W zamyśle Boga było objawienie się człowiekowi w bardziej konkretny sposób (niejako zmysłowy). Trzeba było pokonać barierę natur. W myśl tej koncepcji, Bóg postanowił objawić się w istocie ludzkiej nadając jej wpierw własne parytety. Zamierzył wywyższyć człowieka do swej istoty, aby mógł się w tej istocie ukazać. Pojawiła się więc możliwość przywrócenia pierwotnej relacji z Bogiem. Jezus doskonale odczytał ze stanu Prawdy tę możliwość. Podjął się tego trudu, choć nie musiał. Jezus był Człowiekiem, a więc miał wolną wolę. Bóg zgodził się na tę Ofiarę, bo była ona sama w sobie doskonała. Uczynił ją skuteczną. Jezus, wywyższony na krzyżu otrzymał dar czynienia Dobra z poziomu Boga. Łącząc swoją wolę z wolą Ojca stał się jednym Aktem Działającym z Bogiem. Syn równy Ojcu w działaniu (nie ontologicznie). Proszę zwrócić uwagę, że mówiąc o równości Ojca i Syna w działaniu unika się politeizmu ontologicznego. Nie ma dwóch bogów. Jest Bóg-Ojciec i Syn Jezus, równy z Ojcem w działaniu.
Przedstawiona propozycja teologiczna w niczym nie ujmuje dotychczasowej katechezie. Niewielka zmiana teologiczna pozwala na rozumowe ogarnięcie nadprzyrodzonych istot oraz zrozumienie konieczności i mechanizmu Odkupienia człowieka.
Omawiany cytat kończy się słowami: “lecz biada temu, przez którego przychodzą” (Łk 17,1). Dotyczy on zagadnienia od strony grzesznika. Grzech jest skazą duchową (relacji) na duszy. Każdy będzie musiał indywidualnie go pokonać bazując i licząc na Akcie Odkupienia przez Jezusa Chrystusa.
Grzech jest pojęciem, które bardzo trudno jest zdefiniować. Ten sam czyn może w ogóle nie być grzechem, a w innych okolicznościach może być grzechem ciężkim. Wszystko zależy od okoliczności jego popełnienia. Każdy grzech trzeba rozpatrywać indywidualnie w szerokim spektrum ocen. Kradzież pożywienia nie jest grzechem, gdy głodujący ginie z głodu. Natomiast kradzież pożywienia głodującemu przez nasyconego jest grzechem ciężkim. Istnieją czyny moralnie obojętne (adiafory), które są przedmiotem zgorszenia. Np. ksiądz jedzący publicznie mięso w piątek (z przyczyn np. zdrowotnych) może gorszyć osoby nie znające powodu takiej konsumpcji. Podobnie widok księdza całującego serdecznie swoją siostrę na przywitanie. Ktoś może pomyśleć, że całuje się z kochanką, itp.
Gniew jest zjawiskiem moralnie ambiwalentnym: może być uczynkiem dobrym albo złym, zależnie od przedmiotu i okoliczności. Jest wykroczeniem, gdy brakuje mu właściwej racji.
Bardzo częstym, a zwykle lekceważonym jest grzech zaniechania. Mało kto dostrzega w sobie winę bierności. Niekiedy jest jednak bardzo poważnym przewinieniem. Np. brak opieki nad chorymi, starszymi rodzicami.
Istnieją zdarzenia, które mylnie przyjmuje się za grzechy. Np. brak odmawiania codziennych modlitw porannych i wieczornych, nie uczestniczenie we mszy niedzielnej, nie przystępowanie do Komunii św., nie uczenie się religii, picie alkoholu (w sposób umiarkowany), seks osób starszych, gdy nie ma już możliwości prokreacyjnych i inne.
Ponieważ ocena grzechu mieści się w szerokim spektrum ocen, nie wolno nikomu, oprócz osób do tego powołanych, oceniać czynów drugiego człowieka.
Spowiedź jest sakramentem pokuty, środkiem przebaczania (indulgencja). Bóg Ojciec i Miłosierdzia, który pojednał nas ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie, zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, “niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła” (liturgia spowiedzi).
W Piśmie świętym wielokrotnie poruszane są sprawy związane z wyznawaniem grzechów: “Wtedy stojąc wyznawali swoje grzechy i wykroczenia swych ojców. Stali więc na swoim miejscu, a lewici czytali z księgi Prawa Pana, Boga swojego, przez ćwierć dnia, przez drugą ćwierć wyznawali swe grzechy klęcząc przed Panem, Bogiem swoim” (Ne 9,2). “Klęcząc przed domem Bożym, modlił się i wyznawał grzechy” (Ezd 10,1); “Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości” (1 J 1,9); “Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów” (Mk 1,4); “Przyjmowano od niego chrzest w rzecze Jordanie, wyznając przy tym swe grzechy” (Mt 3,6); “Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy” (Jk 5,16).
Jezus nadaje uczniom władzę odpuszczania (absolucja) i zatrzymywania grzechów: “Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20, 22b–23).
Choć najważniejszą częścią spowiedzi jest wyznanie grzechów i otrzymanie rozgrzeszenia (absolucja), to stanowi ona także pewne przewodnictwo w sprawach sumienia, o ile trafi się na odpowiedniego spowiednika. Św. Teresa z Ávila takiego, który by ją zrozumiał, szukała przez całe dwadzieścia lat. Jak pisała: “niemałą duszy mojej szkodę wyrządzili spowiednicy niedouczeni. […] Co było grzechem powszednim, w tym upewniali mię, że żadnego nie ma grzechu. Co było bardzo ciężkim grzechem, to mi podawali za powszedni. […] Od spowiedników małą pomoc miałam” (Księga Życia).