Ewangelia wg św. Łukasza cz. 30

          Kto ma skłonność odczytywania tekstów biblijnych literalnie może mieć kłopot ze zrozumieniem przypowieści “Obrotny rządca (Łk 16,1–8). Bogaty człowiek ma rządcę, który trwoni jego majątek. Chce go zwolnić. Zrozpaczony rządca działa szybko. Chcąc pozyskać przyszłych przychylnych sobie ludzi, fałszuje ich zobowiązania względem swego pana darując im część długów. Rządca jest malwersantem i oszustem. Mimo to, jak pisze Łukasz: “Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił” (Łk 16,8). W pierwszym odruchu trudno zrozumieć Pana. Tekst czyni zgorszenie. Jak Pan (Bóg) mógł pochwalić ewidentne zło?! To niepodobne do Pana. Oczywiście, że niepodobne. Autor nie koncentruje się na złym uczynku, ale na szybkości podejmowania decyzji. A więc, nie o uczciwość tu chodzi, a obrotność w znalezieniu wyjścia w ciężkim położeniu. Czytając tekst umyka świadomość, że jest to historyjka zmyślona przez Łukasza, który miał swój konkretny cel dydaktyczny. Trzeba więc uspokoić emocje, że Pan pochwalił zło. Nic takiego nie miało miejsca. Pozostała więc egzegeza teologiczna. Trzeba skupić się na zamyśle Łukasza, co on chciał przez tę historyjkę powiedzieć. Przede wszystkim chciał pochwalić roztropność. To coś, co pozwala unikać wiele kłopotów. To pewien kompromis między narzucającą się rzeczywistością, a jej kształtowaniem. Od człowieka zależy, czy zdarzenia życiowe będzie zaostrzał, czy minimalizował. Mądre jest powiedzenie, że “wygrywać w małym rzeczach jest głupotą”. Los narzuca czasem bardzo trudne zdarzenia. Nikt nie jest temu winien. Tornada, burze są dla dobrych i złych. Człowiek musi się bronić. Przez szybkość podejmowanych decyzji chwyta się czasem czynów niegodnych. Tego oczywiście nie można pochwalać, ale czasem chwila wymaga szybkiej decyzji. Trzeba jasno zdać sobie sprawę, że Bogu mili są ludzie czynni i aktywni. Tylko tacy mogą popychać świat do przodu. Zwykli zjadacze chleba, bierni w życiu, choć mogą być wierni Bogu, nie należą do czołówki istot ludzkich. Grzeszność została dopuszczona przez Boga, aby człowiek mógł czuć się wolnym, aby mógł podejmować decyzje. W wolności można czynić wszystko. Bogu zależy na czynach pozytywnych, ale czasami wielkie rzeczy wymagają ofiar. “Nie można nie zamoczyć nóg przechodząc przez rzekę”. Bóg pozostawił człowiekowi wybór mniejszego zła. Można się tym gorszyć, ale niektórzy to rozumieją. Życie jest walką, czasami okrutną. Trudności, jakie Bóg dopuścił  na człowieka, mają go hartować duchowo. W sytuacjach trudnych człowiek pokazuje kim jest naprawdę i na co go stać. Człowiek jest zdolny narazić życie, aby ratować swojego psa z odmętów rzecznych. Matka zdolna jest poświęcić życie dla nienarodzonego życia. Wielu poświęca się różnym sprawom. Człowiek potrafi być wielki.  Ci, którzy uważają, że wystarczy żyć bogobojnie, biernie,  narażają się często na grzechy zaniechania.

         Łukasz napisał: “Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości” (Łk 16,8). „Synowie światłości” byli esseńczykami (wg dokumentów z Qumran). Słynęli oni z bardzo rygorystycznego przestrzegania przepisów religii żydowskiej. Łukasz stawia wyżej postępowanie zwykłych ludzi, narażonych na czyny grzeszne, od idealnych wzorców etyki żydowskiej. Wszelkiego rodzaju ideały mają to do siebie, że są mniej życiowe, bardziej teoretyczne, wydumane, a czasem nawet nieludzkie.

        W perykopie “Dobry użytek z pieniądza” (Łk 16,9–13) autor dalej szokuje: “Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy [wszystko] się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków” (Łk 16,9). Niegodziwa mamona, czyli pieniądz, jest symbolem pozyskiwania dóbr za wszelką cenę. Pozyskiwanie prawdziwych przyjaciół jest bezcenne. Mniej ważny jest sposób pozyskiwania od rezultatu poszukiwań. Przyjaciel jest kimś bliskim, z którym wszystko może łączyć, oprócz pożądania (mowa jest wtedy o kochankach).  Miarą dobrej przyjaźni jest wierność. Jak pisze Łukasz: “Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie”  (Łk 16,10).

          Trzeba przyznać, że wnioski Łukasza są o wiele lepsze niż użyty do tego materiał słowny (tezy, baza do przemyśleń). Pomysł z niegodziwą mamoną nie bardzo mi się podoba. Koncepcja Łukasza została przerysowana. Wzbudza emocje. Koncentruje umysł nie na tym, co jest ważne. Pieniądze są bardzo wygodną miarą wielu zdarzeń, niekoniecznie handlowych (obrotność w interesach). Tym samym są tylko narzędziem, a nie celem. Kto bardzo przywiązuje się do narzędzia (pieniędzy), a nie celu – błądzi. Często wykorzystuje też do złych celów. W umyśle zakorzenia się przywiązanie do dobra doczesnego. Bóg jest rugowany na dalszy plan: “Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie” (Łk 16,13).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *