Bóg z miłości do ludzi przestrzega przed grzechem: “lecz biada temu, przez którego przychodzą”. Znaczy, że jest gotów chronić każdego przed nim, o ile człowiek tego zapragnie. Bóg udziela człowiekowi łaski, ale warunkowo – kto tego zapragnie. W ten sposób nie narusza daru wolności. Obfitość łaski Boga jest ogromna. Ofiarowuje wolność i może chronić od pokus. Tylko nierozumny nie pojmuje za co powinien tak bardzo kochać naszego Stwórcę. On troszczy się o człowieka, szanując jednocześnie godność jaką człowiekowi ofiarował.
Dlaczego Marek opuścił wersety (Mt 18,7); (Łk 17,1)? Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Warto jednak zdać sobie sprawę, że redakcja tekstu Ewangelii ulegała zmianom. Wulgata (tłumaczenie łacińskie) też wprowadziła własne koncepcje (wg przypisu Wlg dodaje w. 48 jako 44 i 46). Można uważać perykopę za literacko skażoną. Następne słowa ewangelii (Mk 9,43n) są synoptyczne i stanowią pewną figurę literacką, zwaną hiperbolą. Oczywiście nie ma mowy o obcinaniu sobie grzesznej ręki czy grzesznej nogi. Chodzi o podkreślenie skutecznego unikania grzechów.
Perykopa synoptyczna “Nierozerwalność małżeństwa” (Mk 10,1–12; Mt 19,1–9; Łk 16,18) przekazuje ciekawe informacje. Jezus odpowiadając na podchwytliwe pytanie faryzeuszy: “czy wolno mężowi oddalić żonę” (Mk 10,2) ujawnia autora przykazania. Nie jest nim Bóg, ale Mojżesz: “Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał [Mojżesz] wam to przekazanie” (Mk 10,5). Warto zapamiętać sobie tę wiedzę. Autorem przykazań jest człowiek, który pod natchnieniem Bożym odczytał ze stanu Prawdy zamysły Boga. Jak to zrozumieć?
Wszelkie zamysły Boga można zapisać (umiejscowić) w wirtualnym zapisie pod nazwą «Stanu Prawdy». Człowiek do tego uprawniony i przysposobiony może sięgać swoją świadomością do tego stanu i odczytywać w niej zapisy. Często bywa tak, że zapis jest dobrze odczytywany, ale nieprawidłowo jest transponowany na ludzką mowę. Czasem brakuje odpowiednich słów opisujących wiedzę nadprzyrodzoną. Oczywiście Stan Prawdy jest pewnym modelem abstrakcyjnym, który ułatwia zrozumienie dialogu Boga z człowiekiem. Równie dobrze można napisać, że człowiek odczytuje myśli Boga (takie ujęcie jednak nie licuje z powagą Boga). Wszystko, co pochodzi od Boga jest Prawdą. Prawda ta nie ulega zmianie, dopóki Bóg sam nie zmieni swoich zamysłów. Stan Prawdy jest konstrukcją myślową wyjaśniającą, a nie opisem faktograficznym. Ułatwia zrozumienie kontaktu z Bogiem, który w jednej chwili kontaktuje się z wielką rzeszą ludzi. Mojżesz będąc do tego uprawniony, odczytywał zamysły Boga i zapisywał w księdze prawa narodu żydowskiego. Jezus potwierdza, że zamiarem Boga była nierozerwalna więź między kobietą a mężczyzną. Podobnie jak grzech zaburzył relację z Bogiem, tak niewierność zaburzyła porządek między ludźmi i sprzeciwiła się intencji Boga. Mojżesz z konieczności, ze zdrowego rozsądku, przyjmując mniejsze zło, złagodził pierwotne prawo Boga. Czy miał do tego prawo? Miał, bo sam Bóg powiedział, że człowiek ma sobie sam porządkować swoje sprawy: “abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną” (Rdz 1,28). Prawo ludzkie nie zwalnia z odpowiedzialności boskiej. Porządkuje jedynie życie organizacyjnie. Niewierność zawsze pozostanie niewiernością. Podobnie wielożeństwo nie wynika z Bożego zamysłu: “Lamek wziął sobie dwie żony” (Rdz 4,19). Niegdyś było to koniecznością, gdy brakowało mężczyzn przez bratobójcze wojny. Dzisiaj wielożeństwo jest powoli zakazywane na całym świecie. Człowiek sam naprawia własne, niegdyś ustanawiane prawa. Jest to przykład, jak powoli człowiek dojrzewa do zamysłu Bożego, do świata idealnego.
Z perykopy można odczytać jeszcze inną ważną informację. Człowiek może łączyć się z kobietą przez wspólną przysięgę złożoną nawet bez świadków, ale gdy na świadka przysięgi powołany jest Bóg taki związek jest przez Boga błogosławiony i umocowany sakramentem. Bóg udostępnia dary łaski, które małżonkowie mogą przyjąć (lub odrzucić). Bez sakramentu związek taki ma również rację bytu, ale trudniej jest żyć małżonkom bez Bożego dodatkowego wsparcia.
Jezus okazywał dzieciom szczególną estymę. Trudno się dziwić. Narodzone lub nienarodzone dzieci od samego Boga pochodzą. Zanim zakiełkuje w nich chęć skorzystania z wolności woli (i przez to atrakcyjności zła), są obrazem Bożego majestatu. Są absolutnie duchowo czyste, a w ich oczach można dostrzec oblicze Boga. Wspaniałym doświadczeniem jest obserwowanie, jak w dzieciach prawo naturalne konfrontuje się z rzeczywistością. Na początku jest ogromna ilość pomyłek. Często wychodzą na zewnątrz prawa Kalego. Wszystko co dla mnie, jest dobre. Zabrać Kalemu, to zło.