Ewangelia wg św. Łukasza cz. 29

          Podobnie wielu kapłanów nie  jest w stanie utrzymać ślubu czystości. To ponad ich siły. Wobec  złożonych ślubów kapłańskich  jest to naganne, po ludzku zrozumiałe. Być może sam Kościół odejdzie od tak trudnego wyrzeczenia i zrezygnuje z celibatu. (Holenderski teolog E. Schillebeeckx (1914–2009) postulował zniesienie obowiązku celibatu (zob. Encyklopedia Katolicka, tom XVII, Wyd. TN KUL, Lublin 2012, kol. 1225). Celibat w Kościele bardziej był podyktowany sprawami spadkowymi, finansowymi, niż ofiarą wyrzeczenia. Niektórzy apostołowie (jak Piotr) byli żonaci. Celibat jest wymysłem ludzkim i niestety skierowanym przeciwko naturze człowieka.  Trzeba jednak zaznaczyć, że kto jest w stanie żyć w czystości i tego chce, niech podejmuje ten trud. Decyzja o tym, powinna wypływać z serca, a nie z narzuconych warunków kapłaństwa. Wyciszanie popędu płciowego jest bardzo trudne. Trzeba ogromnej pracy, aby dać ciału inne alternatywy wyładowania nadmiaru emocji (energii). Nie każdy ma ochotę i siły na ćwiczenia sportowe. Nie wszyscy są zdolni też do medytacji. 

          Łukasz miał wielkie wyczucie teologiczne. W swoim natchnieniu odczytywał prawdy o Bogu. W kolejnych perykopach ukazane są boskie atrybuty. W perykopie “Zaginiona owca (Łk 15,1–7) pokazuje w przypowieści Pasterza (Boga), który odnajduje zaginioną owcę i cieszy się tym ogromnie. Pasterz, mając sto innych owiec, szuka tej jednej – zaginionej. Bóg powołuje do życia miliardy ludzi. Jak widać realizuje jakiś wielki projekt, na miarę wszech-czasów. Mimo wielkiej ilości istot ludzkich, troszczy się o każdego. Troska ta ma wymiar osobistego zaangażowania. Na zaginionej owcy skupia się wielka miłość Boga. Mimo zagubienia się jest w centrum uwagi, jest bohaterem zdarzenia. Kiedy zostaje odnaleziona, staje się podmiotem wielkiej radości. Jak pisze Łukasz: “większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia” (Łk 15,7). Aby zaakceptować tę pozorną niesprawiedliwość, trzeba myśleć nie według sprawiedliwości ludzkiej, ale według Miłosierdzia Bożego. Święci w niebie zdobyli już serce Boga. Nikt im nie odbiera ich radości. Oni już osiągnęli to, co mieli do osiągnięcia. Jak widać radość z działania jest większa od radości posiadania. Miłość statyczna jest trwaniem. Miłość dynamiczna jest twórcza, generuje (funkcjonały dobra). Funkcjonały miłości są pokarmem duchowym funkcjonowania świata. Bez miłości świat nie może istnieć.

          W perykopie “Zgubiona drachma(Łk 15,8–10) podobnie pokazana jest radość płynąca z odnalezienia zagubionej drachmy (jej wartość była równa dniówce pracy robotnika lub cenie jednej owcy). Nie chodzi tu o nominał, ale sam fakt odnalezienia.

          Perykopa “Syn marnotrawny(Łk 15,11–32) stanowi apogeum myśli  autora o Miłosierdziu Boga.  W przypowieści ukazani są dwaj bracia: jeden młodszy, „syn marnotrawny”, i drugi starszy, posłuszny woli ojca. Wielkoduszny ojciec dzieli majątek i daje młodszemu synowi należną mu część. On pragnie całkowitej wolności.  Chce żyć wyłącznie dla siebie. Używa życia i traci cały swój majątek. “Nie oddawaj się nierządnicom, abyś nie stracił swego dziedzictwa” (Syr 9,6). Chciał on wycisnąć z życia wszystko, co możliwe, chciał czerpać z niego „pełnymi garściami”. Całkowicie wolny, staje się niewolnikiem – pastuchem świń, dla którego szczęściem było otrzymać coś z ich karmy. Człowiek, który rozumie wolność jako całkowitą samowolę, żyje w zakłamaniu. Syn marnotrawny zrozumiał na czym polega prawdziwa wolność. To w domu ojca był naprawdę wolny. Nawrócenie i przemiana zachodzą w jego wnętrzu. W sobie odnajduje drogę powrotu do ojca. W interpretacji biblijnej zdarzenie to jest symbolem nawrócenia. Ojciec wita go z radością. Urządza wielką, radosną ucztę. “Trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się” (Łk 15,32). Syn marnotrawny jest obrazem człowieka, który zbłądził, ale powrócił. Podobnie Bóg wychodzi naprzeciw tym, którzy zgrzeszyli i którzy pragną nawrócenia. W tej przypowieści bohaterem jest też kochający ojciec. To miłość ojcowska nakazuje mu oczekiwać z nadzieją, że syn kiedyś wróci do domu. W przypowieści tak właśnie się stało. “Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie” (Łk 15,18). Syn marnotrawny wrócił nie dla bogactw ojca, lecz do jego miłości. Po tym wyznaniu wszystko zostaje synowi wybaczone i zapomniane. Obaj padają sobie w objęcia i przeżywając radość nie wracają już do przeszłości. Starszy brat jest zaskoczony hojnością ojca. Widzi tu tylko niesprawiedliwość. Nie dostrzega wewnętrznej przemiany brata. Starszy brat bardzo mi przypomina te osoby, które żyją jak „Pan Bóg przykazał”, ale w swoim sercu zazdroszczą tym, którzy żyją z fantazją, nie zawsze „po Bożemu”. Swoją postawę życiową w sumie traktują jak niewolę. Tacy ludzie też potrzebują nawrócenia. Muszą uwierzyć, że nie przekraczanie nakazów Pana jest Bogu miłe. Dopiero wtedy będą prawdziwymi synami Pana. “Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu” (Łk 15,29). W pierwszej mojej książce  Rzeczywistość w świetle nauki, filozofii i wiary, Wyd. Jedność, Kielce 2008 pisałem: “Człowiek «zimny» to ktoś zdający sobie sprawę ze swych ciężkich grzechów. Łatwiej jednak człowiekowi złemu stać się lepszym, niż letniemu pozbyć się beznamiętnej dwuznacznej refleksji. Człowiek «letni» to ktoś ciężko chory duchowo, uważający się za człowieka bez zarzutu. Być letnim to kochać Boga miłością, która jest Mu wstrętna, miłością byle jaką, połowiczną”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *