Ewangelia Mateusza c.d. 40

          Mateusz przywołuje inne jeszcze przypowieści związane z nauką Jezusa.  W Przypowieści o dwóch synach (Mt 21,28–32) zobrazowane są  dwie postawy. Pierwsza, ugoda dla świętego spokoju, nie dająca żadnego efektu oraz sprzeciw, który kruszy się i daje opamiętanie. Czasem warto poczekać i dać szanse nawrócenia z własnej woli.

               W Przypowieści o przewrotnych rolnikach (Mt 21,33–46) ukazana jest niewdzięczność ludzka. Właściciel (Bóg) przygotował wszystko na właściwą egzystencję. Winnicę oddał w dzierżawę. Po czasie chciał zebrać plony. Spotkał się z arogancją i oziębłością. Niewdzięczność ludzka nie zna granic. Szczególnie dzisiaj, mało jest odruchów dziękczynienia Bogu za Jego hojne dary. Wydaje się, że każdemu wszystko się należy. Najlepiej, aby Bóg nie przeszkadzał.

           Przyznaję, że nie wszystkie przypowieści są mi bliskie. Przypowieść o uczcie królewskiej (Mt 22,1–14) należy do tych, których nie bardzo lubię. Mimo, że wiem, że jest to przypowieść alegoryzująca i nie ma nic wspólnego z prawdą historyczną, to jednak moja wrażliwość na historię opowieści wystawiona jest na próbę. Prawie każdy szczegół tej historii podnosi adrenalinę. Denerwuje, że zaproszeni Żydzi przez króla, nie bardzo chcąc przyjść na ucztę weselną jego syna. Niektórzy goście  nawet zabijają  zapraszających. To kompletnie niezrozumiały szczegół. Król reaguje odwetem. Leje się krew, a miasto płonie. Król każe ściągnąć przypadkowych gości. Jeden z nich nie jest ubrany należycie. Król karze go związać i wyrzucić. Opowiadanie pełne złych emocji, aby dojść do końcowego wniosku: “bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych” (Mt 22,14).  Aby przypowieść stała się dydaktyczna, trzeba dokonać wiele założeń. Odsyłam do przypisu. Ja chętnie uciekam od tej przypowieści.  W perykopie Sprawa podatku (Mt 22,15–22) jest bardzo ważny przekaz: “Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga” (Mt 22,21). Mimo bardzo wyrazistej treści, bardzo często przekaz ten jest celowo pomijany, niezauważany. Wierni (nadgorliwi) uważają, że wszystko, co się dzieje na ziemi trzeba związać z Bogiem. Czy tego chciał Bóg? Chciał, ale nie tak, jak to się dzieje. Bóg jest Bogiem dyskretnym. Wszyscy to doświadczają. Względem ludzi jest służebny. Stale podtrzymuje życie w istnieniu. Bóg dał człowiekowi możliwość pełnej realizacji. “Czyńcie sobie ziemię poddaną według waszej woli” (Rdz 1,28). “Jak sobie pościelimy, tak się i wyśpimy”. Bóg nie ma zamiaru wtrącać się do ludzkich planów, projektów, ustaw. Jemu chodzi wyłącznie o naszą stronę etyczną i duchową. Państwo powinno być do gruntu świeckie. Tolerancja powinna być najważniejszą ludzką cnotą. Trzeba uszanować cudze poglądy i wierzenia. Nienarażanie krzyża na pośmiewisko i wyzwiska są w chrześcijańskim interesie. Krzyż trzeba pieczołowicie i z szacunkiem przenieść z sejmu na miejsce godniejsze. Jak długo pseudochrześcijanie będą budować sobie platformę polityczną na chrześcijańskim krzyżu?! Pobożność nie polega na tym, aby publicznie mówić “Panie, Panie”. Trzeba żyć nauką Chrystusa i świadczyć o Chrystusie miłością do bliźniego. To wystarczy. Zwracam się do polityków o rozsądek i uczciwość. Nie bójcie się głupców i fanatyków. Dbajcie o porządek laicki, prawny i świecki, a w sercu zachowujcie wiarę. Módlcie się w kaplicy o siłę kierowania państwem. Wasze prawdziwe oblicze zostanie na pewno zauważone, bez demonstracji religijności. Niech w waszych oczach zabłyśnie duch prawdy i miłości. Pokażcie światu jak naprawdę powinien zachowywać się świecki katolik. Nie powołujcie się zbytnio na tradycję naszych ojców. Ma ona w sobie również grzeszne i naganne wspomnienia.

           Saduceusze nie wierzyli w zmartwychwstanie, z tym że w owym czasie myślano raczej o zmartwychpowstaniu (wyjściu z grobu po ożywieniu). Zwrócili się oni do Jezusa z anegdotą, aby wyjaśnił do którego męża należeć będzie kobieta po zmartwychwstaniu, która za życia miała siedmiu mężów. Jezus odpowiadając, ujawnił tajemnicę zamysłu Boga: “Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie” (Mt 22,30). Pytający byli zaskoczeni, jak zresztą i dzisiaj niejedna osoba wierząca. “Tam wszyscy będą jak aniołowie w niebie” (tamże). Trudno pojąć, że to, co za życia było bardzo ważne, traci swoje znaczenie w przyszłości. Niejedna osoba w chwili śmierci współmałżonka żyje nadzieją rychłego spotkania się z nim w niebie. Teraz słyszy, że nie ma to większego znaczenia. Informacja przekazana przez Jezusa burzy ludzki ład i porządek. Faktycznie, po ludzku, trudno to pojąć, ale aby zrozumieć, trzeba zapoznać się z całą koncepcją i zamysłem ludzkiego istnienia i egzystencji. Moje wyjaśnienie nie wszystkim się spodoba.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *