Ewangelia wg św. Łukasza cz. 34

          Czy przebaczenie można otrzymać w inny sposób? Na każdej Mszy świętej odbywa się tzw. spowiedź powszechna (confiteor: pierwsze słowo i nazwa modlitwy spowiedzi powszechnej) – wierni odmawiają akt pokuty, który  według nauki Kościoła katolickiego gładzi grzechy powszednie. Również modląc się słowami: “i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili” (Mt 6,12); “Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić” (Mt 35,2); “Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod mój dach, ale powiedz tylko słowo, a będzie zbawiona dusza moja” (słowa liturgii), kierujemy je bezpośrednio do Boga. Jeżeli to nie skutkuje, to próżna jest nasza mowa (modlitwa).   

          Podobno Jezus powiedział do św. Bernarda takie słowa: Wiedz, że o jakąkolwiek łaskę zostanę poproszony w imię tej rany (rana na ramieniu od dźwigania krzyża), zostanie ona udzielona, a wszystkim tym, którzy przez jej miłość czcić mnie będą, odmawiając trzy razy „Ojcze nasz”, trzy razy „Zdrowaś Maryjo” i trzy razy „Chwała Ojcu” codziennie, przebaczę grzechy powszednie i nie będę pamiętać o grzechach śmiertelnych (Andrea Tornielli, Tajemnica ojca Pio i Karola Wojtyły, Wyd. Św. Pawła, Częstochowa 2008, str. 62). W Dialogu św. Katarzyny ze Sieny, Wyd. W drodze, 1987, na str. 129 można przeczytać słowa wypowiedziane przez Jezusa: Jeżeli spowiedź jest niemożliwa, wystarczy skrucha serca. W książce Pozwólcie ogarnąć się miłości (Wyd. Michalineum 2008) na str. 15 cytowane są słowa Boga: “Przebaczyłem i przebaczam wam zawsze, kiedy poprosicie o to“.

          Spowiedź w formie modlitwy według mnie jest bardziej szczera. Po pierwsze, nie trzeba starać się dobierać słów. Wyznanie grzechów może być myślne (bez słów). Człowiek ma świadomość, że jest przez Boga wysłuchany. Jeżeli intencja człowieka jest prawdziwa i szczera, to nie ma lepszej spowiedzi. “Ufaj, synu, odpuszczają ci się twoje grzechy” (Mt 9,2); “I otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie” (Mt 21,22). “Odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone” (Łk 6,37).

          Ponieważ w Polsce panuje głębokie przekonanie
o konieczności sakramentu spowiedzi i niemożności innego oczyszczenia się, wiele osób nie korzysta z Eucharystii. Inaczej jest w kościołach zachodnich (w Kanadzie, w Szwajcarii), gdzie samo przyjście do świątyni i dobra wola upoważniają człowieka do czynnego udziału w Komunii Świętej.

          Idąc śladem kościołów zachodnich należy rozważyć rezygnację w ogóle z formy nakazu spowiedzi (łac. de lege ferenda, in spe). Pozostawić formułę spowiedzi konfesyjnej dla tych, którzy czują taką potrzebę i ją akceptują. W KPK kan. 960 i 961 dopuszczają pojednanie w inny sposób. Niewątpliwie, tam gdzie kapłani są godni sprawowania tak poważnej funkcji, spowiedź daje „dobre owoce”. Należy jednak zastanowić się nad stworzeniem alternatywnych form wyznawania grzechów i usankcjonować to prawnie. Obecnie funkcjonuje taka możliwość w przypadku wyższej konieczności (indult) – wojny, katastrofy. Kapłan udziela rozgrzeszenia wszystkim tym, którzy w swym sumieniu wyznali swe grzechy.

         W kościołach starokatolickich (za wyjątkiem Kościoła starokatolickiego w Polsce) spowiedź święta powszechna ma charakter spowiedzi całkowitej, tzn. uczestniczący w niej wszyscy pełnoletni penitenci otrzymują odpuszczenie wszystkich grzechów. Dzieci i młodzież do lat 18 mają obowiązek przystępowania do spowiedzi konfesyjnej. Wśród kościołów starokatolickich jedynie w Kościele Mariawitów spowiedź powszechna obejmuje wszystkich wiernych niezależnie od ich wieku. Zaniechali oni spowiedź indywidualną. Większość protestantów (z wyjątkiem Luteran) odrzuca spowiedź konfesyjną, ponieważ ich zdaniem darować grzechy może tylko Bóg.

          Czy obecny Kościół katolicki przygotowany jest na zmiany? Według mnie czeka nas już wkrótce kolejny sobór. Integryzm (prąd zachowawczy, odnoszący się z niechęcią do zmian doktrynalnych i kompromisów) nie może się długo utrzymać ze względu na ogromne parcie i zapotrzebowanie społeczne oraz szybkość zmieniającego się świata.

         Łukasz powtarza po autorach synoptycznych potrzebę przebaczania. Warto zwrócić uwagę na słowa:  “I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: «Żałuję tego», przebacz mu!” (Łk 17,3). Proszę zwrócić uwagę na słowa „siedem razy”. To stosunkowo dużo razy. Co należy przez to rozumieć? Przebaczanie jest niejako obowiązkiem człowieka. Oczywiście musi być spełniony jeden warunek: siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: „Żałuję tego”, przebacz mu!  To ważne. Sprawca musi być świadomy swoich czynów, aby dar przebaczania miał w ogóle jakiś sens. Przebaczanie mieści się w zakresie miłości do drugiego człowieka. Tak. Ludzie błądzą, bo stale są narażani na atrakcyjność zła. Poza tym są słabego ducha. Trzeba mieć świadomość, że tak jest. Jeżeli człowiek potrafi oprzeć się złu, jest już wielki. Wraz z wielkością niech będzie ofiarny, dobroduszny. Przecież zdecydowanie dawanie jest lepsze niż branie. Jest okazja pokazać swoją dobroduszność i miłość bezinteresowną. Nie należy marnować takiej okazji. Przebaczając, jest się jak Bóg – dawcą. Jeno głupi nie wykorzysta takiej sytuacji. Warto pamiętać słowa Jezusa wypowiedziane do grzesznicy: “Idź i nie grzesz więcej” (J 8,11).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *