czyni zło, rozchodzi się funkcjonał zła. Początkowo jest w bliskim zasięgu grzesznika i ma na niego ogromny wpływ. Funkcjonał zła podlega interferencji (wzmocnieniu lub osłabieniu). Atrakcyjny, skuteczny i wzmocniony może wrócić do grzesznika: “I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy, niż był poprzedni” (Mt 12,45).
Perykopa Prawdziwi krewni Jezusa (Mt 12,46–50)być może kryje odpowiedź na dręczące pytanie o ludzko-genetyczne pochodzenie Jezusa. W niej napisane jest: “Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką” (Mt 12,50). Pouczający jest też przypis do tego wersetu: «węzły duchowe ważniejsze są niż węzły krwi». Jezus zapytany o rodzeństwo odpowiedział: “«Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?» I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia»” (Mt 12,48–49). Jezus inaczej dostrzega węzy krwi niż ludzie. Dla Niego wszyscy są jedną rodziną. Jego wypowiedź koresponduje z przykazaniem: “Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mt 22,39). Pokrewieństwo krwi ważne z punktu widzenia rodziny dla świata i Boga jest nieistotne. Dla Boga liczy się każdy narodzony, niezależnie od jego pochodzenia i reproduktora. Czyż nie jest pięknym wydarzeniem fakt, w którym ciężarna Maryja zostaje Matką przyszłego Syna Bożego? Właśnie w taki sposób Bóg pokazuje swoją moc i wielkość. Być może, że ze złego uczynił takie wielkie dobro. Czyn na miarę Króla i Nieograniczonego Majestatu. Czy takie rozumowanie nie jest piękniejsze od katechetycznego obdarowania Maryi darem niepokalanego poczęcia, darem niezasłużonym?
Jacek Salij pisał: “Pan Jezus nie miał ludzkiego ojca, bo Jego ojcem jest Ojciec Przedwieczny. Narodził się z Dziewicy, bo «nie był zwykłym człowiekiem»” (Jacek Salij OP, Szukającym drogi, Wyd. W drodze, Poznań 1988, s. 38). Jeżeli słowa te są prawdziwe to nieuprawniona jest koncepcja człowieczeństwa Jezusa jako reprezentanta ludzkości. Jezus nie byłby jednym z nas. Filozoteizm musiałby całkowicie przebudować teologię człowieczeństwa Jezusa. W innej książce Jacek Salij napisał: «Nie wypadałoby Bogu» urodzić się z kobiety, która choćby przez moment była dotknięta grzechem (Jacek Salij OP, Pytanie nieobojętne, Wyd. W drodze, Poznań 1988, s. 96). Wydaje się, że słowa te przypisują Bogu małostkowość.
W Ewangeliach napisano: “Gdy jeszcze przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim mówi” (Mt 12,46); “Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?” (Mk 6,3–4). Kościół katolicki stoi na stanowisku, że Jezus nie mógł mieć rodzeństwa z racji zachowanego dziewictwa Maryi po cudownym narodzeniu Jezusa. Być może broniąc usilnie swojej tezy tłumaczy, że słowo «bracia», z racji braku odpowiedniego, dotyczyło krewnych Jezusa. Trudno uwierzyć, że w tak bogatym greckim języku nie ma osobnych słów określających kuzyna czy krewnego. W innych Pismach biblijnych: “A wydawać was będą nawet rodzice i bracia (adelphon), krewni (suggenon) i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią” (Łk 21,16); “Pozdrawia was Arystarch, mój współwięzień, i Marek, kuzyn Barnaby” (Kol 4,10). W perykopach tych autorzy używają słowa «krewni», «kuzyn», a nie brat, bracia.
Ponieważ filozoteizm odrzuca dziewictwo Maryi, tym samym dopuszcza możliwość rodzeństwa Jezusa. Informacje o rodzeństwie Jezusa pochodzą też z apokryfów oraz innych źródeł historycznych. Żydowski historyk z początków II wieku Józef Flawiusz wymienia Jakuba, brata Jezusa (Antiquities 20,9.1). Również Euzebiusz, kościelny kronikarz z IV wieku w swojej Historii Kościoła cytuje zaginione dzieło żydowskiego chrześcijanina Hegesippusa napisane około roku 180. Wspomina on o aresztowaniu wnuków Judy, brata Jezusa, za czasów cesarza Domicjana (Euzebiusz, HK, 3:20).
Dla wiary w Jezusa-Chrystusa i Jego roli zbawczej nie ma żadnego znaczenia, czy Jezus miał rodzeństwo, czy nie.