Ewangelia wg św. Marka cz. 16

         Odpowiedź Jezusa jest zaskakująca:  “Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 18,3). Podobnie: “Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał” (Mk 9,37; Łk 9,48).  Jezus odcina się od zaangażowania politycznego. Całość sprowadza do dziecięcego spostrzegania rzeczywistości. Jest w tym metafora. Dziecko jest pełne bezgranicznego zawierzenia. Nie kombinuje ani nie uprawia przetargów myślowych, jest autentyczne, szczere, proste, nieskomplikowane i oddane. Jezus pokazuje czystą formę, ideał i bezgrzeszność. Wszystkie te własności są atrybutami boskimi. Kto przyjmuje do siebie człowieka o takich atrybutach, przyjmuje do siebie Jezusa, a w konsekwencji Boga. Gdyby przedsiębiorcy posiadali takich pracowników, nie potrzebny byłby żaden nadzór. Uczciwość pracowników odbijałaby się na obniżeniu kosztów prowadzenia działalności. Z pracy nie znikałyby też drobne rzeczy (długopisy, zeszyty itp.) będące przedmiotem kradzieży. Trzeba pochylić głowę przed świadkami Jehowy. Oni potrafili wypracować takie zespoły pracy. Katolikom (chrześcijanom) powinno być niejednokrotnie wstyd.

          Zdanie: “Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje,  Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał” jest przykładem wnioskowania logicznego zwanym sylogizmem.

.

<Jeżeli każdy M jest P oraz każdy P jest S, to każdy M jest S>

.

          Sylogizm (konkluzja, wniosek) jest to wnioskowanie o dwóch przesłankach, przy czym obie przesłanki zawierają wspólny element, a każdy element wniosku zawarty jest w dokładnie jednej przesłance. Sylogizm wywodzi się z prac Arystotelesa. Jego sformułowanie uważane jest za początek klasycznej logiki.

          Jezus wyraźnie przekazuje swoją przynależność, a zarazem zależność od Ojca Niebieskiego. Kto przyjmuje Jezusa, przyjmuje do siebie samego Boga Ojca. W schemacie wnioskowania logicznego jest w środku. Jezus ma swoje umiejscowienie. On to rozumie najlepiej. 

          Perykopy “W imię Jezusa”  (Mk 9,38–41) nie ma u Mateusza, a jest w wersji skróconej u Łukasza (Łk 9,49n). Czy Ewangelia Mateusza nie była jednak wcześniejsza od Ewangelii Marka? Łukasz korzystał z ewangelii jednego i drugiego ewangelisty.  Tekst perykopy ujawnia problem jaki mieli uczniowie Jezusa. Zauważyli, że inni (nie będący uczniami Jezusa) czynią podobnie jak oni. Leczą i czynią cuda w imię Boga. Przyznają nawet, że zabraniali takich praktyk innym. Jezus nie okazał zaskoczenia i odrzekł: “Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie” (Mk 9,39).

          Nikt nie ma monopolu na Prawdę. Nawet Jezus. Ona jest dostępna każdemu. Etyka, prawo naturalne są czymś uniwersalnym i ponad religią. Jeżeli ktoś jest dobry, to nieważne do jakiej religii należy. Jego uczynek jest Bogu miły i otrzyma za to należną mu zapłatę. “Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami” (Mk 9,40). Jeżeli ktoś nie jest przeciwko nam w rozumieniu etyki, to reprezentuje prawo naturalne, które jest darem Boga dla wszystkich. Kolejne zdanie należy traktować jako przykład: “Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam  wam, nie utraci swojej nagrody” (Mk 9,41). Jeżeli ktoś poda kubek wody spragnionemu, uczyni drugiemu dobro, niezależnie czego jest wyznawcą, ten również zostanie wynagrodzony.

          Jezus ujawnia uniwersalizm etyczny i uniwersalizm prawa naturalnego. Jedno jest tylko prawo, bo od Jednego Boga pochodzi. Umiejscowienie religijne nie ma większego znaczenia. Nauka ta jest bardzo ważna, zwłaszcza dla fanatyków religii katolickiej. Wiele jest niestety takich właśnie pobożnych katolików, którzy uważają religię katolicką za jedyną. Gorzej, gdy od innych odwracają się ze zgorszeniem. Każdego, kto czyni dobro, nie ominie nagroda.

          Perykopa “Zgorszenie”  (Mk 9,38–41) w opracowaniu Marka zaskakuje nie tym, co w niej jest, ale tym czego w niej nie ma. W Ewangeliach Mateusza i Łukasza jest napisane:  “Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie” (Mt 18,7); “Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą” (Łk 17,1). U Marka tego wersetu brak. Dlaczego?

          Werset ten ujawnia ważną tajemnicę nieprawości człowieka. Grzech jest pewny. Nie ma tu kokieterii, że wszystko może być cacy. Zgorszenia muszą przyjść. Co to znaczy? Przecież Bóg stworzył człowieka dając mu wszystkie atuty, aby był bezgrzeszny. Skąd ta pewność grzechu? Bóg dał człowiekowi wolność, tym samym może on Bogu powiedzieć nie. Wolność człowieka sprawiła nową sytuację. Bóg wywyższył człowieka do godności samodzielnej istoty. Pod względem etycznym człowiek stał się tworem całkowicie samodzielnym w stosunku do Boga.  Może uczynić wszystko, co chce. Brakuje mu jednego. Nie jest doskonały jak Bóg. Wszystko co niedoskonałe obumiera, niszczy się i ulega degradacji. Konsekwencją niedoskonałości człowieka jest grzeszność. Grzeszność wynika więc jakby z definicji niedoskonałości bytu.  Nikołaj Bierdiajew (1874–1948) pisał: “Bóg nie ma władzy nad wolnością ludzką, pomaga jedynie woli człowieka dokonać właściwego wyboru, nie ponosząc odpowiedzialności za zło w świecie” (Encyklopedia Katolicka II tom KUL Lublin, kol. 543).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *